reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Cześć dziewczyny. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązania i tylko i wyłącznie zdrowe maluchy :).

Ja również najprawdopodobniej będę miała cesarke i tym razem chcąc nie chcąc rozsądek mi podpowiada, że powinnam wybrać Kopernika. 3 lata temu córke rodziłam na Żeromskiego.
Powiedzcie mi kiedy się umawiałyście na cesarke i w którym miejscu się to robi? Średnio zaznajomiona z tym szpitalem jestem. Wiem gdzie jest poradnia patologii ciąży (tak zwany gabinet nr 10) bo regularnie ją odwiedzam ale nie orientuje się zupełnie gdzie porodówka i gdzie w razie "wu" powinnam sie udać?
No i pewnie głupie pytanie, ale gdzie znajduje się ambulatorium?

Co do dr Kaim to również miałam "przyjemność" na nią trafić i jak dla mnie mimo swoich kompetencji i koniec końców prawidłowego pokierowania to jest na maxa nieempatycznym człowiekiem.
 
reklama
Cześć dziewczyny. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązania i tylko i wyłącznie zdrowe maluchy :).

Ja również najprawdopodobniej będę miała cesarke i tym razem chcąc nie chcąc rozsądek mi podpowiada, że powinnam wybrać Kopernika. 3 lata temu córke rodziłam na Żeromskiego.
Powiedzcie mi kiedy się umawiałyście na cesarke i w którym miejscu się to robi? Średnio zaznajomiona z tym szpitalem jestem. Wiem gdzie jest poradnia patologii ciąży (tak zwany gabinet nr 10) bo regularnie ją odwiedzam ale nie orientuje się zupełnie gdzie porodówka i gdzie w razie "wu" powinnam sie udać?
No i pewnie głupie pytanie, ale gdzie znajduje się ambulatorium?

Co do dr Kaim to również miałam "przyjemność" na nią trafić i jak dla mnie mimo swoich kompetencji i koniec końców prawidłowego pokierowania to jest na maxa nieempatycznym człowiekiem.

Ambulatorium na parterze po lewej stronie. Cesarki robią chyba na drugim piętrze, przynajmniej wydaje mi się, że na górę winda jechałam. Ja miałam 39 + ileś dni, nie pamiętam już :p
 
Kalita, w razie wu jedziesz do ambulatorium, tak jak Latte napisała, parter po lewej stronie. Na porodówkę Cię zaprowadzą jak będzie trzeba :) ale jest na drugim piętrze po lewej. Jak miałam jakiekolwiek wątpliwości co, gdzie i jak to pytałam pana portiera (po prawej stronie od wejścia), który za każdym razem pokierował mnie tak gdzie trzeba i był dość życzliwie nastawiony do wszystkich pytających o drogę ;)

eztaza, niestety nie wiem na jakiej zasadzie ustala się termin cc w poradni, bo mi ustalał lekarz prowadzący. Zapytaj przy następnej wizycie w poradni, albo po prostu zadzwoń tam w poniedziałek.
 
Dziekuje Wam dziewczyny za info :) . A powiedzcie mi jeszcze sa organizowane jakies dni otwarte? Mozna w jakis sposob zwiedzić sale i zobaczyć jak to wszystko wygląda? Wiecie jak to jest zawsze diabeł znany mniej straszny :D

A moze wy sie orientujecie jak wygladaja sale poporodowe? Ilu osobowe? Czy jest lazienka czy na korytarzu wspólna? Łóżka nowe czy te stare z wglębionymi materacami?

Nigdy tego szpitala nie brałam pod uwage a teraz jak mi przyszlo to lekko panikuje chociaz jeszcze prawie 2 miesiące; )

Sent from my GT-I9305 using Forum BabyBoom mobile app
 
Dziekuje Wam dziewczyny za info :) . A powiedzcie mi jeszcze sa organizowane jakies dni otwarte? Mozna w jakis sposob zwiedzić sale i zobaczyć jak to wszystko wygląda? Wiecie jak to jest zawsze diabeł znany mniej straszny :D

A moze wy sie orientujecie jak wygladaja sale poporodowe? Ilu osobowe? Czy jest lazienka czy na korytarzu wspólna? Łóżka nowe czy te stare z wglębionymi materacami?

