reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

SZCZEPIENIA- szczepić nie szczepić oto jest pytanie

Fajny tekst. Aż się prosi żeby opisać ten temat z punktu widzenia rodzica z uszkodzonym przez szczepionki dzieckiem...
 
reklama
Krupka, no to zglupialam do konca.... przeczytalam wszystkie linki, ktore podalas, to brzmi maksymalnie sensownie, po co wszczepiac dzieciom choroby, ktore juz nie istnieja???? albo po co obciazac roczne dziecko 4krotna dawka tezca, jesli nie ma ono mozliwosci zarazenia, a jak w pozniejszym wieku sie zarazi to i tak dadza mu zastrzyk przeciw tezcowi....????? Kurcze od miesiaca borykam sie z problemem szczepic czy nie i na co.... pneumo i rota wybilam juz otoczeniu z glowy, ale zastanawialam sie nad tymi 5w1, a one podobno najbardziej szkodliwe!!! co robic, czy moge sama zdecydowac i nie zaszczepic dziecka, ale czy to bedzie zgodne z moim sumieniem???? a moze zaszczepic pojedynczo na rozyczke, zoltaczke i swinke tylko..... matko, nie wiem :(

Pati, ja mam te same dylematy, i to wcale nie od dzisiaj. Póki co podjęlam decyzję o nieszczepieniu, ale ciuągle się zastranawiam, czy to decyzja słuszna. Zewszad słychać, jacy to nieodpowiedzialni rodzice, którzy nie szczepią. Z tym akurat się nie zgadzam, uwazam, ze nieodpowiedzialnie postąpiłabym, gdybym nie zglębiała wiedzy na temat szczepień. Odpowiedzialny rodzic powinien być maksymalnie doinformowany. Na pediatrę nie ma co liczyć, więc trzeba samemu szukać. Wiem na pewno, że maluszek kilkumiesięczny ma jeszcze czas, ale jak pójdzie do przedszkola, nie będę pewnie już taka mądra. Ech...
natalunia, Ty nie masz takich dylematów?
 
Dziołchy, a czemu pneumo nie szczepić? Tężec, rota- ok, nie widze potrzeby ale ja mam starszą w żłobku i w sumie już zdecydowaliśmy że szczepimy na pneumo a tu piszecie że nie... Czy ta szczepionka ma jakiś szkodliwy składnik czy po prostu uważacie że jest zbędna?
 
Pati, ja mam te same dylematy, i to wcale nie od dzisiaj. Póki co podjęlam decyzję o nieszczepieniu, ale ciuągle się zastranawiam, czy to decyzja słuszna. Zewszad słychać, jacy to nieodpowiedzialni rodzice, którzy nie szczepią. Z tym akurat się nie zgadzam, uwazam, ze nieodpowiedzialnie postąpiłabym, gdybym nie zglębiała wiedzy na temat szczepień. Odpowiedzialny rodzic powinien być maksymalnie doinformowany. Na pediatrę nie ma co liczyć, więc trzeba samemu szukać. Wiem na pewno, że maluszek kilkumiesięczny ma jeszcze czas, ale jak pójdzie do przedszkola, nie będę pewnie już taka mądra. Ech...
natalunia, Ty nie masz takich dylematów?

Miałam taki dylemat, kiedy zewsząd byly naciski. Ale teraz widzę jak moje dzieci się rozwijają, jaką mają odporność i wiem, że podjęłam słuszną decyzję. W ogóle nie żałuję.

Co do tężca - tężec występuje w gnoju, a na wsi, gdzie spędzamy wakacje używamy go jako naturalnego nawozu. Jest ryzyko, że jakoś może się zarazić. Ale ja tak się boję szczpić, że nie wiem czy się zdecyduję. Poza tym moja Zu nienawidzi lekarzy i jak tylko ich widzi dostaje nadprzyrodzonej siły i nawet we dwójkę nie damy rady jej utrzymać (a nie szczepimy ani nie miała krwi pobieranej;-)). Także boimy się, że może się "zajść" płacząc i nie złapać oddechu (co zdarzyło się jak wchodziliśmy ostatnio na bilans).
 
