reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Szpitale i prywatne kliniki POZNAN

tak swoją drogą pamiętam ze twój chłopak to mateusz :)- my naszemu łobuziakowi tez wybralismy takie imię- chiciaz podobno Mateuszki to niezłe rozrabiaki hihi
 
reklama
Rozrabiaka jest ale nie wiem czy wiesz, ze Mateusz oznacza "dar od Boga" i przy tym pozostańmy :-D

A co do Iwonki najlepiej do niej zadzwoń może jest jakiś sposób na obejście nowych przepisów :-)

Pzdr.
 
Wiem, wiem - duzo się z mężem naczytaliśmy o imionach zanim padl ostateczny wybór. Powiem szczerze ze zaczynam mieć powolutku cykora- to mój pierwszy poród i przeraż mnie to wszystko- zwłaszcza ze ile osób tyle opinii (chodzi o wybór szpitala). Do tej pory byłam przekonana ze rodze na polnej i tyle- najwazniejsze zeby dzidzia miała w razie co (odpukać) szybką pomoc - ale teraz jak trafiłam na to forum i naczytałam sie jak często były traktowane dziewczyny to trochę mnie strach obleciał. Zwłaszcza to ze personel czesto niezbyt chętnie słuzy pomocą. Dla mnie to tez ma duze znaczenie zwlaszcza pod tym katem ze przeciez nigdy nie karmilam piersię, ze nie wiem czy sobie poradze poza tym tez wolałabym zeby fachowiec pokazał mi jak przewijac taką małą kruszynkę i w ogóle ja się z nia obchodzic. Niby czyta sie takie rzeczy w gazetach ale jak przychodzi co do czego to człowiek głupieje. No i oczywiscie nie mozna wykluczyc depresji poporodowej- jak nie bedzie wtedy przy mnie jakiegos fachowca to juz wogóle sobie tego wszystkiego nie wyobrażam...
Wiem ze tylko spokój moze mnie uratowac - ale jakos trudno bez emocji podejsc do takiego wydarzenia.
 
Lezalam na Polnej raz kilka dni i bardzo zle wspominam pobyt dlatego zdecydowalam sie rodzic w sw Rodzinie, niestety mialam cc z powodow medycznych. Na Polnej przerazal mnie moloch i teorie o super sprzecie do mnie nie przemawialy, ciaza przebiegala bardzo spokojnie, moje dziecko nie spieszylo sie na swiat przed terminem.
Z czystym sumieniem moge polecic szpital sw Rodziny bo spotkalam sie z ogromna serdecznoscia personelu, warunki moze nie sa rewelacyjne ale dzieki poloznym udalo mi sie karmic, na kazde karmienie przychodzila polozna bo mala nie umiala sie zassac. Pamietam tez ze jak polozna Beata szla do bufetu po drodze zapytala czy nie mnie czegos kupic, mily gest.... Mila jest atmosfera, kompetny luz nie ma godzin odwiedzin. Wcale nie ma wiecej zakazen niz w innych szpitalach, najgorszy jest podobno pod tym wzgledem szpital na Mickiewicza im Raszei. Dla mnie najwazniejsza byla mila rodzinna atmosfera, nie zaluje ze tam rodzilam. Z lekarzy polecam dra. Spychale spec od USG, dr Pospiech Bryk bardzo mila i kompetentna pani od trudnych przypadkow, cc robili mi dr Machczynski i Bokun (ten oststni to spec od szybkich cesarek). Zkle wspominam dra Nowakowskiego ordynator ginekologii dosc brutalny, uroczy dr Ryglewicz. Antypatyczny dr Marczak, mrukowaty i nieprzystepny omijac szerokim lukiem.
 
anula1977 na Polnej możesz poprosić o wizytę pani od laktacji - pokaże Cie jak prawidłowo przystawić dziecko do piersi. Ja miałam z tym na początku problem, ale jak dzwoniłam po położne i prosiłam o pomoc to żadna mi nie odmówiła ani nie traktowała opryskliwie. Wręcz przeciwnie, z uśmiechem pokazywały jak to zrobić. Po porodzie leżałam na PG II.
 
cześć wszystkim , widzę ze ja również należę do szerokiego grona niezdecydowanych....:baffled: .
mieszkam ok 60 km od poznania, wiem na pewno że nie będę rodzic w swojej miejscowości tylko w poznaniu. tu tez przyjeżdzam do ginekologa i ta pani pracuje na polnej ( chodzę do niej prywatnie). co do porodu to przymierzam sie właśnie tam.nie wiem tylko czy iść prosto z marszu czy szykować pieniążki co wcale nie jest takie łatwe...
termin mam na początek lutego .
 