Nigdy tego szpitala nie brałam pod uwage a teraz jak mi przyszlo to lekko panikuje chociaz jeszcze prawie 2 miesiące; )

Sent from my GT-I9305 using Forum BabyBoom mobile app

Ja oglądałam porodówkę w trakcie szkoły rodzenia. Wtedy mówili, że w każdej chwili można przyjść i poprosić o oprowadzenie, o ile oczywiście jest wolna sala - ale nie wiem czy to działa w praktyce.
Sale porodowe są jednoosobowe, każda z własną łazienką. Jest też drabinka, piłka, worek sako, takie krzesełko do rodzenia w pozycji wertykalnej i oczywiście stanowisko do obsługi noworodka. Łóżka chyba nowe (nie wiem jakie były stare), takie które w połowie mają opuszczaną jedną część i regulowane przyciskami podparcie z tyłu.
Ale to tylko teoretyczne info, może jeszcze zaglądnie tu jakaś mama, która tam rodziła i wie więcej.
 
W praktyce to porodówka jest przeważnie oblegana. To najlepszy szpital do rodzenia w Krakowie, więc się nie ma co dziwić.
 
Hejka dziewczyny, po wizycie w poradni prawie dwa tyg. temu miałam napisać co u nas.
No więc znów zapis ktg ze spadkiem u małego więc dr Kaim kazała nam w czwartek przyjść znów....pojechałam więc do kumpeli odebrać moją 3letnią Hanusię i mówię jej kolejny raz, że już naprawdę idziemy tylko :confused:mama sprawdzi w łazience czy mi znów sie wody nie sączą... a tu zaczęło się.
Poród drugi więc szybko poszło w zasadzie od pełnego rozwarcia to dwa parcia główka wyszła dopchnięcie i synuś już był:)
Co prawda długo z tym rozwarciem czekał, ale śmieję się, że wiedział co robi czekając chwilę bo akurat po 19 była zmiana położnych;)
Najpierw monitorowała mnie blondynka P.Małgorzata, młoda bardzo fajna. Niestety mimo marzeń o porodzie w konkretnych pozycjach, musiałam leżeć pod KTG i była opcja cesarki z tyt. ciągłych spadków u młodego w zapisie:( ale po prośbie o zmianę pozycji na wpół siedzącą z bocznych zapis na tyle się polepszył a zaraz po 19 po zmianie ekipy rozwarcie w chwilę puściło do 9, że udało się SN.
Drugą położną była P.Beata Kluczewska - EXTRA babka chwaliła, bardzo pomogła choć jak twierdziła to dlatego że słuchałam jej wskazówek, no ale to był 2poród więc też wiedziałam co i jak.
Od chwili gdy wzystko się zaczęło tak ostatecznie po.19.20 lub później rozwarcie puściło i 19.53 SYNUŚ był już przy mnie:)
Ponieważ rodziłam z koleżanką a mąż po 19.20 pojechał do teściowej po córcię dziwił się, że już po wszystkim?
Warunki super! Na kumpelę rodzącą w ujastku półtora roku temu nie zadziałał, a mnie BARDZO pomógł gaz.
Miałam spać na sali porodowej bo nie było miejsc na odziale poporodowym ale przed 24.00 jednak coś się znalazło i przewieżli mnie na parter i po chwili dowieźli też Synusia.
Niestety byliśmy tydzień w związku z żółtaczką, ale w zw. z tym mogę powiedzieć, że warunki naprawdę fajne. Choć Panie sprzątające sprzątały bez szału a w łazience to już prawie wogóle poza wyrzycaniem koszy...
Panie od noworodków w tym dwie panie Blondynki od laktacji i jedna wysoka młodziutka dziewczyna Extra reszta spoko.same przychodziły i donosiły pieluszki i chusteczki. ja raz tylko byłam po pieluchy przy okazji wziąść jak oddawałam im ichniejszy becik i wymieniałam na suchą flanelkę bo młody mnie prawie osrał:) i oczywiście nie było problemu.
Ciuszki też dają, niektóre nawetnowe mieli, ale ja raczej swoje dawałam, bo Syn urzodzony w 36 tyg. drobina we wszystkim poza moimi rozmiar 46 ginął.
Pielęgniarki od nas w porządku, jedna starsza pani brunetka nie pamiętam nazwiska super.
Lekarze też w porządku przemiły Ordynator - dr Rytlewski. Jedna młoda lek. co prawda nie dla mnie ale dziewczyny obok zbyt miła nie sympatyczna nie była, ale też nie nieuprzejma.
Jedzenie zależy co kto lubi. Ja mało solę więc takie jak to się mówi "jałowe"jedzenie mi smakowało. Z reguły jak nie miało się diety z tyt. cukrzycy ciażawej itp. to rano zupa mleczna plus kawa
tzn. woda z mlekiem lekko kawą zabarwiona..
do tego bardzo często całe jabłko ugotowane, które mi naprawdę smakowało, oraz 3-4 kromeczki plus wędlina lub biały ser. Ogólnie dużo nabiału dawali zwłaszcza rano. kolacje podobne ale bez zupy mlecznej i herbata bardzo słaba zamiast kawy. Obiad miseczka zupy + drugie, najczęściej ziemniaki i marcherwka plus mięso.
Śniadanie +/- 8.00
obiad +/- 13.00
kolacja +/- 17.00
Wiadomo jak sie coś chciało dowiedzieć dodatkowo to w zw. z dużym ciągłym obłożeniem trzeba było dopytywać, no ale wiadomo wróżką nikt nie jest więc sam sie nie domyślił, bo ogólnie informowali co i jak.
JA SZPITAL POLECAM! ale wiadomo każdy ma inne oczekiwania i sposób odbioru różnych sytuacji.
Jeśli na 3cie się z meżem kiedyś zdecyduję to mam nadzieję, że znów mnie nie odeślą - będzie wolne miejsce i tam urodzę:)
 