Ja podjęłam decyzję o nieszczepieniu, ale na porodówce niestety zaszczepili i teraz nie wiem, co robic. Tzn drugą dawkę WZW B chyba Krzyś musi dostać, nie? i teraz, jak już pójdę do przychodni, to nie wierzę, że dadzą małemu tylko jedną szczepionkę i pozwolą mi wyjść bez reszty :-( Natalunia co robić ?
 
witam.
odrazu przepraszam ze sie wtrącam :-) ale też jestem mamą nie szczepiącą ;-)
Michała zaszczepili mi w szpitalu bez pytania mnie o zgode a wtedy sama byłam w takim położeniu jak wy - czyli w niewiedzy i niedoinformowaniu. Potem go już nie szczpiłam na NIC więc odnośnie pytania Emmm nie musisz go szczepić jeśli tego nie chcesz. Patrząc na dzieci w wieku Michała widze znaczą różnicę w odporności, zdrowiu itd. Michał miał trzy razy katar ostatni raz dość ostry ale dał sobie rade bez jakichkolwiek leków (jedynie cebion podawaliśmy i flegamine żeby odkrzutusił flegmę bo mu ściekało do gardła i trochę kaszlał- katar po tygodniu minął), dzieci znajomych za to przechodziły praktycznie chyba wszystko od przeziebienia, po zapalenie oskrzeli, ucha a nawet ospę. Nadal zamierzam nie szczepic synka, a w październiu na porodówkę udam sie już ze stosownym oświadczeniem dla piguł zeby mi drugiego nie zaszczepili...

Jeśli chodzi o pneumokoki, od mojej sąsiadki, dzieciaczek z rodziny po własnie tym szczepieniu ma niezłe problemy zdrowotne tzn. nastąpił u niego mocny rozrost gronkowca złocistego- tego nie da się wyleczyć, można tylko uśpić gronkowca ale walczy sie z tym całe życie. Dodam ze szczepie na pneumokoki "chroni" przed ok 10% szczepów pneumokoków (ok 10 spośród 100 rodzajów), szczepionka amerykańska więc nie wiadomo czy działa na szczepy pneumokoków europejskich. a tu do poczytania http://szczepieniapneumoihib.wordpress.com/fakty-o-pneumo/
zerknijcie też do linków polecanych na tej stronie ( z prawej strony są wymienione)

U innej znajomej dziecko po szczepieniu odra świnka różyczka wylądowało na oiomie- diagnoza poszczepienna cukrzyca insulinozależna, mały miał roczek jak musiał zrezygnować z jedzenia wszelkich słodkich rzeczy w tym mleka, deserków itd. jest podłączony do pompki wstrzykującej mu insuline.. jak dla mnie tragedia.
u dwójki innych znajomych dzieci mają autyzm prawdopodobnie poszczepienny bo dzieci zaczęły cofać się w rozwoju tuż po tym szczepieniu.

i jeszcze moja siostra (w tej chwili ma 23 lata) w wieku 1,5 roczku zaszczepiona po antybiotykoterapii-efekt, wysoka temperatura, drgawki utrata przytomności... ledwo ją odratowali a przez 6 lat lekarze "leczyli" ją na padaczke- okazało sie ze żadnej padaczki nie ma i nigdy nie było a to co się stało było wstrząsem poszczepiennym. Szczepienie było wykonane zbyt wczesnie po leczeniu antybiotykami, a w dodatku okazało się że moja siostra jest uczulona na niektóre składniki leków. do dzis ma problemy skórne, wszedzie ma pryszcze których nie potrafi wyleczyć (żadnych hormonów nie bierze więc to nie z tego)

Lekarze których znamy delikatnie nam zasugerowali, że dobrze robimy nie szczepiąc synka (w tym pediatra Michała, po prostu super babka)

Czy mam wątpliwości w sprawie szczepień?... teraz już nie mam :-) czuje że robimy dobrze i tyle. Każda z was swojej decyzji musi być pewna na 100% a jak nie jest pewna to wstrzymać się, czytać, pytać, rozmawiać z innymi. dziecku nic nie będzie jak go później zaszczepicie niż tak jak w kalendarzu szczepień - popatrzcie przykładowo jak różnią się od naszego kalendarze szczepień w innych krajach.

Na youtubie bardzo dużo znajdziecie, np DR Ghis, Dr Kalisz ciekawie mówią o szczepieniach i medycynie
 
Ostatnia edycja:
Ja podjęłam decyzję o nieszczepieniu, ale na porodówce niestety zaszczepili i teraz nie wiem, co robic. Tzn drugą dawkę WZW B chyba Krzyś musi dostać, nie? i teraz, jak już pójdę do przychodni, to nie wierzę, że dadzą małemu tylko jedną szczepionkę i pozwolą mi wyjść bez reszty :-( Natalunia co robić ?


nie musisz mu dawać kolejnej dawki tego świnstwa.

Jak się dowiedziałam tylko u nas i w paru krajach bylego bloku wschodniego jest stosowana szczepionka WZW B z rtęcią - koreańska! Na dodatek w ŻADNYM zachodnim kraju europejskim szczepionka ta (i zadna inna) nie jest podawana tak wcześnie, jak u nas. Rtęć może się kumulować w organiźmie (nie kazdy potrafi ja wydalić) - jedna dawka moze nie zaszkodzić, ale z kazdą kolejną szczepionką tej rteci przybywa. Moze się skumulować w końcu tak duzo, ze uszkodzi mózg. Brrr...