Wydaje mi sie ze zawsze najlepiej miec umowiona polozna, jesli juz oplacac to wlasnie polozna by zapewnic sobie komfort rodzenia. Moj gin tez polecal mi taki wariant. Uwazam ze przy normalnym porodzie nie ma co placic ginowi, zwlaszcza ze na Polnej kasuja najwiecej...
 
pewnie masz rację... jest tylko jeszcze jedna rzecz...coraz cześciej zastanawiaM SIĘ NAD CESARKĄ....może to głupie... nie wiem...
z jednej strony jak najbardziej chciałabym rodzić naturalnie razem z mężem, wiem że byłoby to niezapomniane przeżycie no i sama świadomość tego że bobaska będę mieć już od pierwszych chwil przy sobie ale... no własnie chyba jestem trochę przewrażliwiona może z racji zawodu...i tego co miałam okazję naoglądać się już w życiu...
jestem z zawodu fizjoterapeutą i wiem że czasem mozna całą ciażę dmuchać i chuchać a sam poród i jakieś komlikacje mogą zaważyć na zdrowiu dzidziusia . wiem wiem tyle kobiet rodziło i rodzi i wszystko jest dobrze ale z natury jestem panikarą i zawsze myślę jeszcze o tych złych stronach , za duzo widziałam takich przypadków. cesarkę też coraz częściej polecają mi zanjome które niedawno rodziły i tak naprawdę sama już nie wiem...moze mogłybyście mi coś podpowiedzieć?:baffled:
 
Sawa ja na początku ciąży z góry sobie założyłam, że chcę rodzić siłami natury o ile to będzie możliwe. Zbyt bałam się cesarki, bo cesarka to nie drobny zabieg kosmetyczny, ale poważna operacja. Każdy lekarz Ci to powie. Dziecko przechodząc przez kanał rodny przygotowuje się do życia na zewnątrz. Oczyszcza płuca z płynu, dostaje dawkę hormonów. Wyjęte prosto z brzucha doznaje szoku. Ja nie mówię tu o cc, które jest niezbędne dla ratowania życia matki lub dziecka, mówię o cesarce na życzenie. Kobieta po cc nie może dźwigać dziecka, bo jej się mogą szwy porozchodzić i najmniejszym problemem są te zewnętrzne, które widać i najwyżej pozostanie brzydka blizna. Gorzej z tymi wewnętrznymi, których nie widać i tak naprawdę nie wiesz do końca co się z nimi dzieje.
Ja rodziłam siłami natury i mojego synka 3370 g - nosiłam już w dniu porodu. Moja kuzynka, która jest 6 tygodni po cc do tej pory ma problemy z podniesieniem dziecka a córcia urodziła się jako wcześniak z wagą 2 kg (teraz waży 3100g).
Oczywiście nie jest normą, że po porodzie SN wszystko jest cacy a po cc wszystko bee, ale większość kobiet jednak szybciej dochodzi do formy po naturalnym porodzie, mimo że większość z nich ma nacinane krocze.

Sawa musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest lepsze dla Twojego dziecka. No i ważne jest nastawienie. Ja też jestem panikara, zwłaszcza u dentysty, ale jak jesteś pozytywnie nastawiona na poród to nie jest on taki zły. Ja tak robiłam od początku ciąży. Stwierdziłam, że poród z pewnością będzie szybki i mało bolesny. Bolało, bo trudno żeby nie bolało, ale za to poszło szybko. W 3 godziny od przewiezienia mnie na porodówkę :-) Czego i Tobie życzę :-)
 
reklama
Do góry