reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

Witam was , po drzemcei spacerze z Nicol , nalesniki zrobione , jak zwykle przesadzilam wiem ze po slodkim mnie mdli , ale nie omieszkalam 3 z drzemem zjesc a teraz mnie lekkomdli.Pozatym zlapala mnie jakas depresja ciazowa nic tylko ciagle placze i ciagle kloce sie z moim m , ja juz nie mam sily i on sie naprawde stara ale mi cos zawsze nie pasuje sama zastanawiam sie co , ale nie wiem .Pozatym przeraza mnie ciagle mysl , ze zostane podwojna mama Nicola przechodzi teraz trudny okres i przeraza mnie mysl , ze bede to wszystko jeszcze raz üprzechodzic i znow sie boje czy mala zakcepuje malestwo , czy nie bedzie zazdrosna , czy ja bede potrafila dac im jednakowa milasc .Znam to uczucie gdy matka nie kocha dzieci jednakowo bylam sresdnia w mojej rodzinie i dostalam najmniej milosci cala uwaga mojej mamy sklaniala sie ku moim siostra , starszej bo byla wczesniakiem wiec trzeba , bylo chuchac i dmuchaci naj mloadsza bo wiadomo najmlodsz , mam medlik w glowie i przepraszam , ze tak marudze.
 
reklama
dormark aaach Kochana nie jestes sama... Ja juz od tygodnia rycze jak bobr a moim jedynym zajeciem jest wymyslalanie sobie jakis problemow... tak sobie mysle ze chyba na jakis czas odseparuje sie od wszystkich chyba mi jak i innym dobrze to zrobi... Bo juz powoli nikt ze mna nie wytrzymuje. Ciesze sie bardzo ze jestem w ciazy ale momentami tak mnie to przearaza i meczy ze chcialabym sobie dzidzie na chwile wyciagnac i troche odpoczac...

Dobrze ze masz chociaz faceta ktory Cie wspiera to bardzo wazne. I mimo wszystko stara sie... Wiem ze moze nie latwo to zrobic ale docen to. Ja np jestem samotna mamusia bo ojciec malenstwa nas zostawil jak tylko dowiedzial sie ze jestem w ciazy. I przez to jest mi dwa razy trudniej... Co prawda tak dokonca samotna nie jestem bo spotykam sie z kims od 2 miesiacy... I pomimo ze toleruje ciaze, nie jest w stanie mnie teraz zrozumiec i wesprzec tak jakbym tego potrzebowala.

No dobrze dobrze juz koncze marudzic ;-)
 
U mnie zupełnie to samo ryczę z byle powodu i drę się na mojego T. też z byle powodu. Już dzisiaj nawet jak rano o 6 skończył pracę zjeździł połowę Belfastu, żeby znaleźć bukiet kwiatów dla mnie, żeby jakoś mnie udobruchać, a ja oczywiście wszystko popsuć musiałam:-( Zobaczyłam, że wśród tych kwiatów lilia była, mam na nią uczulenie, od razu się swędziawka zaczęła i zamiast się cieszyć z bukietu to się wydarłam, żeby brał to cholerstwo, bo mnie wszystko swędzi :cool2: Hmmm, to prawda, że kobiecie w ciąży się nie dogodzi :sorry2:
 
agugucha, szkoda słów, dran jak niewiem co... i nieodpowiedzialny tchórz. Sory, że tak pisze o twoim byłym, ale takich chłopów ja bym poprostu za jaja powiesiła:angry::angry::angry:
A poza tym dziewczyny macie nas na BB, może to niewiele, ale zawsze można się tu wyżalić, wygadać i wykrzyczeć, a to często pomaga. A więc główki do góry :):-):-):-)

Kacha, ha, ha ale dajesz mu popalić...:-D:-D:-D a on tak się stara :-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
Kacha faktycznie niezła jesteś ;-)a ja myślałam że to mój ma ze mną przechlapane.:-p
Agugucha serdecznie współczuję takiej sytuacji :hmm:dobrze że masz kogoś kto jest teraz przy Tobie.
Ja bym sobie sama nie poradziła gdyby nie mój mąż teraz jest mi ciężko a co dopiero samej. Szacunek.
 
andzia76 no widzisz mialam poprostu pecha ze trafilam na takiego frajera... pocieszajace jest jednak to ze sa jeszcze gdzies na tym swiecie madrzy i odpowiedzialni faceci i ze kiedys na takiego trafie :) (a moze juz trafilam?:p)
Dziekuje Bogu za to forum bo przynajmniej tu moge znalesc wsparcie i zrozumienie tylu wspanialych kobiet:) Ja naprawde nie wiem jak kobiety radzily sobie w ciazy w czasach kiedy nie bylo internetu:p

Kasiek1981 no latwo napewno nie jest... Ale mozna sobie poradzic, zawsze zagrzewam sie do walki z zyciem tym ze malenstwo ma tylko mnie dlatego musze byc podwojnie silna :)
 
Agugucha zobaczysz wszystko się elegancko ułoży i na pewno będziesz jeszcze szczęśliwa :tak:
Mój T. też nie jest biologicznym ojcem Olisia, biologiczny ojciec Młodego też się na nas wypiął jak się dowiedział o ciąży i w ogóle miałam z nim niezłe jazdy :dry: Na szczęście już będąc w ciąży odnowiłam swoją znajomość z T. (kiedyś razem na mecze chodziliśmy ;-)), moja ciąża mu nie przeszkadzała, nie przeszkadzał mu fakt, że dziecko może być niepełnosprawne. Był ze mną przy porodzie i od razu jak zobaczył Olisia i wziął go na ręce to powiedział, że to jego syn. W akcie urodzenia jest wpisane nazwisko T. chociaż tak naprawdę nie on jest biologicznym ojcem. Bałam się, że jednak się przestraszy, że Oliś przyszedł na świat z ZD, ale na szczęście się pomyliłam, Młody jest dla T. Szefuńciem i Mistrzem świata, T. mu na wszystko pozwala i rozpieszcza go jak dziadowski bicz:-D:-D:-D
Wierzę, że to co najlepsze jeszcze przed Tobą :tak:
 
agugucha, naprawde cię podziwiam. Silna z ciebie babka, a tamten widocznie na ciebie nie zasługiwał. Ja wierze, że każdy z nas ma swoją drugą połówke, może właśnie na nią (niego) trafiłaś tym razem:tak:Mój kolega ożenił się z kobitką z dwójką dzieci i pomimo tego, że żadne z nich nie jest jego, to kocha je jak własne. I się okazało, że są dla siebie stworzeni i dopiero teraz im życie się ułożyło.:tak: a ja się śmieje, że facet dobrze się ustawił, bo jest tatą, a nie musiał znosić tych wszystkich humorków ciężaróweczki, poszedł na łatwizne :-D:-D:-D

Sylwia, to jest BB-cholizm zaawansowany, nowy rodzaj uzależnienia:-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kacha nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mi teraz pomoglas! Twoja historia jest dla mnie promyczkiem nadzieji w tej calej zagmatwanej sytuacji ;) bo tak szczerze mowiac to mam pelno watpliwosci co to mojej nowej znajomosci... jak narazie to same znaki zapytania;) a tu sie okazuje ze jednak happy end jest mozliwy... Tylko musze sie chyba uzbroic w trochce wiecej cierpliowsci i przestac byc taka wymagajaca.... W kazdym razie dziekuje... Od razu mi jakos lzej :)
 
Do góry