reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2021

Dziewczyny jeśli chodzi o poród to wolałabym cc ale wiadomo, że jak nie będzie wskazań to jakoś przełkne sn. Chociaż męczę się przez całe życie z bolesnymi okresami i jak sobie pomyśle że miałabym tak cierpieć przez 20 godzin to pewnie bym odleciała kilka razy taki mam niski próg bólu. Jak w tamtym roku okazało się, że mam puste jajo to w szpitalu najpierw próbowali farmakologicznie myślałam, że się wykoncze moją reakcją to biegunkę i wymioty więc zaraz zwracałam ta tabletkę która mi się rozpuściła pod językiem a przy biegunce wypadla mi tabletka z pochwy jeszcze nie rozpuszczona myślałam, że zdechne. Za 6 godzin kolejna dawka bo macica się całkiem nie wyczyściła i znów piekło takie skurcze macicy były a nic prawie nie leciało z pochwy. I na drugi dzień znów 2 razy wtedy już powiedziałam żeby dali mi jakiś przeciwbólowy czy coś oczywiście jadłam tylko wieczorem bo rano mi mówili żebym czasem nic nie jadła bo może łyżeczkowanie mnie czeka i tak w ciągu 4 dni spędzonych tam nie zjadłam żadnego obiadu szpitalnego tylko wieczorem jak już wiedziałam, że mogę. Bez siły i chęci już prosiłam o te czyszczenie macicy, wyszlam na drugi dzień odarta z intymnosci i człowieczeństwa.
Strasznie kochana co przeżyłaś. Bardzo mi przykro 😥 oby nikogo to więcej nie musiało spotykać
 
reklama
A może być to związane z powstawaniem żylaków?? Bo ja miałam takie skurcze kilka lat temu i po jakimś czasie wylazł mi okropny żylun 😪😪😪 kobiety w ciąży bardziej narażone, Magnez w jakiś sposób wpływa zapobiegawczo?
Magnez ma trochę chyba dzialanie rozkurczowe, a przynajmniej zapobiegajace skurczom. W poprzedniej ciąży lykalam trzy razy dziennie po 2 tabketki, a jak.trafilsm do szpitala z przedwczesnymi skurczami, to dodatkowo jeszcze lecial magnez dożylnie, żeby je wyhamować.
Nie wiem od czego tak naprawdę to zależy leżała ze mną dziewczyna która też tak bolało, a później dwie które nic nie czuły więc to pewnie kwestia budowy macicy i innych predyspozycji. W trakcie takich boli miesiączkowych robię się blada jak ściana a moje usta i płytka Paznokci siwa. Kiedyś w pracy w ciągu 10 minut tak mnie zmiotło, bo za późno zażylam tabletkę i potem już nic mi nie pomaga, muszę przejść wymioty, biegunkę, spanie i budzę się jak nowonarodzona i bardzo głodna przy tym. I tak od 13 roku życia na szczęście nie co każda miesiączke mam ale ile ja tabletek zjem jak tylko mnie piknie to tylko ja wiem. Jak nie zażyje to ból tak się rozkręca..
Moja przyjaciółka miała takie bolesne miesiaczki. W momencie blada jak trup, słabła, osuwala sie po scianach, pot ją oblewal, a potem koncert wymioty, biegunka i.te okropne bóle brzucha. Zalatwiala sobie ketonal i tym sie ratowala. Kazdy okres u niej tak wygladal.
 
Magnez ma trochę chyba dzialanie rozkurczowe, a przynajmniej zapobiegajace skurczom. W poprzedniej ciąży lykalam trzy razy dziennie po 2 tabketki, a jak.trafilsm do szpitala z przedwczesnymi skurczami, to dodatkowo jeszcze lecial magnez dożylnie, żeby je wyhamować.

Moja przyjaciółka miała takie bolesne miesiaczki. W momencie blada jak trup, słabła, osuwala sie po scianach, pot ją oblewal, a potem koncert wymioty, biegunka i.te okropne bóle brzucha. Zalatwiala sobie ketonal i tym sie ratowala. Kazdy okres u niej tak wygladal.
Moim zdaniem na takie bóle menstruacyjne powinno z automatu przysługiwać L4, bo to nie idzie funkcjonować...
 
