witam.mam na imie kasia i jestem tu 1raz.u mnie z tym bieganiem do toalety w nocy co godzine,brzuch mam twardy jak pilka to juz 38tydz ciazy.ostatnio myslalam ze to juz,dzidzi przestalo sie ruszac,wiec poszlam do szpitala,okazalo sie ze cisnienie mi skoczylo 140/90,skurcze sa ale 50%najbardziej.cisnienie nabylam w ciazy i tak mam obawy co dalej,jestem w domu i czekam na ten dzien0.pelna obaw,.czy wszytko bedzie ok?czy to cisnienie nie szkodzi dzidzi?jak czytam to kazda z nas przechodzi to inaczej.lekarstwa nie zbijaja cisnienia,jestem zdolowana.....i znowu noc nieprzespana...pozdrawiam
reklama
agamal
kociara
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2007
- Postów
- 228
Długo mnie nie było, ale dnia 28 listopada - urodziłam!!!!!!!!!!!!!! Po wizycie u lekarza 27 listopada dowiedziłam się, że mam tak duże rozwarcie, że muszę natychmiast udać się do szpitala. Urodziłam 28 listopada o 10.43. Cały poród trwał 2 godz 40 min.:-):-):-):-).Dokładnie o jego przebiegu postaram sie napisać gdy będę miała chwilę czasu.
Synek w każdym bądź razie zdrowy i cudowy.
Pozdrawaim wszystkie teraźniejsze i przyszłe mamy.
Synek w każdym bądź razie zdrowy i cudowy.
Pozdrawaim wszystkie teraźniejsze i przyszłe mamy.
maie
pełnoetatowa mama Alicji
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2007
- Postów
- 70
Agamal,
serdeczne gratulacje!!!!
Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i jesteś szczęśliwa jak tylko szczęśliwa może być świeżo upieczona mamusia wyczekiwanego dzieciątka. Daj znać, jak tylko będziesz mogła :-)
Niunia,
u mnie cisza i spokój, oprócz dość nieprzyjemnego uczucia "ciągnięcia" w plecach. Smaczny sen zakłóciły tej nocy jedynie trzy wyprawy do toalety, podobnie jak Ty, czuję się dobrze i nic nie wskazuje, żeby mała miała ochotę na rozstanie się z moim brzuchem :-)
pozdrawiam
serdeczne gratulacje!!!!
Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i jesteś szczęśliwa jak tylko szczęśliwa może być świeżo upieczona mamusia wyczekiwanego dzieciątka. Daj znać, jak tylko będziesz mogła :-)
Niunia,
u mnie cisza i spokój, oprócz dość nieprzyjemnego uczucia "ciągnięcia" w plecach. Smaczny sen zakłóciły tej nocy jedynie trzy wyprawy do toalety, podobnie jak Ty, czuję się dobrze i nic nie wskazuje, żeby mała miała ochotę na rozstanie się z moim brzuchem :-)
pozdrawiam
więc i ja dołączam się do Was, kochane Wyczekiwaczki
termin mam niby na 11.stycznia (34tc), ale po wczorajszej wizycie okazało się, że Maleńka waży 3100g (duuużo) i łożysko osiągnęło lllstopień dojrzałości...
czuję się nieźle, ale dość często straaaasznie boli mnie i kłuje w podbrzuszu, dosłownie czuję wtedy jak by dzidzia już miała ze mnie wyjść!! trwa to kilka minut i przechodzi...
czy ten moment już się zbliża??
termin mam niby na 11.stycznia (34tc), ale po wczorajszej wizycie okazało się, że Maleńka waży 3100g (duuużo) i łożysko osiągnęło lllstopień dojrzałości...
czuję się nieźle, ale dość często straaaasznie boli mnie i kłuje w podbrzuszu, dosłownie czuję wtedy jak by dzidzia już miała ze mnie wyjść!! trwa to kilka minut i przechodzi...
czy ten moment już się zbliża??
aph
Mamy styczniowe 2007 Mama Roberta 24.12.06
aph Juz trzeci raz mialam tak z tymi bolami w nocy co chwilke biegalam do lazienki albo juz wogule z niej nie wychodzilam myslalam ze chce cos powazniejszego do tego doszly wymioty twardnienie brzusia bole w podbrzuszu. Jezeli dzisiaj w nocy tak bede miala to pojde juz do szpitala bo fenoterolu niestety nie moge juz brac. Boje sie bo to moja pierwsza dzidzia i troche sie naczytalam o porodzie w tym tygodniu jedna babka urodzila w 36 tygodniu to dziecku sie plucka zapadly. Pozdrawiam serdecznie...
