U nas tez po I szczepieniu alergia "się ujawniła"- ewidentnie .NOP niezgłaszany był w ogóle- już nie pamiętam...chyba wtedy nawet nie wiedziałam,że cos takiego jest...
(((
Co do autyzmu wczesnodziecięcego,to w ogóle trudno go rozpoznać i to,że "objawia się " po roczku,też nie jest pewne-po prostu wtedy łatwiej zaobserwować zmiany w zachowaniu dziecka- bo wyobraźcie sobie teraz nasze dzieci biegaja,mówią- w miarę swoich możliwości,oczywiście,a nagle zero kontaktu z nimi.
Mam nadzieję,że
Miniu sie nie pogniewa,jak tu napiszę o ich przypadku.Ale u Casperka po pierwszym szczepieniu było tragicznie- jak wiecie,w Danii i tak jest ten inny kalendarz i pierwszą szczepionkę dzieci dostaja po 3 miesiącu.Pamiętam jak dzwoniła do mnie przerażona,bo jej Casperek stracił w ogóle kontakt ze światem,nie pozwalał się dotknąć,nakarmic...Straszne to było.A wszystkie objawy "przypominały" właśnie autyzm wczesnodziecięcy.Na szczęście stopniowo po kilku dniach zaczął "wracać" i teraz jest już super.Tak więc z tym autyzmem to po prostu trudno powiedzieć,bo u tak malutkiego dziecka rzadko kto to diagnozuje.Nawet jeśli,to ja nie mam zamiaru ryzykować i mogłabym się podpisać pod postem
nice,mam takie same przemyślenia- też przeszłam te 3 choroby -lekko i bez komplikacji i też wole,żeby dziecko mi je "złapało z powietrza" ,niż fundować jej taki koktajl.W końcu-helou- i tak nie jesteśmy w stanie zaszczepic dziecka na wszystkie możliwe choroby,a te trzy akurat nie wydają mi się jakos szczególnie niebezpieczne.O możliwości powikłań po nich i szczepieniach już pisałam:/.
Ech,to jest temat -rzeka,te szczepionki ...Tak sobie właśnie niedawno myślałam o tym i doszłam do wniosku,ze "syty głodnego nie zrozumie"- jeśli wiecie,co mam na myśli
.Rodzice dzieci,które znosiły szczepienia "bezobjawowo" ,często nie są w stanie wczuć sie w sytuację rodziców,którzy bezsilnie patrzyli na swoje dziecko,które miało NOP....
((
Tu,u nas jeszcze ta dyskusja jest cywilizowana,ale udzielałam sie tu na forum na innych wątkach związanych ze szczepieniami i nieraz przerażona byłam "faszyzmem" i fanatyzmem mam,które nas,wątpiące i wahające się,odsądzały od czci i wiary tylko dlatego,że miałyśmy obawy.
Z tego,co pamiętam,to Lolisza też opóźniła kalendarz szczepień Franka i raczej pamiętam jej poglądy na ten temat,ale nie będe się za nią wypowiadac- na pewno niedługo się zjawi i sama nam powie
.