Słyszałam kiedyś o czymś takim, że rzeczywiście tak jest, że od córki to inaczej się kocha .... ale u mnie nie mam jak za obserwować, bo mam tylko dwóch braci i jeden brat ma dziecko, więc ja jako jedyna dziewczyna jak urodzę to się przekonam 😃
ja u siebie w rodzinie też nie mam porównania. brat ma dziecko ale siostra nie ma.
za to mój mąż ma 3 siostry(wszystkie mężatki i dzieciate) oraz 4 braci (tylko jeden ma żone i dzieci) powiem szczerze, to widać, że te dzieci od brata takie odsunięte są, wiecznie ich obgadują i ciągle jakieś komentarze, a dzieci od sióstr to żadne aniołki ale im "sie wybacza"
dzisiaj sie widzieliśmy z dwiema siostrami i tak jakoś mi to przyszło do głowy.... swoją drogą dowiedzieliśmy się, że jedna z nich sie stara o (drugie)dziecko i zakładają, że będzie na luty. chociaż po moim dzisiejszym pytaniu czy jest w ciąży to powiedziała, że jeszcze nie wie ale chyba tak 🙈🙈🙈 - ja sie nie przyznałam bo stwierdziliśmy że poczekamy aż ryzyko "spadnie" i dopiero wtedy będziemy informować.
My jesteśmy bardzo długo ze sobą i sporo zajęło mi zanim zdecydowałam się na dziecko (piszę tak bo mąż chciał od 3 lat).... chociaż nadal strach nie zniknął. dodatkowo stresuje mnie właśnie ten podział między dziećmi.... no i oczywiście nie dość, że tam dzieci od groma to jak jeszcze będzie dwójka miesiąc po miesiącu to będzie ten podział jeszcze bardziej widoczny (bo inaczej od siostry i od brata) a dodatkowo pewnie marudzenie reszty, że "o Boże, chrzciny, komunie - wszystko podwójnie" to jeszcze najlepiej w jednym czasie w jednym miejscu, żeby dwa razy nie chodzić - bo tak sie składa, że chyba nie pamiętają, że ja też mam rodzinę. Moi teściowie nie żyją, a jak było wesele to nikt praktycznie z rodzeństwa nawet sie nie zainteresował moimi rodzicami a co dopiero resztą rodziny. cały czas tylko w swoim sosie i jakby nikogo innego nie było....
ale sie pożaliłam..... przepraszam ale przerażona jestem tym wszystkim... klimaty - klimaciki 😟
 
ja u siebie w rodzinie też nie mam porównania. brat ma dziecko ale siostra nie ma.
za to mój mąż ma 3 siostry(wszystkie mężatki i dzieciate) oraz 4 braci (tylko jeden ma żone i dzieci) powiem szczerze, to widać, że te dzieci od brata takie odsunięte są, wiecznie ich obgadują i ciągle jakieś komentarze, a dzieci od sióstr to żadne aniołki ale im "sie wybacza"
dzisiaj sie widzieliśmy z dwiema siostrami i tak jakoś mi to przyszło do głowy.... swoją drogą dowiedzieliśmy się, że jedna z nich sie stara o (drugie)dziecko i zakładają, że będzie na luty. chociaż po moim dzisiejszym pytaniu czy jest w ciąży to powiedziała, że jeszcze nie wie ale chyba tak 🙈🙈🙈 - ja sie nie przyznałam bo stwierdziliśmy że poczekamy aż ryzyko "spadnie" i dopiero wtedy będziemy informować.
My jesteśmy bardzo długo ze sobą i sporo zajęło mi zanim zdecydowałam się na dziecko (piszę tak bo mąż chciał od 3 lat).... chociaż nadal strach nie zniknął. dodatkowo stresuje mnie właśnie ten podział między dziećmi.... no i oczywiście nie dość, że tam dzieci od groma to jak jeszcze będzie dwójka miesiąc po miesiącu to będzie ten podział jeszcze bardziej widoczny (bo inaczej od siostry i od brata) a dodatkowo pewnie marudzenie reszty, że "o Boże, chrzciny, komunie - wszystko podwójnie" to jeszcze najlepiej w jednym czasie w jednym miejscu, żeby dwa razy nie chodzić - bo tak sie składa, że chyba nie pamiętają, że ja też mam rodzinę. Moi teściowie nie żyją, a jak było wesele to nikt praktycznie z rodzeństwa nawet sie nie zainteresował moimi rodzicami a co dopiero resztą rodziny. cały czas tylko w swoim sosie i jakby nikogo innego nie było....
ale sie pożaliłam..... przepraszam ale przerażona jestem tym wszystkim... klimaty - klimaciki 😟
Od tego jesteśmy, żebyś miała się komu wyżalić ☺️☺️ prawda jest taka, że niestety to się sprawdza, że z rodziną dobrze tylko na zdjęciu, a z faworyzacją to jest niestety tak, że nie da się zmusić danej osoby do takiej równej miłości, każdy kocha i czuję na swój sposób, to jest tak samo jak z zauroczeniem, niestety kwestia uczuć to coś na co wpływu nie mamy... Ja podam może głupi przykład, ale mam dwa psy, jeden wymarzony,wypatrzony od szczeniaka przy mnie i tylko mój, drugi pies zaadoptowany w wieku 6 lat... Nie umiem ich kochać taką samą miłością, ale ja o tym każdemu mówię i się przyznaje, nigdy w życiu nie dałabym zrobić krzywdy, dbam tak samo, ale to nie to samo.. Głupi przykład, ale myślę, że pasuje do tego " własne to własne"... A Ty swoje dziecko będziesz kochać taką miłością, że nawet nie potrafisz sobie tego na chwilę obecną wyobrazić, w końcu nie ma silniejszego uczucia jak miłość matki do dziecka, a reszta świata niech robi co chce :)
 
Od tego jesteśmy, żebyś miała się komu wyżalić ☺☺ prawda jest taka, że niestety to się sprawdza, że z rodziną dobrze tylko na zdjęciu, a z faworyzacją to jest niestety tak, że nie da się zmusić danej osoby do takiej równej miłości, każdy kocha i czuję na swój sposób, to jest tak samo jak z zauroczeniem, niestety kwestia uczuć to coś na co wpływu nie mamy... Ja podam może głupi przykład, ale mam dwa psy, jeden wymarzony,wypatrzony od szczeniaka przy mnie i tylko mój, drugi pies zaadoptowany w wieku 6 lat... Nie umiem ich kochać taką samą miłością, ale ja o tym każdemu mówię i się przyznaje, nigdy w życiu nie dałabym zrobić krzywdy, dbam tak samo, ale to nie to samo.. Głupi przykład, ale myślę, że pasuje do tego " własne to własne"... A Ty swoje dziecko będziesz kochać taką miłością, że nawet nie potrafisz sobie tego na chwilę obecną wyobrazić, w końcu nie ma silniejszego uczucia jak miłość matki do dziecka, a reszta świata niech robi co chce :)
mam nadzieję, że poczuję tą miłość w pełni :)
mam świadomość tego, że miłość do każdego kogo nią obdarzamy jest inna. ;)
Przeraża mnie po prostu w rodzinie męża to całe pierdolamento które będzie - pewnie sie martwię na zapas ale już tam przez tych 8 lat trochę się naoglądałam 🙈 Przeprowadziłam się "za mężem", więc tutaj nie mam swoich przyjaciółek ani rodziny, jedynie koleżanki z pracy- a w pracy raczej przyjaźni się zbudować nie uda (u mnie wygląda to tak, że oczywiście pogadajmy ale zamykasz drzwi od biura i każdy ma swoje życie i wywalone na siebie)
Czuje się trochę zagubiona, bo w swoim mieście to się wszystko zna, wiadomo do którego dentysty pójść, jaki ginekolog jest dobry, gdzie jest najlepsza kawa - bo przez lata buduje się gdzieś tą swoją "baze danych".
a tu pozostaje internet i jakieś szczątkowe informacje od koleżanek z pracy, chociaż każda z innego miasta praktycznie 😂

edit: błąd w zdaniu :)
 
Hej, u mnie dalej brak miesiączki testy z moczu są negatywne. Więc nie wiem co o tym myśleć. I zastanawiam się czy prywatnie pójść na usg do lux med sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Wiecie może jak się to odbywa? Czy muszę mieć "zlecenie" od lekarza?
 
reklama
mam nadzieję, że poczuję tą miłość w pełni :)
mam świadomość tego, że miłość do każdego kogo nią obdarzamy jest inna. ;)
Przeraża mnie po prostu w rodzinie męża to całe pierdolamento które będzie - pewnie sie martwię na zapas ale już tam przez tych 8 lat trochę się naoglądałam 🙈 Przeprowadziłam się "za mężem", więc tutaj nie mam swoich przyjaciółek ani rodziny, jedynie koleżanki z pracy- a w pracy raczej przyjaźni się zbudować nie uda (u mnie wygląda to tak, że oczywiście pogadajmy ale zamykasz drzwi od biura i każdy ma swoje życie i wywalone na siebie)
Czuje się trochę zagubiona, bo w swoim mieście to się wszystko zna, wiadomo do którego dentysty pójść, jaki ginekolog jest dobry, gdzie jest najlepsza kawa - bo przez lata buduje się gdzieś tą swoją "baze danych".
a tu pozostaje internet i jakieś szczątkowe informacje od koleżanek z pracy, chociaż każda z innego miasta praktycznie 😂

edit: błąd w zdaniu :)
Moja droga te obawy są naturalne, taka jest kolej rzeczy, bo przy planowaniu dziecka jest wszystko piękne i kolorowe, a jak spada na nas ten pozytywny test ciazowy to jest mimo radości takie zderzenie z rzeczywistością i mimo, że człowiek się bardzo cieszy, (choć też nie zawsze, co też jej zrozumiałe), to pojawia się milion pytań typu - co teraz? Odwrotu już nie ma, życie się zmieni i już nigdy nie będzie tak samo 🤔🤔 dlatego takie dylematy i rozmyślenia się pojawiają, często dołki i stany depresyjne, bo nie dość że hormony buzują to jeszcze musisz zmierzyć się z czymś zupełnie nowym i obcym, rozumiem to i myślę, że większość kobiet w pierwszej ciąży czegoś się obawia... Ale jak poobserwuje się otoczenie, to 99,9 % kobiet rodzi dziecko i zapomina o wszystkim co ją martwiło uprzednio i rzeczywiście widzi cały świat inaczej, ale zdecydowanie piękniej ☺️ na pewno wszystko się ułoży, a resztą świata się nie martw, wszystko się z czasem wyklaruje ☺️
 
Do góry