reklama
ivi
uzależniona;) // I.2010
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2006
- Postów
- 10 917
Tysiolek - ten drugi poród był zupełnie inny niż pierwszy.. przede wszystkim zaczęło się od tego że w piątek wieczorem odeszły mi wody.. Wcześniej miałam już małe rozwarcie i prawie całkowicie skróconą szyjkę, wiec miałam nadzieje że pójdzie szybko Po 2. godzinach pojechaliśmy do szpitala, a tam przyjęli mnie na patologię. Wody cały czas płynęły, ale nie miałam ani jednego skurczu U nas w szpitalu przyjmują, że czekają 72. godziny od odejścia wód na samoistne rozpoczęcie akcji porodowej.. W tym czasie co 8 godzin antybiotyk, 2 razy dziennie ktg i 4 razy dziennie słuchanie serduszka.. Do tego liczenie ruchów itd. No więc siedziałam całą sobotę, niedziele i dopiero w poniedziałek rano zaczęli kombinować.. Zaczęli od założenia mi cewnika ("balonika"), co miało albo ruszyć poród, albo przygotować szyjkę do porodu... Niestety samo się nie zaczęło, więc we wtorek zdjęli balonik (rozwarcie się zrobiło na 3 cm) i wysłali na porodówkę na indukcję oxytocyną.. I przyznam wam, że jak oxytocyna zaczęła działać, to w ciągu paru minut miałam 6cm, potem doszły skurcze, w po godzinie Maleńka była z nami Poszło tak szybko, że nawet nie zdążyłam z łóżka wstać i cały czas pod ktg leżałam bo monitowali młodą..
Położną miałam taką, że medal się jej należy.. Ochrona krocza w 100000% - nie pękłam, nie nacinała..
Także powiem tak: psychike od czekania na rozpoczęcie miałam w strzępach i płakałam im codziennie na obchodzie, że chce żeby cokolwiek się już zaczęło.. Co chwile któraś z dziewczyn z patologii wiła się z bólu a ja im normalnie zazdrościłam... Do tego okropnie się bałam oxytocyny i indukcji "od zera".. Ale sama indukcja była rewelacyjna, nie wiem czy przez wcześniejsze przygotowanie cewnikiem foleya? czy po prostu miałam szczęście? Ale rozwarcie poszło błyskawicznie i prawie bezboleśnie, potem te parenaście skurczy które miałam na łóżku (fakt że były okropnie bolesne i czułam jakby mnie miało rozerwać od środka.. efekt oxy:/ ) potem parte z położną która wiedziała co mam robić żeby bezproblemowo urodzić..
Po Tymku nie mogłam się ruszać przez 3 tygodnie.. byłam nacinana i zszywana, szwy spowodowały okropną opuchliznę i ledwo się ruszałam.. nie mogłam siedzieć, leżeć, miałam problem nawet ze wstawaniem.. A teraz tego samego dnia siadałam, kucałam itd - a po paru dniach musiałam sobie sama przypominać że jestem po porodzie i powinnam na siebie uważać. A teraz po 3 tygodniach już zaczełąm ćwiczyć bo mam dość czekania
a co do różnicy między jednym a dwojgiem dzieci - Jaka ja "gupia" byłam że kiedykolwiek narzekałam że przy Tymku czasu na coś nie mam teraz ogarnąć sytuacje w domu i jeszcze zadbać o dom to jest wyczyn
Rox -tak, w Tymek chodzi do przedszkola nasze wiejskie prywatne przedszkole nie widziało problemu żeby go przyjąć i Tymek oficjalnie od grudnia jest przedszkolakiem :-) A nasze przedszkolanki twierdzą ze wolą przyjmować takich maluszków, bo przynajmniej ich sobie "ustawiają" pod siebie (czyt: życie przedszkolne) i takie maluszki łatwiej wchodzą w rytm przedszkolny niż np 4 latki które pierwszy raz maja kontakt z grupą i nagle muszą się dostosować do jakiś zasad i reguł.. Tymka odstawiam tam na ok 4 godziny (max. 5 godzin) i zabieram po obiadku, żeby drzemkę popołudniową miał w domu Z tym, ze średnio co 2-3 tygodnie jest chory.. Np teraz ospę kończy
Położną miałam taką, że medal się jej należy.. Ochrona krocza w 100000% - nie pękłam, nie nacinała..
