reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sytuacja bez wyjscia

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Wy na serio myślicie, że ona jest w takiej sytuacji jak opisuje? A nawet jeśli jest, to że coś zmieni pod wpływem Waszej chęci pomocy? Olka serio mówi, że ją przyjmie. Anka nieraz pokazała, że potrafi pomóc w realu. Dziewczyny podają ścieżki jak można załatwić taką sprawę. I co, myślicie, że ona naprawdę coś zrobi? Przecież to się ciągnie a ciągnie i jak ktoś doradza, to słyszy, że ocenia i nie ma empatii.
 
reklama
To nie te czasy gdy kobieta faktycznie byłaby pozostawiona samej sobie , gdzie policja ( jak napisała autorka ) przybijałaby sobie piątkę z ojcem zamiast interweniować.
Nie te czasy? Chyba żartujesz. Jak interweniować? Jaka to interwencja? Byłaś świadkiem takiej "interwencji"? Ja też myślałam że nie te czasy kiedy np włamano mi się do domu a ja za rękę złapałam włamywacza który parzyl sobie herbatę w moim czajniku i zjadł cały karton rurek z bitą śmietaną. Śmieszne, ale prawdziwe.
Albo gdy ukradli nam motocykl, znamy dokładnie jego imię, nazwisko, adres. Przejechali się tylko po jego wiosce i nic. Albo gdy zgłaszaliśmy gwałt na niepełnosprawnej ciotce którego dokonał się jej sąsiad... Myślisz że choć w jednym przypadku wszczęto jakieś postępowanie? To wszystko miało miejsce w ostatnich latach.
Autorka pisze o świadku który mógłby zeznawać po jej stronie ,ale jednocześnie przed policją wszystkiemu zaprzecza ... więc co to niby za świadek 🤨
Tak, mam takiego świadka.
Nie, przed policja nie zaprzecza, mój świadek nie rozmawiał z policją.
Napisałam że ojciec dziecka ma swojego "świadka" który zeznawał na moją niekorzyść.
Dlaczego niebieska karta nie? Została założona na moją prośbę, ale po 6 msc wygasła.
 
@DropKick Tylko dlaczego w tym jeszcze tkwisz? Krzywdzisz i siebie i dziecko.
Moje przeczucie mówi - że po prostu się boisz, a partnera próbujesz tłumaczyć przed samą sobą. Że może jeszcze będzie dobrze, że może jeszcze nie jest aż tak źle.
Ja pomóc nie potrafię. Sama nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała podjąć taki duży krok. Potrzebujesz dużej odwagi i wsparcia. Kogoś kto pokieruje, pokaże możliwości, pomoże z dokumentami. Spróbuj z tymi telefonami, co Ci dziewczyny podpowiadały wyżej. Zacznij od telefonu. Porozmawiaj o możliwościach.
Bardzo przykro się czyta, że policja/mops nie pomaga. Ale na nich nie kończą się możliwości.

Powalcz o siebie i swoje dziecko.
 
Szkoda słów. I jak zwykle, bardzo mi żal tego dzieciaczka :( To jest bardzo smutne, że żyje w takim świecie.


Jeśli policja nie pomaga, to kobieta musi zdobyć siłę by walczyć. Gdyby moja mama myślała tak egoistycznie, to nigdy by nie wywalczyła lepszego życia dla siebie i dla mnie. A policja też niewiele pomogła. Dziewczyny dały tyle numerów, trzeba dzwonić, próbować i mieć twardą dup.e skoro głowa zawodzi..to trwa, ale czego nie robi się dla własnego dziecka ?
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry