reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2021

reklama
Ja jak was czytam lachony to ja chyba w ciazy nie jestem. Mialam jakies male mdlosci a teraz pomijajac cyce to nic mi nie dolega. Ok no dobra, kielbasa mi smierdzi a szynke jem tylko gotowana
U mnie dzis schabowe z ziemniaki I buraczki
Ja mdłości zero, tylko piersi jak ścisne, więc jest nas dwie [emoji16][emoji28]
 
wiecie co ja mam już powoli dość..muszę Wam znowu wygadać 😔. mianowicie od kiedy pracuje trzymalysmy się z dziewczynami w pracy, normalnie jak rodzina. odkąd powiedziałam im, że jestem w ciąży (bo myślałam, że się ucieszą...) wszystko się zmieniło. udają, że mnie nie widzą, albo są wobec mnie obojętne, czasem niemiłe i chamskie..widzę jak między sobą rozmawiają/piszą, a w jaki sposób że mną. chciałam iść jak najpóźniej na L4, bo nie czuje się jakoś bardzo źle..ale coraz częściej rozważam opcje pójścia już w sierpniu. bo mam po prostu dość atmosfery..minus tego będzie taki, że mniej zarobię..no i też z drugiej strony jest moja mama, która mi suszy, że ciąża to nie choroba i jak bedziemy żyć. a ja wiem, że się niedługo wykończe...byłam teraz 5 dni na L4 i na samą myśl, że jutro mam tam iść boli mnie brzuch i jest mi niedobrze..
 
wiecie co ja mam już powoli dość..muszę Wam znowu wygadać 😔. mianowicie od kiedy pracuje trzymalysmy się z dziewczynami w pracy, normalnie jak rodzina. odkąd powiedziałam im, że jestem w ciąży (bo myślałam, że się ucieszą...) wszystko się zmieniło. udają, że mnie nie widzą, albo są wobec mnie obojętne, czasem niemiłe i chamskie..widzę jak między sobą rozmawiają/piszą, a w jaki sposób że mną. chciałam iść jak najpóźniej na L4, bo nie czuje się jakoś bardzo źle..ale coraz częściej rozważam opcje pójścia już w sierpniu. bo mam po prostu dość atmosfery..minus tego będzie taki, że mniej zarobię..no i też z drugiej strony jest moja mama, która mi suszy, że ciąża to nie choroba i jak bedziemy żyć. a ja wiem, że się niedługo wykończe...byłam teraz 5 dni na L4 i na samą myśl, że jutro mam tam iść boli mnie brzuch i jest mi niedobrze..
Wiem coś o tym u mnie cała firma gadała mi za plecami oczywiście w oczy mówili gratulowali a tak to się śmiali że wpadkę zaliczyłam 🙄 ale po rozmowie z zaufana osoba i to kolegą z pracy on mi wytłumaczyl by iść na zwolnienie bym myślała o sobie i o tym że finansowo będzie lepiej jak pójdę teraz czuję że to była dobra decyzja. Idź na l4 miej je w d.... pomyśl czy one by o tobie pomyślały nie one myślą tylko o swoich d.... pewnie zrobił się kłopot bo sezon urlopowy ale to nie twój problem. Teraz jest twój czas.
 
Wiem coś o tym u mnie cała firma gadała mi za plecami oczywiście w oczy mówili gratulowali a tak to się śmiali że wpadkę zaliczyłam 🙄 ale po rozmowie z zaufana osoba i to kolegą z pracy on mi wytłumaczyl by iść na zwolnienie bym myślała o sobie i o tym że finansowo będzie lepiej jak pójdę teraz czuję że to była dobra decyzja. Idź na l4 miej je w d.... pomyśl czy one by o tobie pomyślały nie one myślą tylko o swoich d.... pewnie zrobił się kłopot bo sezon urlopowy ale to nie twój problem. Teraz jest twój czas.

Ja też tak uważam. Jakby były w porządku wobec Ciebie to jeszcze mogłabyś mieć wyrzuty sumienia, ale z tego co mówisz to szkoda nerwów...
 
No niby bezbolesne,ale czujesz ten skurczyk taki sekundowy.Hmmmm,dzieki...
Ja poszlam na l4 juz w 29 dniu cyklu,od rodzinnego,tylko po dodatnim tescie.Czulam tepy bol w podbrzuszu plus caly swiat mi wirowal,to jak w takich warunkach mam pelnic tak odpowiedzialna prace,jak wydawanie ludziom lekow.Ledwo wytrzymalam ten ostatni dzien i to i tak 4 godziny,co chwile robiac przerwe....
 
reklama
wiecie co ja mam już powoli dość..muszę Wam znowu wygadać [emoji17]. mianowicie od kiedy pracuje trzymalysmy się z dziewczynami w pracy, normalnie jak rodzina. odkąd powiedziałam im, że jestem w ciąży (bo myślałam, że się ucieszą...) wszystko się zmieniło. udają, że mnie nie widzą, albo są wobec mnie obojętne, czasem niemiłe i chamskie..widzę jak między sobą rozmawiają/piszą, a w jaki sposób że mną. chciałam iść jak najpóźniej na L4, bo nie czuje się jakoś bardzo źle..ale coraz częściej rozważam opcje pójścia już w sierpniu. bo mam po prostu dość atmosfery..minus tego będzie taki, że mniej zarobię..no i też z drugiej strony jest moja mama, która mi suszy, że ciąża to nie choroba i jak bedziemy żyć. a ja wiem, że się niedługo wykończe...byłam teraz 5 dni na L4 i na samą myśl, że jutro mam tam iść boli mnie brzuch i jest mi niedobrze..
Kłuje je w tyłek, że idziesz sobie ma zwolnienie i macierzyński, A one MUSZĄ pracować i to pewnie jeszcze "za Ciebie"... :/ dlatego ja nie jesteś zwolennikiem przyjaźni w pracy. Współpracownik to współpracownik i tyle. Bo właśnie potem wychodzi coś takiego i jest zwyczajnie przykro. Ja bardzo stawiam na oddzielenie życia zawodowego od prywatnego [emoji2372]
 
Do góry