Ja w czwartek byłam na porodowce lezalam cała noc i nie mogę narzekać opieka wprorzadku w sali dwie osoby ubikacja, trochę zimno było ale dali mi koce. Teraz leże na patologii na 1 piętrze i tez spoko czysciutko miło tylko jedna pielęgniarka jest paskudna taka bladyna ale może już jej nie spotkam ;-) jak narazie polecam i bez zastrzeżeń no i jest lustro.
reklama
Gratuluje wszystkim mamom sama juz niedlugo bede po raz pierwszy i bardzo sie ciesze z tego powodu
Mam pytanie odnosnie rejestracji w szpitalu jak sie juz zacznie. jak wyglada przyjecie do szpitala jak juz przyjedziemy tam po odejsciu wod czy tez po skurczach przedporodowych, czy musimy odestac swoje w kolejce do rejestracji czy odbya sie to poza kolejka? prosze pomozcie bo spedza mi to sen z powiek.
Mam pytanie odnosnie rejestracji w szpitalu jak sie juz zacznie. jak wyglada przyjecie do szpitala jak juz przyjedziemy tam po odejsciu wod czy tez po skurczach przedporodowych, czy musimy odestac swoje w kolejce do rejestracji czy odbya sie to poza kolejka? prosze pomozcie bo spedza mi to sen z powiek.
Bardzo dziekuje za informacje, uspokoilas mnie
termin mam na jutro a bedzie to Zuzanna. juz jestem "odkorkowana" i mam coraz czestsze skurcze wiec lada moment sie wybieram do szpitala. juz sie nie moge doczekac chociaz boje sie tego wszystkiego, dobrze ze moj Misiek be4dzie przy mie caly czas
termin mam na jutro a bedzie to Zuzanna. juz jestem "odkorkowana" i mam coraz czestsze skurcze wiec lada moment sie wybieram do szpitala. juz sie nie moge doczekac chociaz boje sie tego wszystkiego, dobrze ze moj Misiek be4dzie przy mie caly czas
cześć dziewczyny
my już z malutką Zosią jesteśmy w domu od niedzieli więc dorzucę i od siebie kilka spostrzeżeń przyjęcię na planowaną cesarkę miałyśmy we środę 3.07.2013- więc rano do rejestracji - pomimo sporej kolejki wszystko poszło w miarę sprawnie i już po dwóch godzinach po wypełnieniu całej papierologii już leżałysmy na patologii na 3 pietrze, zaraz wizyta i decyzja : 4.07 - tniemy potem szereg badań, wywiadów itp - bardzo dużo praktykantek - położnych, ale wszystko w miłej przyjemnej atmosferze. Rano we czwartek oczywiście ktg, kroplówka itp ja niestety rodziłam jeszcze z pompą insulinową więc i z glukozą to i obie ręce pokłute i obwieszone jak choinka. Wreszcie o 7.30 pojechaliśmy na porodówkę - a tam - bardzo miłe zaskoczenie - fantastyczne położne, zespół przygotowujący do cc - coś niesamowitego - z wrażeń trzęsłam się jak galareta, ale dostałam wsparcie, solidna dawkę humoru, zadbano o moje rozluźnienie i komfort psychiczny. Potem szybkie cięcie, i wyczekiwany krzyk córeczki - połozyli mi ją na chwilkę (nie wiem czemu w ten sposób) na twarzy, więc niewiele widziałam zdążyłam cmoknąc maluszka w jakąś część ciała i już jej nie było. Potem szycie i przewiezienie na tzw "separatkę cięciową" - i tu mała podpowiedź bo ja tego nie wiedziałam - najlepiej zabrać ze sobą telefon, potem położne po cięciu Wam go oddadzą - ja niestety nie zabrałam i cały czas myślałam o moim mężu który pewnie odchodził od zmysłów co ze mną, bo nie miałam jak mu dać znać a sam torba nie zapytał w separatce położna - na pierwszy rzut oka - hmm..niezbyt sympatyczna i wylewna więc aby poprosić ją o informację dla męża zwlekałam ze 3 godz na szczęście pierwsze wrażenie okazało się w miarę mylne i przez kolejne 8h kiedy tam leżałam dostałam również fantastyczna opiekę - niestety miałam jakiś drobny problem z macicą ale cały czas ją kontrolowała i wzywala lekarza kilka razy dla pewności, więc naprawde można liczyć na pomoc. Aaa no i przyniesiono mi małą na pół godz na karmienie, co było bardzo fajne ją w końcu zobaczyć W końcu zwolniło się miejsce na parterze i tam mnie przewieziono (trzeba było czekac aż wypiszą poprzednie połoznice, taki tłok ) u nas tez nie było luster i zgadzam się z Jordgubbe - lepiej że ich nie ma ta bladość i pozostałości poporodowe to nic komfortowego - ja dopiero w domu się obejrzałam i dobrze bo depresja gotowa Na parterze również opieka super, położne miłe i cierpliwe, podobnie położne od noworodków bardzo pomocne, w nocy zaglądały, czy wszystko w porzadku, czy młode mamy sobie radzą, czy np nie chcą oddać maluszka i odpocząć, więc naprawdę super reasumując - bardzo polecam poród na Kopernika, jeżeli zdecyduję się kiedyś na następnego malucha to na pewno tam pozdrawiamy serdecznie wszystkie mamusie te obecne i te jeszcze oczekujące
