Ok, skoro nie widzisz to nie widzisz. Wolno ci.
Moje dzieci nie wstają. Mam taka prace, ze jedyne co muszę to się w niej pokazac między 7 a 10. Tak wiec moje dzieci póki co, nigdzie nie wstają. Zaczną jak pójdą do szkoły. Z mojej perspektywy nie ma potrzeby żeby je puszczać o rok wcześniej i zacząć o rok wcześniej budzić.
Ale ja cie o żadne nie prosiłam. Zacytowałaś moja wypowiedz, odniosłam się do cytatu ale dyskusja zaczęła zmierzać w kierunku, który nie ma nic wspólnego z problemem autorki wątku.
Staram się doradzać biorąc pod uwagę polskie warunki a nie zagraniczne.
Mogłabym powiedzieć, ze u nas dzieci idą do szkoły w wieku pięciu lat i nikt tragedii nie robi. Mogłabym zbesztać autorkę, ze robi z igły widły bo skoro w Anglii dzieci idą do szkoły mając piec lat to i jej córka tez może iść rok wcześniej. Ale u nas ten system działa od lat, pierwszy rok szkolny znacznie się różni od drugiego (to odpowiednik naszej zerówki) ale przejście jest płynne. Ale w jaki sposób to pomoże autorce wątku, której dziecko będzie uczęszczać do polskiej szkoły na polskich warunkach?
U nas w ogóle nie ma takiej możliwości żeby posłać dziecko do szkoły rok wcześniej. Nawet dla wnuków angielskiej królowej nie zrobiono by wyjątku. Nie i koniec. Ale nie o sytuacji w UK mowa w tym watku tylko o polskich realiach.