reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

SZCZEPIENIA- szczepić nie szczepić oto jest pytanie

Mam parę pytań:

1. Czy powinnam powiadomić pediatrę o tym że nie chcę szczepić na tężec, krztusiec i błonice przed szczepieniem czy w dniu kiedy będziemy szli na szczepienie?
2. Jak wygląda dostępność szczepionek pojedynczych na odrę, świnkę i różyczkę? I czy w ogóle któraś z Was takimi szczepiła?

1 - możesz w tym samym dniu powiedzieć, że nie chcesz szczepić. albo napisać oświadczenie. Przygotuj się na to, że pediatra będzie chciała wiedzieć dlaczego i będzie mówiła,że to konieczność.
2 - w Pl nie ma dostępnych oddzielnych szczepionek.
 
reklama
nutella z tego co mi wiadomo żaden lekarz nie przyznał ze to były Nopy, mojej mamie ustnie lekarz po tych 6 latach powiedział że z siostrą te problemy były wynikiem szczepienia ale wtedy chyba nawet nie zgłaszano Nop-ów do sanepidu. Mam kuzynke lekarza (kończy już staż po studiach) i wg niej żaden lekarz nie przyzna się do komplikacji poszczepiennych bo inni lekarze go zrujnują, więc na to nie ma co liczyć że Nopy zostają w 100% zgłaszane. Jeśli rodzić sam nie doniesie do sanepidu na lekarza to pewnie wszystko jest zatajane a statystki wtedy wyglądają tak jak wyglądają (czyli wg statystyk nopy występują rzadko.... z wiadomych przyczyn)

co do oddzielnych szczepionek to moja pediatra mi cos wspominala ze można szczepić oddzielnymi ale pewnie to też zalezy od pediatry i jej podejscia do szczepien. Nasza pediatra swoich dzieci nie szczepiła na wszystko (na pewno nie szczepie na odre bo to nam powiedziała wprost)

pierwsza pediatra Michała nas terroryzowała szczepieniami a nawet złośliwie chciala synka wyslać do szpitala bo Michał jest mega niejadkiem (już w brzuchu był-sygnaturka to pokazuje) i dlatego ze malo przybieral to chciala go wyslac na testy do szpitala co oznaczało że mieli doprowadzic do spadku jego wagi o 500 gramow a potem patrzec w jakim tempie on przybierze te 500 gramów- znajac Michała to w szpitalu bym siedziała z nim ze trzy miesiace... w tej chwili wazy ok 9kg chudzielec :p. Do szpitala nie poszliśmy i zmienilismy przychodnie i pediatre i mamy spokój ze wszystkim, super podejscie do szczepien naszej decyzji no i do niejedzenia Michała:happy: (powiedziała że oni go w szpitalu nie naciągną, a jeszcze jakimś świnstwem zarażą a nie wyglada na takiego jakby miał paść z głodu).

edit:
samowolka szpitali tez mnie wkurza... podpisujemy dokumenty wtedy kiedy atakuja nas skurcze... akurat wtedy jest sie najbardziej swiadomym tego co sie podpisuje i na co sie zgadza, szczegolnie pierworódki, które już w ogóle nie wiedzą czego sie spodziewać.... ja np wyrazilam zgode na badania przesiewowe zbyt wcześnie(fenyloketonuria i te dwie choroby jeszcze), potem okazalo sie ze Michałowi wykonali te badania w 3 dobie życia, a wyrazne sa wskazania zeby to badanie wykonywac najwczesniej w 4 dobie zycia a najlepiej w 5tej bo wczesniejsze wyniki moga wyjsc fałszywe, no i u nas było podejrzenie fenyloketorii... myślałam że zawału dostane przez czas oczekiwania na wyniki, nie mowiac juz o tym że mój biedny Michałek musiał mieć kłutą piętkę drugi raz a to było straszne do dzis pamiętam jak on płakał wtedy..
wiem ze przy drugim dziecku zgode na to badanie podpisze ale po 3 dobie zycia dziecka, a jesli wyjdziemy ze szpitala to po prostu wezme ta bibułke i badanie wykona położna (tak jak to jest we wskazaniach zaznaczone)
 
