reklama
Cześc dziewczyny! Ja moją córkę szczepiłam na rotawirusy (Rotarix) zanim ukończyła 6 m-cy. Planowaliśmy oddać ją w późniejszym terminie do żłobka więc było to wskazane. Tak jak i pneumokoki. Wierzę że szczepionka chroni dzieci przed pobytem w szpitalu ale trzeba sobie zdać sprawę że nie zawsze. Tzn szczepionka działa na pewne "rodzaje" wirusów (jak można tak niezbyt fachowo napisać) Nasza córka załapała mimo szczepienia wirusa odpowiedzialnego za wiadomo wymioty i biegunkę jak miała około 9 m-cy. Niestety nie uniknęliśmy pobytu w szpitalu. Na moje pytanie "dlaczego zachorowała skoro była szczepiona?" lekarka odpowiedziała że nie na wszystkie szczepy działa.
Wydaje mi się że mimo tego dobrze zrobiłam że zaszczepiłam Lilę. Może dlatego łagodniej i szybko to przeszła. Drugie też planuję zaszczepić bo wiem że warto.
Zawsze mamy wątpliwości ale chyba jest więcej plusów niż minusów.
Wydaje mi się że mimo tego dobrze zrobiłam że zaszczepiłam Lilę. Może dlatego łagodniej i szybko to przeszła. Drugie też planuję zaszczepić bo wiem że warto.
Zawsze mamy wątpliwości ale chyba jest więcej plusów niż minusów.
Obaj synkowie byli szczepieni Rotarixem, uważam, że to zawsze jakieś zabezpieczenie, starszy ma niespełna dwa latka i dzięki Bogu na razie nic się nie dzieje.
Szczepienie doustne, więc bez płaczu. Natomiast obaj mieli chyba lekki ból brzucha po pierwszej dawce. Objawiało się to tak, że po szczepieniu (które w obu przypadkach było późnym popołudniem - koło 17:00) w domu, wieczorem, koło 23:00 dzieci płakały przez około pół godziny i nie dało się ich uspokoić. Ale tylko ten raz, i tylko po pierwszej dawce. Lekarka powiedziała, że to się może zdarzyć i żeby ew. dać zapobiegawczo leki przeciwbólowe. Ale nie chcieliśmy faszerować ich lekarstwami - pół godziny wytrzymały (my też) i wszystko było ok.
Szczepienie doustne, więc bez płaczu. Natomiast obaj mieli chyba lekki ból brzucha po pierwszej dawce. Objawiało się to tak, że po szczepieniu (które w obu przypadkach było późnym popołudniem - koło 17:00) w domu, wieczorem, koło 23:00 dzieci płakały przez około pół godziny i nie dało się ich uspokoić. Ale tylko ten raz, i tylko po pierwszej dawce. Lekarka powiedziała, że to się może zdarzyć i żeby ew. dać zapobiegawczo leki przeciwbólowe. Ale nie chcieliśmy faszerować ich lekarstwami - pół godziny wytrzymały (my też) i wszystko było ok.
Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Właśnie ja także zastanawiam sie nad szczepieniem mojego syneczka, bo lekarz zasiał we mnie niepewność, że dziecko musi mieć zdrowy brzuszek a my mamy zwolnioną perystaltykę jelit, robimy kupki co 6-7-4 dni a jesteśmy na cycusiu i mleczku modyfikowanym. Już sama nie wiem, boję się skutków ubocznych szczepionki. Nawet neurolog z CZD mówiła, że dziecko musi mieć idealnie zdrowy brzusio, bo po szczepionce mogą być problemy z brzuszkiem. Już sama nie wiem co robić a to ostatni moment!
e-stera
Fan(ka)
Właśnie ja także zastanawiam sie nad szczepieniem mojego syneczka, bo lekarz zasiał we mnie niepewność, że dziecko musi mieć zdrowy brzuszek a my mamy zwolnioną perystaltykę jelit, robimy kupki co 6-7-4 dni a jesteśmy na cycusiu i mleczku modyfikowanym. Już sama nie wiem, boję się skutków ubocznych szczepionki. Nawet neurolog z CZD mówiła, że dziecko musi mieć idealnie zdrowy brzusio, bo po szczepionce mogą być problemy z brzuszkiem. Już sama nie wiem co robić a to ostatni moment!
Jesli nawet neurolog odradzała..............to bym nie szczepiła
reklama
marczelitto85
wurcel purcel
ja szczepiłam i córcia nie miała żadnych skutków ubocznych, szczepiona doustna i ją tylko wstrząsnęłono ale rota i tak załapała ale dobrze że zaszczepiłam bo zniosła to bardzo dobrze)ale braciszek nie szczepiony męczył się aż tydzień;((Podbijam ten wątek, mam córeczkę szczepić we wtorek i trochę się waham, bo boję się skutków ubocznych. Napiszcie o waszych doświadczeniach z tą szczepionka.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 68
- Wyświetleń
- 25 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 22 tys
Podziel się: