Serio nie macie innego lekarza? Trudno mi sobie wyobrazić, że lekarz nie wie co to wiek korygowany.
Tym bardziej szczepienia bym przełożyła, zwłaszcza, że chorowali.
Swoją drogą to akurat to szczepienie to ja sobie całkiem darowałam póki co.
No niestety taka panią dr mamy w przychodni, ona wogule nie wiedziała jak się zabrać na pierwszej wizycie do badania chłopaków, bo "to nie takie normalne dzieci". Szkoda gadać ale tak jest, że w moim mieście brak dobrego pediatry, tzn jeden dobry jest ale mi chodziło tylko o opinie na temat tego szczepienia a oni wszyscy są zdania, że szczepienia pomagają a nie szkodzą i tu dla lekarzy temat się kończy.
Panią dr poinformowałam już, że szczepić nie będziemy, ponieważ neurolog nie wyraził zgody. Oczywiście dopytywała dlaczego i czy jakieś zaświadczenie mam (nie mam, bo wizyta w marcu, ba nawet z neuro nie rozmawiałam), odpowiedziałam że chłopaki mają czas na szczepienia, bo wg wieku korygowanego dopiero pod koniec lutego skończą rok i zakończyłam rozmowę.
Dziewczyny dzięki za odpowiedzi