Ponoć od stycznia mieli u nas wycofywac szczepionki z rtęcią z aptek - ale czy do tego doszło? Nie wiem. - To chyba najlepszy przykład, że wciska nam się ciemnotę nt. szczepień, gdy moje dziecko było male i podawano mu te swinstwa, nikt się nawet nie zająknął, że któras szczepionka może być szkodliwa - dziś te same mają wycofywać. Tylko czekać, az wycofają to, co dziś tak wychwalają:no:
 
Ja podjęłam decyzję o nieszczepieniu, ale na porodówce niestety zaszczepili i teraz nie wiem, co robic. Tzn drugą dawkę WZW B chyba Krzyś musi dostać, nie? i teraz, jak już pójdę do przychodni, to nie wierzę, że dadzą małemu tylko jedną szczepionkę i pozwolą mi wyjść bez reszty :-( Natalunia co robić ?

Przede wszystkim nie powinni szczepić bez Twojej zgody!!! Nie szczep drugiej dawki. Tylko może zaszkodzić. Tak w ogóle to juz jedno zaszczepienie wystarczy - nie wiem po co są tak częste dawki przypominające. Ja np mam homeopatę, który by pomógł w leczeniu skutków ubocznych (czasami traktowanych jako normalne u noworodków zmiany skórne itp). Po WZW częste jest zapalenie uszu u dzieci. Emmm - jeżeli masz ochotę się z nim spotkać to zapraszam na prv po kontakt. Przyjeżdżają do niego ludzie z całej Polski.

witam.
odrazu przepraszam ze sie wtrącam :-) ale też jestem mamą nie szczepiącą ;-)
Michała zaszczepili mi w szpitalu bez pytania mnie o zgode a wtedy sama byłam w takim położeniu jak wy - czyli w niewiedzy i niedoinformowaniu. Potem go już nie szczpiłam na NIC więc odnośnie pytania Emmm nie musisz go szczepić jeśli tego nie chcesz. Patrząc na dzieci w wieku Michała widze znaczą różnicę w odporności, zdrowiu itd. Michał miał trzy razy katar ostatni raz dość ostry ale dał sobie rade bez jakichkolwiek leków (jedynie cebion podawaliśmy i flegamine żeby odkrzutusił flegmę bo mu ściekało do gardła i trochę kaszlał- katar po tygodniu minął), dzieci znajomych za to przechodziły praktycznie chyba wszystko od przeziebienia, po zapalenie oskrzeli, ucha a nawet ospę. Nadal zamierzam nie szczepic synka, a w październiu na porodówkę udam sie już ze stosownym oświadczeniem dla piguł zeby mi drugiego nie zaszczepili...

Nie wiem w ogóle co to jest za samowolka szpitali!!! W tym szpitalu w którym rodziłam, dostaje się od razu po porodzie dokument, w którym zaznaczasz, na co się zgadzasz, a na co nie. Od szczepień po robienie badań, a w razie konieczności leczenie. Ale zgodzę się z Tobą - różnica w odporności jest ogromna. Czasami moja Zu miała kontakt z dziećmi, które następnego dnia okazywały się chore, a moje dziecko w ogóle tego nie podłapało. nigdy (odpukać) nie mieliśmy z nią nic poważnego. Zazwyczaj katar, i lekki kaszel wykrztuśny, który ustępuje po podaniu homeopatii. Przeszła też trzydniówkę, jelitówkę (trwała 1 dzień po podaniu leku hom).

Krupka - nie wycofali niestety... I nie masz co się wahać. Z czasem zauważysz różnicę.
 
Pati - swoja drogą - uznali u Twoich znajomych te NOPy jako NOPy czy nie zarejestrowali? U mojego męża nie chcieli zgłosić jego przypadku jako NOPa, bo nie doszukali się związku między szczepieniem a zmianami na skórze, które pojawiły się u niego około 2 tygodni po szczepieniu na WZW B (miał przyspieszone szczepienia, bo miał operację).
 
reklama
Mam parę pytań:

1. Czy powinnam powiadomić pediatrę o tym że nie chcę szczepić na tężec, krztusiec i błonice przed szczepieniem czy w dniu kiedy będziemy szli na szczepienie?
2. Jak wygląda dostępność szczepionek pojedynczych na odrę, świnkę i różyczkę? I czy w ogóle któraś z Was takimi szczepiła?
 
Do góry