reklama
Czerwcówka, minęłyśmy się na oddziale, bo mnie w czwartek przyjęli, wyszłam we wtorek :) tyle, że ja po cc.
Też jestem bardzo zadowolona z opieki na wszystkich etapach mojego pobytu w szpitalu. Cesarka przeprowadzona błyskawicznie przy minimum stresu. Samo cięcie ekspresowe, myślałam, że wciąż mam dezynfekowany brzuch, a okazało się, że już wyciągają pierwszego dzidziusia.
Panie na sali pooperacyjnej bardzo pomocne, jak tylko zaczęło schodzić znieczulenie, to same podeszły i podłączyły pompę ze środkiem przeciwbólowym, bo wcześniej one zauważyły, że tętno mi wzrasta niż ja poczułam ból. Bałam się najbardziej tego, że będę musiała się dopominać i prosić o środki przeciwbólowe, nic takiego nie miało miejsca.
Na oddziale też trafiałam bardzo kompetentne i miłe osoby, zarówno jeśli chodzi o położne od mam, jak i położne od dzieci i panie od laktacji. Jedna z nich spędziła ze mną chyba ponad godzinę pomagając przystawić dzieci do piersi. Wiadomo, że jak jest duże obłożenie, to nikt za pacjentkami nie chodzi i nie oferuje pomocy non stop, ale zawsze można podejść, dopytać o coś i nie ma problemu z uzyskaniem informacji. Tylko w pierwszą noc zostawiłam dzieci na noworodkowym, ale w dzień, kiedy miałam największy kryzys "zmęczeniowy" jedna z pań sama mi zaproponowała, że jak chcę, to mi je na kolejną noc też wezmą - nie skorzystałam, bo już się ogarnęłam do wieczora, ale zawsze miłe są takie ludzkie odruchy ;)
Co do jedzenia - raz lepsze, raz gorsze, zdarzył się naprawdę dobry obiad, zdarzył się też niejadalny. Mi mąż donosił jakieś jedzonko, polecam mieć coś ze sobą do przegryzienia typu biszkopty, sucharki, bo kolacja jest wcześnie i do śniadania na pewno zdążycie zgłodnieć przy karmieniu.
Sprzątanie fatalne, nam panie zapomniały założyć worka na śmieci w koszu na pieluchy, nie dało się doprosić o papier toaletowy i mydło w łazience.
Generalnie wiadomo, że pobyt w szpitalu to nie najmilsza rzecz pod słońcem i wiele kwestii trzeba brać z przymrużeniem oka i robić swoje (mi np. bardzo nie odpowiadało przegrzewanie dzieci, więc im zdejmowałam część warstw i odkrywałam), ale generalnie polecam ;)
 
Do góry