my już z malutką Zosią jesteśmy w domu od niedzieli więc dorzucę i od siebie kilka spostrzeżeń przyjęcię na planowaną cesarkę miałyśmy we środę 3.07.2013- więc rano do rejestracji - pomimo sporej kolejki wszystko poszło w miarę sprawnie i już po dwóch godzinach po wypełnieniu całej papierologii już leżałysmy na patologii na 3 pietrze, zaraz wizyta i decyzja : 4.07 - tniemy potem szereg badań, wywiadów itp - bardzo dużo praktykantek - położnych, ale wszystko w miłej przyjemnej atmosferze. Rano we czwartek oczywiście ktg, kroplówka itp ja niestety rodziłam jeszcze z pompą insulinową więc i z glukozą to i obie ręce pokłute i obwieszone jak choinka. Wreszcie o 7.30 pojechaliśmy na porodówkę - a tam - bardzo miłe zaskoczenie - fantastyczne położne, zespół przygotowujący do cc - coś niesamowitego - z wrażeń trzęsłam się jak galareta, ale dostałam wsparcie, solidna dawkę humoru, zadbano o moje rozluźnienie i komfort psychiczny. Potem szybkie cięcie, i wyczekiwany krzyk córeczki - połozyli mi ją na chwilkę (nie wiem czemu w ten sposób) na twarzy, więc niewiele widziałam zdążyłam cmoknąc maluszka w jakąś część ciała i już jej nie było. Potem szycie i przewiezienie na tzw "separatkę cięciową" - i tu mała podpowiedź bo ja tego nie wiedziałam - najlepiej zabrać ze sobą telefon, potem położne po cięciu Wam go oddadzą - ja niestety nie zabrałam i cały czas myślałam o moim mężu który pewnie odchodził od zmysłów co ze mną, bo nie miałam jak mu dać znać a sam torba nie zapytał w separatce położna - na pierwszy rzut oka - hmm..niezbyt sympatyczna i wylewna więc aby poprosić ją o informację dla męża zwlekałam ze 3 godz na szczęście pierwsze wrażenie okazało się w miarę mylne i przez kolejne 8h kiedy tam leżałam dostałam również fantastyczna opiekę - niestety miałam jakiś drobny problem z macicą ale cały czas ją kontrolowała i wzywala lekarza kilka razy dla pewności, więc naprawde można liczyć na pomoc. Aaa no i przyniesiono mi małą na pół godz na karmienie, co było bardzo fajne ją w końcu zobaczyć W końcu zwolniło się miejsce na parterze i tam mnie przewieziono (trzeba było czekac aż wypiszą poprzednie połoznice, taki tłok ) u nas tez nie było luster i zgadzam się z Jordgubbe - lepiej że ich nie ma ta bladość i pozostałości poporodowe to nic komfortowego - ja dopiero w domu się obejrzałam i dobrze bo depresja gotowa Na parterze również opieka super, położne miłe i cierpliwe, podobnie położne od noworodków bardzo pomocne, w nocy zaglądały, czy wszystko w porzadku, czy młode mamy sobie radzą, czy np nie chcą oddać maluszka i odpocząć, więc naprawdę super reasumując - bardzo polecam poród na Kopernika, jeżeli zdecyduję się kiedyś na następnego malucha to na pewno tam pozdrawiamy serdecznie wszystkie mamusie te obecne i te jeszcze oczekujące
czekoladka21
Mama Nadzi :*
Czy którejś odbierała poród pałka-baliga ??? Albo czy w ogóle mieliście kontakt z tą połoźną ?
DzikaBez i baasia_27 rzeczywiście lezałyśmy razem :-) Jak Wasze maluchy? Nasz Franio rośnie szybko.
Jeśli chodzi o poród na Kopernika -ja również polecam, sam poród -oprócz bólu- opieka i pomoc super, a na poporodowej - wszystkie panie Położne i od noworodków bardzo pomocne i miłe. A ja byłam dość długo bo aż 5 dni - więc chyba wszystkie zmiany zaliczyłam.
Jeśli chodzi o poród na Kopernika -ja również polecam, sam poród -oprócz bólu- opieka i pomoc super, a na poporodowej - wszystkie panie Położne i od noworodków bardzo pomocne i miłe. A ja byłam dość długo bo aż 5 dni - więc chyba wszystkie zmiany zaliczyłam.
reklama
Cześć - jestem tutaj pierwszy raz i bardzo fajnie że tyle Was jest
Jestem teraz w 22 tc - jest to moja trzecia ciąża. Dwie pierwsze rodziłam na Kopernika przez cc i tą też - tak uważa mój lekarz. Fajnie że ppiszecie o remoncie - ja będę na I piętrze - tam mam lekarza (Tomaszczyka) - cenię go bardzo - każdą ciażę prowadził a dwie poprzednie sam operował Mam tylko pytanie - czy jeżeli cc jest planowana np rano i znieczulenie jestw kręgosłup, nadaj nie wolno jeść tak długo? Kiedy teraz się wstaje po takim znieczuleniu?
Z góry dzięki za info i pozdrawiam oczywiście
Jestem teraz w 22 tc - jest to moja trzecia ciąża. Dwie pierwsze rodziłam na Kopernika przez cc i tą też - tak uważa mój lekarz. Fajnie że ppiszecie o remoncie - ja będę na I piętrze - tam mam lekarza (Tomaszczyka) - cenię go bardzo - każdą ciażę prowadził a dwie poprzednie sam operował Mam tylko pytanie - czy jeżeli cc jest planowana np rano i znieczulenie jestw kręgosłup, nadaj nie wolno jeść tak długo? Kiedy teraz się wstaje po takim znieczuleniu?
Z góry dzięki za info i pozdrawiam oczywiście
Podziel się: