reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

reklama
Hej dziewczyny... Jak tam wasze symptomy? Ja zaczynam 39 tc i co chwile widzę jakieś nowe ale nie dochodzi do finiszu. Od 28 tc niby mały się pchał na świat a teraz wcale mu się nie spieszy. Skurcze przepowiadające mam od paru tygodni, dziś zaobserwowałam prawdopodobnie wypadający czop. Od trzech dni mam jakieś glutki białe. Nigdy czegoś takiego nie widziałam u siebie. Po za tym mały ruchliwy jak zawsze.Śmieje się że ćwiczy jogę i karate w jednym. Ból spojenia łonowego czy pachwin nie daje żyć... Spanie najlepiej wychodzi w dzień... Ehhh ile jeszcze????
 
Z pewnością już niedługo urodzisz:). Nie można wychodzić z przeświadczenia, że się nie rodzi szybko i trzeba zwlekać z dojazdem do szpitala. Bo każda kobieta jest inna. Jedna rodzi szybciej, druga wolniej. Ale jedno jest pewne w szpitalu kontrolują puls dziecka itd. Więc lepiej ze spokojną głową czekać na przyjście dziecka w szpitalu pod opieką. Ja urodziłam szybko, bo niecałe 4 godziny i wcale nie czekałam z dojazdem do szpitala. A symptomów, jako takich nie miałam. Przyszedł pierwszy skurcz i odeszły wody, wtedy dopiero wiedziałam, że to już.
 
Witam się ponownie na wątku (poprzednio 10 lat temu o_O)

U mnie dziś 36+4 skurcze takie, że się połapać nie mogę w sensie że poojawiają się i znikają.
Wczoraj w nocy kilka skurczy, takich fest bolesnych co 10 minut a potem po przeciwbólowym się rozregulowały i przestały boleć ale męczą mnie takie nieprzyjemne do tej pory, przy każdym ruchu.
Kilka dni temu jak dostałam skurczy to nic nie pomagał, kąpiel, przeciwbólowe.. trzymały się trzymały.. nieregularne aż nagle po kolacji odpuściły
Budzą mnie w nocy, albo łapią mnie w dzień od zeszłego poniedziałku (w czwartek miałam szyjkę sprawdzaną że nie ruszona, długa i twarda)

W poprzedniej ciąży skurcze zaczęły się ponad miesiąc przed porodem a urodziłam dużo po terminie.
 
Mi w 36 tc bardzo zaczęły dokuczac skurcze przepowiadajace 3 doby nie spałam, ból w podbrzuszu niesamowity, ale potrwalo 2 godz i przeszło, jedynie co mnie niepokoilo to to że dosłownie co 10 min szłam siusiu. W końcu nie wytrzymałam i na porodowke żeby sprawdzić co jest ktg oczywiście gryzmolilo skurcze przepowiadajace, po badaniu okazało się że mam 2 cm rozwarcia i zapalenie pęcherza co właśnie mogło spowodować cała akcje... Dostałam 3dniowy antybiotyk i wszystko jak ręką odjąć. Dziś 39 tc i niecierpliwie czekamy.
 
Ostatnie trzy dni 37+5,6,38 Skurcze cały dzień, dzisiaj skurczy prawie brak. W święta odeszło trochę czopa, ze skurczami ale nic dalej nie idzie.
Młoda główką w kanale, uciska na pęcherz. Skurcze albo regularne i niebolesne albo bolesne i nieregularne. Nie są jednak na tyle bolesne żeby nawet przypominały poród. Zazwyczaj przechodzą jak kładę się spać.
Wydaje mi się że nasilajaą się co dzień po trochu. NIby jeszcze 13 dni do terminu ale już mam dość. Brzuch tawrdy jak kamień dziś.
 
To jeszcze raz ja. Wczoraj a w sumie z 1 na 2 stycznia zaczęły mi się skurcze - porodowe. Od razu co 2-5 minut, po dwóch godzinach, kąpieli i prysznicu pojechałam do szpitala.
Szyjka wciąż na 1cm, rozwarcie ledwie na palec, do godziny 4-5 brak postępów pomimo tego że skurcze robiły się coraz dłuższe i mocniejsze. Więc dostałam przeciwbólowe i na oddział, na oddziale skurcze przeszły, ktg niby coś tam wykazywało ale nie wiele. (skurcze na 20-30)
Wybrałam się na spacer - skurcze wróciły, częste, porodowe ale krótkie, wróćiłam do szpitala i znowu nic. Kolejne ktg i jakieś dwa skurcze co 15 minut wyszły (na 70) ale ja ich prawie nie czułam więc puścili mnie do domu.
Przespałam całą noc bez jednego skurczu, teraz od rana normanie funkcjonuje, wreszcie czop ruszył znowu, czyści mnie i jakoś apetyt na dwa razy. Skurcze czuje, od czasu do czasu, jedne słabsze inne mocniejsze ale do porodowych znowu im daleko.
Więc jakby co to taka możliwość też istnieje. Poród też się może zatrzymać.
 
Ćwiczy któraś z was może na piłce polozniczej? Właśnie położna poradziła mi żeby się skupić na tych ćwiczeniach może ona właśnie pomoc w przyspieszeniu akcji, ja dziś biegnę do sklepu, skurcze mam ból w pachwinach i plecy bolą jak na miesiączkę może mi ta kula coś pomoże :-) :);)o_O
 
Ćwiczy któraś z was może na piłce polozniczej? Właśnie położna poradziła mi żeby się skupić na tych ćwiczeniach może ona właśnie pomoc w przyspieszeniu akcji, ja dziś biegnę do sklepu, skurcze mam ból w pachwinach i plecy bolą jak na miesiączkę może mi ta kula coś pomoże :-) :);)o_O
Ja sie na niej bujam. (65 cm) podobno pomaga wprowadzić dziecko w kanał lepiej.
położna mówiła żeby kolana mieć trochę niżej niż biodra nogi szeroko i kręcenie biodrami raz w jedną raz w drugą stronę.

U mnie wciąż skurcze non stop, bardzo silne bóle jak na okres w nocy, do tego wczraj lekko podwyższone ciśnienie i nogi mi spuchły (ale mocz czysty)
 
reklama
Teraz tak trochę z innej beczki, jest osobny wątek ale tam nie wiele się dowiedziałam tutaj jesteście bardziej aktywne.
Mianowicie macie problem z hemoroidami, mi wyszedł jeden ale nie taki typowy jak w odbycie tylko między pochwa, a odbytem jeden guzek maść oczywiście nie pomaga, a on staje się coraz większy na szczęście nie boli, ale nie wiem jak to będzie przy porodzie czy może peknac czy to jest jakiś duży problem nigdzie na ten temat nie mogę znaleźć tekstu jest wszędzie tylko o hemoroidach odbytu...
 
Do góry