reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Hej dziewczyny,
jestem nowa na forum. Śledzę je od wczoraj, przewertowałam, ile się dało :)
Mam skierowanie do szpitala na jutro, na oddział patologii ciąży, bo to moja pierwsza ciąża, a doszło do konfliktu serologicznego. W PPC lekarz powiedział, że prawdopodobnie wcześniej mnie rozwiążą, więc rozumiem, że zostanę tam już do porodu. Termin mam na 20.09.
Na oddziale mają zdecydować czy poród odbędzie się siłami natury czy cc, bo mam jeszcze kardiologiczne dolegliwości. Nie chodziłam do SR i obawiam się, czy na pewno sobie poradzimy z mężem bez SR, choć on twierdzi, że nawet gdyby chodził to przy porodzie nic by nie pamiętał.

Trzymajcie kciuki :) Może spotkam którąś z Was? A po wszystkim zdam też swoją relację. :)
 
reklama
Monisia 13, ja dorzucę swoje zdanie jeżeli chodzi o karmienie. Synka rodziłam pod koniec stycznia przez cc. Przystawiłam go do piersi dopiero po 24 h. Pielęgniarki generalnie pomocne, ale chodziłam do nich i prosiłam. Był wielki młyn ze względu na natłok rodzących i remont. Ja miałam planowane cc i bardzo bałam się, że nie będę miała szybko pokarmu, synek będzie głodny, nikt mi nie pomoże i nie będę umiała go nakarmić. Jedna pielęgniarka tylko upsuła mi nerwów, ale dawno nikt na nią nie narzekał więc widocznie się uspokoiła, albo już nie pracuje:) Pomimo początkowych przeszkód finał jest taki, że synek ma 7,5 miesiąca, a ja nadal karmię go piersią i jeszcze nie poznał smaku mm:)
Patrząc z perspektywy czasu mogę poradzić przyszłym mamusiom aby na pewno się nie stresowały karmieniem i nie myślały o tym, na pewno teraz. Laktacja rodzi się przede wszystkim w głowie, a do tego potrzebne jest spokoje podejście. Najlepiej przystawiać dziecko jak najczęściej nawet jak pierwsze karmienie się opóźni, tak jak w moim przypadku.
 
Patrząc z perspektywy czasu mogę poradzić przyszłym mamusiom aby na pewno się nie stresowały karmieniem i nie myślały o tym, na pewno teraz. Laktacja rodzi się przede wszystkim w głowie, a do tego potrzebne jest spokoje podejście. Najlepiej przystawiać dziecko jak najczęściej nawet jak pierwsze karmienie się opóźni, tak jak w moim przypadku.

dokładnie!

ostatnio czytałam ciekawy artykuł o karmieniu, polecam

Inni refundują laktatory, Polska – mieszanki - Wywiady: Pediatria - Medycyna Praktyczna: Lekarze pacjentom

a,
i dodam, że starszą córkę 1,5roku karmiłam. Pierwsze 5msc tylko i wyłącznie piersią.
 
hej, ja rodziłam pod koniec czerwca, w szpitalu dla dzidziusia nic nie potrzeba. Pampersy,chusteczki nawilżane i kremik do pupy są na sali a pielęgniarki systematycznie sprawdzają czy czegoś nie brakuje;) Dzidzia przebierana jest zawsze przy kąpieli chyba że ubranko się zabrudzi to częściej. Akurat jak ja byłam w szpitalu to w pewnym momencie zaczęło brakować ubranek bo było bardzo duże przepełnienie. Jeśli chodzi o sale to ja leżałam z córcią w dwuosobowym pokoju, opieka moim zdaniem bardzo dobra, pielęgniarki bardzo pomocne;) tylko wiadomo, same się nie domyślą że z czymś masz problem dlatego trzeba nie bać się i pytać;););) jak wszędzie zdarzają się jednostki które ruszają nerwy ale to norma;P
 
Natomiast jeśli chodzi o karmienie to w szpitalu jest nastawienie na karmienie piersią, pielęgniarki pomagają przystawić prawidłowo dzidzę;) ale nikt nie robi tragedii jeżeli dziecku trzeba podać butelkę bo jest nienajedzone.. ja akurat byłam w takiej sytuacji że mino tego, że miałam dużo pokarmu, moja Olcia po wyssaniu dwóch piersi czasami była jeszcze głodna;););) wtedy szłam do pielęgniarek i bez problemu dostałam butle dla niej, wtedy podawali dzieciom nan1.
 
a powiedzcie mi jeszcze drogie mamy, dziecko szybciej lub później w zależności od porodu jest z nami i ono dosłownie leży obok nas? czy koło łóżek są takie wózki na kółkach an których maleństwa leżą? i jak np chce wyjść do toalety, pielęgniarek coś zapytać co wtedy zrobić z maleństwem ? ...
 
