reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

szpital w Mikołowie czy Tychach , Bielsku Białej?

Witam. Mieszkam obok Szpitala w Tychach, ale rodzić będę w Mikołowie. Powód mojej decyzji to wiele negatywnych opinii o tyskim molochu, wybór lekarza prowadzącego tj. dr.Spota,który przyjmuje w przychodni i pracuje w mikołowskim szpitalu, no i jeszcze wielkość obiektu. Mikołowski jest mniejszy i przytulniejszy.Termin mam na 19 października to sie zobaczy po wszystkim. Odwiedziłam Mikołów i obawiałam się tłumów ludzi i łóżek na korytarzach, a tam cisza, puściutko, czyściutko, miła pani położna odpowiedziała na pytania i piknie było.Mam dla dziecka zabrać pieluszki i mokre chusteczki tylko, a potem ubranka na wyjście.Pozdrawiam
 
reklama
Dr Wentka fantastyczny!niestety dyrekcja Wojewodzkiego Szpitala Specjalistycznego nie przedluzyla z nim umowy:no:a szkoda,cudowny czlowiek i lekarz:-(
Jeszcze zostalo paru dobrych i fajnych fachowcow,polecam goraca i z calego serca doktora Krzystyniaka:tak::tak::tak::tak:,prowadzi tez prywatna praktyke w Tychach:tak:

To prawda ze gosci jedynie mozna przymowac na korytarzu ale to jest jedynie plus gdyz matka i dziecko maja troche prywatnosci.Co innego jesli sale sa jednoosobowe,niestety w tyskim szpitalu nie ma takich mozliwosci i akurat ta sytuacja jest usprawiedlwiona troska o maluszka i matke:-)

Nie odradzam i nie polecam tego szpitala,zalezy jaki porod kobieta miala ,takie w tedy opinie,a kazdy jest inny,duzo zalezy od budowy anatomicznej kobiety,wytrzymalosci,kondycji i wielu innych czynnikow niezaleznych juz od rodzacej,opieka poporodowa....hmmmm,zalezy jaka zmiana :rofl2:,rodzacych duzo a personelu malo,ale staraja sie jak moga,bardzo wymagajacym moze kilka rzeczy nie spasowac:sorry2: Jesli zzo to wszedzie w ostatecznosci robia ,bo zazwyczaj decyduja o tym faceci,a niech oni np.wyrywaja zeby bez znieczulenia!Raz bylo by im dane takiego bolu doznac,to na dzien dobry rodzacej proponowali by wszystkie anestetyki hihih:-DCesarki wszedzie sa ostatecznoscia,dla matki jak i dziecka najlepszy jest sn.Zycze udanych wyborow i lekkich porodow,no i oczywiscie zdrowych i slicznych bobaskow:-):tak:

Pozdrawiam;-)
 
cześc :) ja rodzilam co prawda w krakowie (rok temu), ale w tychach rodziła moja siostra-jesli chodzi o opieke medyczna typu wykonanie usg główki i bioderek dziecku zaraz po urodzeniu to ok, natomiast reszta =beznadzieja. Szpital w
mikołowie wszyscy sobie bardzo chwalą, ja tam bylam raz na badaniach w srodku nocy i powiem szczerze ze odniosłam wrazenie jakby to byla prywatna klinika!!! tyle moge o tym, pozdrawiam i powodzenia. Mama Tosi:)
 
Ja rodziłam w szpitalu w Tychach w tym roku we wrzesniu. Nie moge powiedziec zlego slowa ani o poloznych na porodowce, ani o tych na oddziale a tymbardziej o pielegbniarkach ktore zajmowaly sie moja coreczka. Zawsze moglam sie zapytac o rade a one bardzo chetnie odpowiadaly na wszystkie pytania dziewczyn z mojej sali i chetnie pomagaly np. przy przystawianiu maluszkow. Na porodowce... rodzilam z bardzo mila polozna ktora mimo iz nie chodzilam do szkoly rodzenia wszystko mi wytlumaczyla co i jak i caly czas mnie wspierala :) Bardzo wielkie podziekowania dla wszystkich z ktorymi mialam stycznosc wtedy w szpitalu
 
Urodzilam synka w Mikolowie. Polozna na porodówce ekstra, na poporodowym - pozal sie Boze ale to tez zalezalo od zmiany. Wieczne pretensje jak sie chcialo dziecko zostawic gdy chcialam isc pod prysznic czy do WC:wściekła/y:wrrrrr
Poród z "glupim Jasiem" tzn na Dolarganie (srednia przyjemnosc), czekaja z cc jak dlugo sie da, przewaznie za dlugo niestety. Przez zbyt wydluzona druga faze porodu moje dziecko mialo na glówce krwiaka podokostnowego i co sie z tym wiarze bardzo silna zóltaczke (lezelismy w szpitalu tydzien). Mojej kolezance tak dlugo zwlekali z cc az musieli uzyc vacum - juz drugi rok jezdzi z dzieckiem na rehabilitacje.... Lekarze, wiadomo, dobrzy, fajni, a inni do bani. Glównie trafiali mi sie ci fajni. Mielismy porod rodzinny, pilka, prysznic (nie korzystalam), staraja sie chronic krocze (nie udalo sie). Ordynator gbur i niedelikatny:no: Wiecej szczególów jakby ktos chcial to na e mail. Ogólnie nie chcialabym juz tam drugi raz wrócic i mam nadzieje ze nie bede musiala. :confused:
 