Dorotko, po pierwsze, jak tylko trafisz do szpitala to dadza Ci zastrzrk dla dzieciatka na rozwoj pluc. Po tym zastrzyku dobrze,zebys wytrzymala jeszcze 24h i mozesz smialo rodzic.
Po drugie, wydaje mi sie ze takie rzeczy jak zapadniecie plucek to sa naprawde sporadyczne przypadki, wiec nie ma co porownywac i sie niepotrzebnie stresowac.
Po trzecie, przestac czytac jakies pierdoly , naprawde ja tez sie tak nakrecalam, a wszystko bylo oki. Ludzie zawsze pisza tylko zle rzeczy, a jak wszystko jest ok, to pomijaja, bo tak mialo byc.
Tak wiec Dziewczyno: GLOWA DO GORY, bedzie dobrze.
Trzymam kciuki.
nadiuleczka
marcysia
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2007
- Postów
- 31
maie....
te bole krzyzowe to na poczatku byly slabiusienkie ale mialy charakter skurczowy od poczatku tzn.poczatek ,szczyt i ulga......,ale pozniej lepiej nie pytaj.!Uczucie jaby ktos Ci wkrecal srubokret w kregoslop i wyrywal.Oczywiscie niechcem nikogo tu straszyc,bo przeciez kazdy porod jest inny i kazdy tez inaczej bol odczowa .Dodam jeszcze ,ze na bol jestem wytrzymala,ale tego juz sie nie dalo wytrzymac no ale niestety musialam:-)i opylalo sie!
te bole krzyzowe to na poczatku byly slabiusienkie ale mialy charakter skurczowy od poczatku tzn.poczatek ,szczyt i ulga......,ale pozniej lepiej nie pytaj.!Uczucie jaby ktos Ci wkrecal srubokret w kregoslop i wyrywal.Oczywiscie niechcem nikogo tu straszyc,bo przeciez kazdy porod jest inny i kazdy tez inaczej bol odczowa .Dodam jeszcze ,ze na bol jestem wytrzymala,ale tego juz sie nie dalo wytrzymac no ale niestety musialam:-)i opylalo sie!
nadiuleczka
marcysia
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2007
- Postów
- 31
a po 2 wczoraj bylam u gina.Jestem 36tydzien+4dni a dzieciatko wazy dopiero 2033gram:-(I w ogole malo wod plodowych i jeszcze jak pomierzyl czesci ciala to rozbieznosc byla nawet do 4 tyg. Wstal i powiedzial "ale niech pani sie tym nie martwi ,bo niewiem czy dobrze zmierzylem" SZOK NORMALNIE2(to sa slowa lekarza!):-(po...............alo goscia.Wybieram sie w tygodniu jeszcze tym do innego gin.zeby uspokoic sumienie.Mam nadzieje ze zle pomierzyl.
reklama
maie
pełnoetatowa mama Alicji
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2007
- Postów
- 70
Aaaa, nadiuleczka!
Trochę mnie nastraszyłaś tym makabrycznym opisem ;-) Ja póki co czuję tylko okropny dyskomfort w mięśniach pleców - coś między grypą a okresem....hmmm, to chyba nie są skurcze...
A dzieciątko rzeczywiście niewiele waży, chociaż sądząc po komentarzu lekarza, kładłabym to raczej na karb niedokładnych pomiarów...wybierz się koniecznie do innego gina na pomiar, bo to dziwne, żeby z taką nonszalancją potraktował badanie...czasami zdarzają się pomyłki w pomiarach i to spore. Moja koleżanka na ostatnim usg dowiedziała się, że mały waży 3300, a urodziła ponad 4 kilowego bąbla!
Trzymam kciuki za dobre wymiary :-)
Trochę mnie nastraszyłaś tym makabrycznym opisem ;-) Ja póki co czuję tylko okropny dyskomfort w mięśniach pleców - coś między grypą a okresem....hmmm, to chyba nie są skurcze...
A dzieciątko rzeczywiście niewiele waży, chociaż sądząc po komentarzu lekarza, kładłabym to raczej na karb niedokładnych pomiarów...wybierz się koniecznie do innego gina na pomiar, bo to dziwne, żeby z taką nonszalancją potraktował badanie...czasami zdarzają się pomyłki w pomiarach i to spore. Moja koleżanka na ostatnim usg dowiedziała się, że mały waży 3300, a urodziła ponad 4 kilowego bąbla!
Trzymam kciuki za dobre wymiary :-)
Podziel się: