@Razer69gaming
Tytuł wątku powinien brzmieć nie czy puścić dziecko wcześniej do szkoły, ale jak poradzić sobie z toksyczną rodziną.
Bo tak, z tego co piszesz to twoja rodzina jest toksyczna. Twój ojciec, odziedziczył to też ten konkretny brat. Mama może nie, ale weszła w taki związek i nie poradziła sobie z tym, żeby się z tego wyplątać i teraz powtarza wszystko po ojcu.
Poczytaj czy poogladaj o tego typu relacjach. Na YouTube oglądałam kiedyś dobry filmik dobrej psycholog na ten temat. Otóż wnioski są dwa: nie jest to twoja wina i trzeba się odciąć.
Nie jest niczyją winą ani że jego rodzice tacy są, ani że urodzili takie dziecko, ani że weszli w związek z kimś takim nieświadomi niczego. Takie osoby po prostu się zdarzają i sprytnie sobie radzą w życiu kosztem innych.
Ważne, aby się w sytuacji zorientować i bez sentymentów się odciąć od tych osób. Z nimi nie da się relacji "ułożyć". Albo żyjesz na ich warunkach, albo daleko od nich. Przygotuj się po rozstaniu na dalsze szantaże emocjonalne i nie daj się.
Piszesz, że w przyszłym roku nowy dom, a że dziecko będzie miało szkołę obok domu. Rozumiem, że obok tej szkoły się budujecie? Blisko rodziców, brata, kochanej szwagierki i całego tego bajzlu? Radziłabym przemyśleć to raz jeszcze. Potrzebujecie mieszkać z 50 km od całej tej ferajny. Jeśli to ich nie powstrzyma od najazdów, to 100.
Wiem, że przykro będzie się rozstawać z domem zbudowanym dla siebie wg swoich upodobań i projektu, i zamienić go na cokolwiek byle dalej, ale przemyślcie to.
Wiem, że jest kiepski okres na sprzedaż na rynku nieruchomości. Za to lepszy na kupno.
Wiem, że może wam brakować pieniędzy, ale nawet w mojej gminie ludzie całymi latami mieszkają na działce letniskowej przy jeziorze jak w domu, z prądem, wodą, oczyszczalnią ekologiczną. Mają adres itd. Da się.
Oczywiście, że dziecko spotka w życiu innych dziwnych i pokręconych ludzi, którzy mogą mieć na nie zły wpływ. Właśnie dlatego rodzice zabraniają dzieciom bawić się z tym konkretnym chłopcem czy dziewczynką. Przed wszystkim dziecka nie uchronisz, będzie też trzeba nauczyć je radzić sobie z takimi ludźmi. Ale to co innego, niż codzienne wizyty "rodziny" w domu, niechcianą koleżankę łatwiej wyprosisz.
Posłaniem dziecka wcześniej do szkoły problemu nie załatwisz. Będą się widywać na korytarzu, będą po szkole. Nic się nie zmieni.
A co do tej szkoły wcześniej, jeśli twoja córka jest na prawdę wybitna, to sobie poradzi. Kumplowałam się z dziewczyną, która poszła wcześniej, gdy robiło się to na wniosek rodziców i po opinii zdaje się pedagoga? Jak już tu ktoś pisał - i tak była najlepsza w klasie, ale nie tylko kujon, ale też śmiała, ambitna. Jeśli poradzisz się specjalisty i stwierdzi, że może iść, poślij. Ale na to masz jeszcze czas.