Zdaje sobie sprawę z tego że każda z nas jest inna i ma inną sytuację, niektóre z was chyba mnie nie zrozumiały, nikogo nie chciałam urazić, ale nie będę niepotrzebnie tłumaczyć.
Moja szwagierka np wpadła, ciąża bez problemów, a jak nasza wspólna znajoma poronila i przeżywała to nawet rok po zdarzeniu to się z niej śmiała że nie rozumie jak tak można ciągle to przeżywać bo przecież i tak dziecka wtedy jeszcze nie czuła, bo było za wcześnie
. Swoją drogą nie wiem jak kobieta może coś takiego powiedzieć innej kobiecie... I tylko na tej sytuacji widać jak różne podejścia maja kobiety.
Ja nikomu nie życzę poronienia czy starania się o dziecko przez dłuższy czas bez skutku, mi na psychikę to siadlo nieźle...