Ja również rodziłam w Mikołowie - teraz pod koniec października. Podsumowując wszystkie za i przeciw, nie jestem zbyt zadowolona z opieki szpitalnej. Nawet do porodówki mam co nieco do zarzucenia, bo gdyby nie mój mąż, to chyba z rodzeniem byłabym pozostawiona sama sobie. Zaczęłam rodzić o 1.00 w nocy, a nad ranem 4,5 h męczyłam się w partymi. Na szczęście zaczęła się dzienna zmiana i przyszedł mój lekarz, tudzież ordynator i wypchnął ze mnie dzidka. Gdyby nie on, to równie dobrze mogłam przeć i przeć do upadłego, bo nawet kroplówka mi nie pomogła. Ale na dobrą sprawę nie intrsował się mną po porodzie w ogóle. Tak oficjalnie jest gburowaty.

Na oddziale różnie i szukać z lupą babki, która Cię wesprze, pokaże Ci jak postępować z noworodkiem itp. Niektóre pielęgniarki są tam tak tępe, że aż żal ściska. Żarcie do pożygania, ale salki codziennie sprzątane, przytulne, ciepłe, sanitaria ok.
 
Witam. Rodziłam w Mikołowie w październiku. Przyjechałam z bólami w sobotę rano i męczyłam się do poniedziałku. Przez cały czas regularne skurcze (co 10.7.5min), ale z krzyża więc na ktg nie było widać. Miałam wrażenie,że personel myśli, że symuluję. W nocy z niedzieli na poniedziałek stanowczo poprosiłam o coś na złagodzenie, bo chciałam przespać się choć trochę. Dostałam zastrzyki z relanium i no-spy. Dupa blada leżeć i siedzieć nie umiałam, a na stojąco ciężko spać. Na porodówce lajcik osobny pokój, piłka, prysznic, miłe babki, wychodziłam do męża, a i czopek mi dały. A oksytocyne dopiero przy rozwarciu na 8 bez sensu. Na koniec był problem, bo tetno dziecka spadło szybko lekarza (bardzo fajny Kiełbasiński) wypchnął małego, bo sił nie miałam no i zamieszanie,zabrali go, 2/6/7 Apgar.Przydusił się z powodu węzła na pępowinie. Mnie łożysko wypchnięto i nadszedł zajebiście bolesny moment- łyżeczkowanie bez znieczulenia. Potrm szycie z miejscowym (i tak bolało)....
 
...Na porodówce super babeczki, na oddziale też spoko, ale u noworodków masakra wredne zimne jędze, dwie były względne. Byłam z dzieckiem 10dni. A i jeszcze kwestia wód płodowych, które gdzieś wyparowały, bo w sobotę miałam usg i były,a w poniedziałek ani widu ani słychu. Poszłabym tam rodzić jeszcze raz. Lekarz zainteresowany pytał co chwile o dziecko i o moje samopoczucie mimo, że nie byłam jego pacjentką. Mój synek jest zdrowy choć miał ciężki start, a to najważniejsze. Bałam się porodu jak nikt na świecie, ale nie taki diabeł straszny. Uszy do góry dziewczyny.
 
Witam
Ja rodziłam / rodzinny SN/ w Mikołowie na początku listopada i jestem bardzo zadowolona.
I z opieki na porodówce / a zaliczyłam w sumie tam 3 zmiany/ jak i z opieki na położnictwie. Pamiętajcie, że musicie pw współpracować z położną i robić to co one Wam mówią bo inaczej to Wy będziecie się dłużej męczyć, nie one!!!
Myślę, że wszystko zależy od nastawienia człowieka.
Myślcie pozytywnie nawet jak boli jak diabli.
Pamiętajcie, że nie jesteście w szpitalu jedne jedyne ale jedne z wielu i jeśli macie pytania, wątpliwości musicie to powiedzieć bo jak milczycie to kto ma z personelu wiedzieć co macie w głowie?
Ja pw się pytałam jak czegoś nie wiedziałam i nigdy nie pozostawiono mnie bez pomocy i odpowiedzi.
Nikt mi nie wciskał dziecka na siłę ale szpital jest nastawiony na ciągły kontakt dziecka i matki. Jeśli potrzebowałam zostawić małą to zawoziłam na chwilę na salę noworodków. Może nie wszystkie pielęgniarki i lekarze są mili / tak jak nie wszyscy ludzie na świecie!!!/ jednak ja po 8 dniowym pobycie nic nikomu nie mogę zarzucić.
I jeszcze jedno: Uśmiechem można wiele zyskać.

Wszystkim przyszłym mamom życzę szczęśliwego rozwiązania:)
 
reklama
Do góry