DarkAsterR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2018
- Postów
- 5 972
Czyli wszędzie tak kradną, niezależnie od kraju każdy w rządzie kradnie pieniądze swoich obywateli.
Co do szczepień, ja przeszłam ciężko i teraz zwyczajnie boję się przejść drugi raz w ciąży. Musiałam decydować się na ratowanie własnego zdrowia i życia narażając przy tym płód. Nie miałam wyjścia, bałam się jak nie wiem, więc mam nadzieję, że szczepienie da mi tyle przeciwciał, że jakbym zachorowala drugi raz to przejdę to lżej a nie tak jak ostatnio.
Nikogo nie namawiam do szczepień, w rodzinie się szczepią i nie szczepią.
Ale strasznie wkurza mnie wysmiewanie przez co poniektóre osoby na tym forum: samego wirusa i chcących się zaszczepić. Takie tu już teksty leciały, że aż nie dowierzałam, było nawet obrażanie kobiet i zarzucanie im, że specjalnie chcą eksperentowac na swoich płodach.
Mną kieruję strach właśnie o dziecko, tyle leków ratujących życie przyjelam w 1trymestrze, że szczepionka w moich oczach to mały pikuś.
Gdybym lżej przeszła chorobę pewnie poczekałabym ze szczepieniem aż urodzę. Ale akurat wiem, jak mogę ciężko przejść i do jakiego stopnia wirus może mi zniszczyć płuca.
Widzisz, ja nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji. Jak ktoś chce się szczepić to mnie to nie przeszkadza. Wiadomo, ze każdy organizm jest inny, każdy inaczej reaguje, każdy się czegoś innego boi.
Ale irytuje mnie fakt, ze ponieważ nie chce się zaszczepić, w moim mniemaniu nie do końca przebadanym produktem, to od razu przylepia mi się etykietkę antyszczepionkowca i wrzuca do worka w kategorii „Wierząca w teorie spiskowe”.
Albo stosuje emocjonalne szantaże w stylu „jak się nie zaszczepie to pozabijam całe społeczeństwa i Bogu ducha winne dzieci”.
Albo głosi się hasła w stylu, ze najlepiej wszystkich przymusić do szczepien. Jeśli nie poprzez siłowe doprowadzenie to poprzez stopniowe ograniczanie innych praw osób nie zaszczepionych.
Przeciez ja nie namawiam do podpalania stacji szczepionkowych i nie twierdze, ze wszyscy zaszczepieni powinni się leczyć na głowę. Po prostu mam prawo do decydowania o sobie i nie chce być zmuszana do zrobienia czegokolwiek, żeby ktoś inny poczuł się lepiej.