Monisia,
zaraz po porodzie sn kładą dziecko na Tobie. Przy cc masz parawan na wysokości szyi, więc dziecko trzyma pielęgniarka/położna przy Twojej twarzy. Możesz dotknąć, przytulić, pocałować, poczuć ciepło i zapach dzidziusia :) Krótko niestety to trwa, bo dziecko jedzie na noworodki podczas gdy Ty jesteś zszywana.

Po cc
dostajesz dziecko na pierwsze karmienie na sali pooperacyjnej. Później na oddziale. Pierwszą noc po cc dziecko spędza na noworodkach, na szczęście! Oczywiście jak będziesz chciała to Ci przywiozą dziecko, ale ja nie radzę.
Ja miałam cc o 11, pionizowali mnie ok północy, dziecko dostałam o 6-7rano następnego dnia i już do końca było ze mną.
Każdy maluch ma swój wózeczek, ten taki z pleksy na metalowym stelażu. Czy śpi w tym czy śpi z Tobą na Twoim łóżku to już Twój wybór. Byle nie zostawiać dziecka samego na swoim łóżku.

Łazienki są w salach, więc na te 5min może Ci sąsiadka przypilnować. Ja robiłam długie spacery po korytarzu i dziecko w tym czasie było na sali. Spało przez 3h i budziło się jedynie do karmienia, więc nie było problemu, że ktoś coś przy malej musiał robić.
Kąpałam się jak był obchód pediatryczny, wtedy biorą dziecko na badania.

Jak coś się dzieje to zawsze możesz oddać dziecko na noworodki. Sąsiadka moja jednej nocy b.źle się czuła i bez problemu wzięli jej dziecko na noc w 2 czy 3 dobie.
 
monisia jest dokładnie tak jak napisała moja poprzedniczka tylka osobiście szczerze odradzam spanie dzidzi u Ciebie w łóżku tzn póki nie śpisz i czujesz się ok to w porządku, ale nie daj...zaśniesz. Mnie raz ochrzaniła położna, bo trzymałam małego na persiach i stwierdziła, że jeszcze zasnę a mały spadnie...szczęście gotowe. Coś w tym prawdy jest, ja byłam mega osłabiona np. po porodzie.Tak poza tym to moim zdaniem wszytstko jest ok na Kopernika:)
 
osobiście szczerze odradzam spanie dzidzi u Ciebie w łóżku tzn póki nie śpisz i czujesz się ok to w porządku, ale nie daj...zaśniesz.

ja również odradzam.

Mi się właśnie przytrafiło, że zasnęłam z dzieckiem! W nocy, gdzieś tak ok 4 wzięłam ją do karmienia. Siedziałam na łóżku z wyprostowanymi nogami, trzymałam dziecko przy piersi i zasnęłam. Nawet nei chcę myśleć, co się mogło stać!
Obudziłam się przed 7, w tej samej pozycji - chyba jakieś zmysły macierzyńskie tak działają - nie byłam w stanie się poruszyć, bo byłam po cc [te dziewczyny, które miały cc wiedzą o czym mówię] i ręka mi zdrętwiała. Sąsiadka poszła po położną, żeby ta wzięła ode mnie dziecko do wózko-łóżeczka.

A, jeszcze zanim to się przytrafiło, chyba noc wcześniej, byłam tak padnięta, że położyłam się z tym dzieckiem. Żeby dziecko nie spadło to leżało na środku łóżku zabezpieczone o tyle o ile kocem zwiniętym w rulon, a ja na jednym boku na brzegu łóżka. Jakbym się obróciła na plecy to bym spadła z tego łóżka ;-)

Zatem pomimo, a może właśnie dzięki tym moim wyczynom szczerze odradzam spanie z dzieckiem w szpitalu.
I szczerze polecam spanie z dzieckiem w domu ;-)
 
reklama
Do góry