Ostatnia edycja:
no właśnie ja miałam ze sobą kartkę, że nie wyrażamy zgody na szczepienie i dałam wszystkie dokumenty babkom. I mam skurcz a one mi dają do podpisania te wszystkie dokumenty i mówią co podpisuje i jakoś się okazało, że o szczepieniach nie wspomniały. pech chciał, że A. poszedł po torbe do samochodu i w ten oto sposób mnie podeszły skubane...
 
dziewuszki w poniedziałek idę na pierwsze szczepienie i tutaj w książeczce zdrowia dziecka mam taki zestaw:

Hep B - wirusowe zapalenie wątroby
DTap - błonnica, tężec i krztusiec
IPV - poliomyelitis
Haemophilus typu B
MCC - menikgokoki
PCV - pneumokoki

czy bezpieczne są te szczepionki? jakie jest ryzyko że coś się stanie? i o co pytać w przychodni jak pójdziemy szczepić? co proponujecie?
z góry dziękuję bardzo :* mam straszny mętlik w głowie co do szczepień.. nie wiem co robić :/
 
dziewuszki w poniedziałek idę na pierwsze szczepienie i tutaj w książeczce zdrowia dziecka mam taki zestaw:

Hep B - wirusowe zapalenie wątroby
DTap - błonnica, tężec i krztusiec
IPV - poliomyelitis
Haemophilus typu B
MCC - menikgokoki
PCV - pneumokoki

czy bezpieczne są te szczepionki? jakie jest ryzyko że coś się stanie? i o co pytać w przychodni jak pójdziemy szczepić? co proponujecie?
z góry dziękuję bardzo :* mam straszny mętlik w głowie co do szczepień.. nie wiem co robić :/

Fazerka - ja bym nie szczepiła, bo jest naprawdę ich dużo... Poza tym znasz moje zdanie w tym temacie. Jeżeli chcesz trochę materiałów na temat szczepień, napisz na prv swojego maila to przeslę Ci trochę lekturki, która pomoże Ci podjąć dobrą decyzję.
 
Dziewczyny czytam i czytam i chyba szczepić nie będę... Pierwsza zaszczepione (zero pojęcia o NOP) i w związku z tym mam pytanie, czy jakieś problemy mogą się ujawnić później? Kurcze przeraziło mnie to wszystko...
 
Dziewczyny czytam i czytam i chyba szczepić nie będę... Pierwsza zaszczepione (zero pojęcia o NOP) i w związku z tym mam pytanie, czy jakieś problemy mogą się ujawnić później? Kurcze przeraziło mnie to wszystko...


Mogą - od alergii po problemu neurologiczne. NOPy mogą się ujawnić nawet kilka lat po szczepieniu.

I powiem ze swojego doświadczenia - dzieci są bardziej odporne. Zapalenie ucha środkowego to też niepożądany odczyn poszczepienny. Tylko lekarze ze szczepieniem niestety go nie łączą. Moje dziecko starsze nie miało ani razu zapalenia ucha, a rówieśnicy już do tego czasu kilka razy, oczywiście leczenie zakończone antybiotykoterapią, co dodatkowo osłabia odporność.
 
Moje dziecko szczepione też nie miało nigdy zapalenia ucha. Pierwszy raz zachorował jak miał 1,5 roku , a drugi jak miał prawie 2,5 roku. Potem jak poszedł do przedszkola. Nie zna też wymiotów ani biegunki, no ale może dlatego że zaszczepiony na rota.
 
Ostatnia edycja:
reklama
a maluszki w szpitalu to szczepią w ramionka? bo Krzyś ma na ramieniu taka gule czerwona :(
 
Do góry