Także powiem tak: psychike od czekania na rozpoczęcie miałam w strzępach i płakałam im codziennie na obchodzie, że chce żeby cokolwiek się już zaczęło.. Co chwile któraś z dziewczyn z patologii wiła się z bólu a ja im normalnie zazdrościłam... Do tego okropnie się bałam oxytocyny i indukcji "od zera".. Ale sama indukcja była rewelacyjna, nie wiem czy przez wcześniejsze przygotowanie cewnikiem foleya? czy po prostu miałam szczęście? Ale rozwarcie poszło błyskawicznie i prawie bezboleśnie, potem te parenaście skurczy które miałam na łóżku (fakt że były okropnie bolesne i czułam jakby mnie miało rozerwać od środka.. efekt oxy:/ ) potem parte z położną która wiedziała co mam robić żeby bezproblemowo urodzić..
Po Tymku nie mogłam się ruszać przez 3 tygodnie.. byłam nacinana i zszywana, szwy spowodowały okropną opuchliznę i ledwo się ruszałam.. nie mogłam siedzieć, leżeć, miałam problem nawet ze wstawaniem.. A teraz tego samego dnia siadałam, kucałam itd - a po paru dniach musiałam sobie sama przypominać że jestem po porodzie i powinnam na siebie uważać. A teraz po 3 tygodniach już zaczełąm ćwiczyć bo mam dość czekania
a co do różnicy między jednym a dwojgiem dzieci - Jaka ja "gupia" byłam że kiedykolwiek narzekałam że przy Tymku czasu na coś nie mam teraz ogarnąć sytuacje w domu i jeszcze zadbać o dom to jest wyczyn
Rox -tak, w Tymek chodzi do przedszkola nasze wiejskie prywatne przedszkole nie widziało problemu żeby go przyjąć i Tymek oficjalnie od grudnia jest przedszkolakiem :-) A nasze przedszkolanki twierdzą ze wolą przyjmować takich maluszków, bo przynajmniej ich sobie "ustawiają" pod siebie (czyt: życie przedszkolne) i takie maluszki łatwiej wchodzą w rytm przedszkolny niż np 4 latki które pierwszy raz maja kontakt z grupą i nagle muszą się dostosować do jakiś zasad i reguł.. Tymka odstawiam tam na ok 4 godziny (max. 5 godzin) i zabieram po obiadku, żeby drzemkę popołudniową miał w domu Z tym, ze średnio co 2-3 tygodnie jest chory.. Np teraz ospę kończy
Ivi fajnie że 2 poród lżejszy z tego co przeczytałam miałaś podobnie przy drugim jak ja z tym że mi nie zdążyli tego cewnika założyć bo jak miał zakładać z wrażenia mi się chyba rozwarcie samo zrobiło ;-) a tak na poważnie to też pamiętam ból nacięcia z 1 porodu ( jak mi się szwy rozeszły to już całkiem się paprało )a komfort bez nacięcia przy drugim nie ma porównania jaki to luksus
Rox u nas też w większość dziecko musi mieć skończone 3 latka ale ja zapisałam Dominika do przedszkola nie publicznego z fundacji familijny poznań i dlatego że to nie publiczne mogą przyjmować już 2,5 latki a koszty takie same pytanie tylko czy się dostanie
Rox u nas też w większość dziecko musi mieć skończone 3 latka ale ja zapisałam Dominika do przedszkola nie publicznego z fundacji familijny poznań i dlatego że to nie publiczne mogą przyjmować już 2,5 latki a koszty takie same pytanie tylko czy się dostanie
Kasiek1981
Zaciekawiona BB
coś tu cichutko się zrobiło
bibik13
Krejzi mama...
Hej stycznioweczki
:-)Pamieta mnie tu ktos jeszcze?Ja w sumie tak wpadlam po info... Natus ma potwierdzony autyzm a ja za olerke nie potrafie znalezc tu na forum watku o autyzmie a mysle ze na bank gdzies jest. Jakby ktorac z was wiedziala to prosze o info Buziolki dla Was i Waszych szkrabkow kochanych :-)
:-)Pamieta mnie tu ktos jeszcze?Ja w sumie tak wpadlam po info... Natus ma potwierdzony autyzm a ja za olerke nie potrafie znalezc tu na forum watku o autyzmie a mysle ze na bank gdzies jest. Jakby ktorac z was wiedziala to prosze o info Buziolki dla Was i Waszych szkrabkow kochanych :-)
Kamiśka :)
Fanka BB :)
reklama
Kaja_10
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2009
- Postów
- 5 582
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
A
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 70
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 310
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: