reklama
don_pedro
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2008
- Postów
- 1 501
a powiedzcie jak tam u was jest z jedzeniem typu fast food? bo ja miewam takie dni, że ciągle myślę, że zjadłabym sobie hamburgera z Mc Dicka albo coś z KFC (dobrze, że do najbliższej tego typu knajpy mam daleko, więc na myślach się kończy) :-)
Ja ogolnie nie przepadam za fast foodami wiec teraz jakos tez omijam...Czasem sama robie hot-dogi albo zapiekanki:-)
Dorciaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2009
- Postów
- 843
ufff ... jestem... posprzątałam ale tylko dół jeszcze mi góra została...:-(nie mam już siły...
ja wątróbkę jest tak co dwa tygodnie...mniam...
gdzies czytałam że na zgagę dobra jest herbatka imbirowa...
jeśli chodzi o żelazo to mi gin przepisał takie żelazo z kwasem foliowym, biorę dwie różnowe piguły dziennie każda ma 80mg żelaza i 0,35 kwasu f.
uwielbiam maca, ale teraz to od czasu do czasu tylko fryty i mały cheeseburger mi wchodzi
ja wątróbkę jest tak co dwa tygodnie...mniam...
gdzies czytałam że na zgagę dobra jest herbatka imbirowa...
jeśli chodzi o żelazo to mi gin przepisał takie żelazo z kwasem foliowym, biorę dwie różnowe piguły dziennie każda ma 80mg żelaza i 0,35 kwasu f.
uwielbiam maca, ale teraz to od czasu do czasu tylko fryty i mały cheeseburger mi wchodzi
Ja mam czasem ogromną ochotę, ale ewentualnie tylko na frytki sobie pozwalam...a powiedzcie jak tam u was jest z jedzeniem typu fast food? bo ja miewam takie dni, że ciągle myślę, że zjadłabym sobie hamburgera z Mc Dicka albo coś z KFC (dobrze, że do najbliższej tego typu knajpy mam daleko, więc na myślach się kończy) :-)
macy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2009
- Postów
- 3 754
A teraz podziele sie z Wami informacja,na ktora czekalismy z mezem od ponad dwoch tygodni. Wlasnie rozmawialam z moja pania doktor o wynikach amniopunkcji....Prawidlowy kariotyp meski:-):-)
Gratulacje!!!
Pamiętamy, pamiętamy. Mam nadzieję, że jakoś przebrniesz przez to ząbkowanie.Pamiętacie mnie jeszcze? ;-)
Dziewczyny ja niestety aktualnie nie bardzo mam czas, by udzielać się na forum, córa mi potwornie ząbkuje i strasznie przy tym cierpi i jest marudna.
W niedzielę wyjeżdzamy na tydzień na urlop, więc ciut odpoczniemy :-)
Płeć maluszka poznam dopiero 25 sierpnia, bo moja ginka jest na urlopie :-(
Najważniejsze, żeby sobie za dużo nie wmawiać. Przecież musi być dobrze!Czesc!
Ja dzisiaj mam wyczekiwany dzien-wizyta u gina:-)boje sie ze bedzie cos nie tak.Najgorsze to czekanie w poczekalni ale dzis ide z bratowa wic moze wyskoczymy na miasto;-)Boli mnie od wczoraj w dole plecow co mnie martwi:-(no ale juz niedlugo dowiem sie co tam u mojego synusia:-)
Ja też tak mam od kilku dni. Chodzę, zaglądam do lodówki i mówię - to nie to. Na razie objadam się jabłkami, ale to nie to!!!a ja dzis jeszcze nie poczułam "puknięcia" i nie czekam na nie z niecierpliwością....
ale za to mam "zachcianki" tylko nie wiem na co wlaśnie otworzylam kompot z czereśni ale to jeszcze nie to...będę szukać dalej
A mi zrobili badania na grupę krwi, mimo że wiem, jaką mam. Powiedziała, że jest ok (mam plus, mąż też, ale o to nawet nie pytali), jednak w 28 tygodniu badania powtórzą.Niech sobie powtarzają, jak się wampirzyce mają ochotę wpijać znowu.u nas mają inną "politykę". Patrza tylko na krew matki i jeśli jest rh"minus" to z automatu traktują jakby było ryzyko konfliktu serologicznego.
Ja miałam baldachim i mój synek uwielbiał. Fakt, że trzeba było prać raz w tygodniu, ale miałam taką z lekkiego materiału, więc schło bardzo szybko.ja do kawy się nie przyłącze, bo w pracy nie mam. Ale za to na podniesienia ciśnienia napije się trochę coli ;-).
To co prawda moje pierwsze dziecko.. ale też zaobserwowałam, że te baldachimy, przyborniki to taki pic na wodę sprzedawany bardziej dla mam, niż ku potrzebie dziecka, a i znam taki przypadek, że niemowlak nie lubił baldachimów, jak był wkładany do łóżeczka to od razu płakał. Po ściągnięciu baldachimu przestał. Moja mama stwierdziła, że to normalne, w końcu co to za frajda patrzeć się non stop na jakąś szmatkę ;-).
Trzymam kciuki za te ciężkie prace. I ważne, że mała już nie gorączkuje.witam
Tylko na chwilke...
własnie brata wysłałam drapac siany i rozwalac kafelki w mieszkaniu
Z Paulinka juz ok, od 2 dni nie ma goraczki, a dzis juz była normalna kupka
lece obiad robic poki spi, bo przy niej ostatnio nic zrobic nie moge
A dzis cały dzien same brat ma tylko na obiadek wpasc, ehh...:-(
Mój mąż nawet nie wie, jakie robię plany zakupowe, ale najpierw muszę zwieźć wszystko z Polski po starszym synku, bo już zapomniałam, ile tego jest i w jakim stanie. Niezależnie od tego wiem, że kupię jeszcze kilka (lub kilkanaście rzeczy...;-)). A co tam.:-( a po za tym u mnie wszyscy chyba zbyt przesądni bo na razie zabronili mi kupowania czegokolwiek bo za wcześnie, bo jeszcze czas a ja jak widzę te wszystkie ciuszki i bajery to oczy mam jak "pięć złotych" :-)
Ja w zasadzie gazowanych nie piję w ogóle, ale przyznam, że w ciąży mnie paskudnie ciągnie do tych świństw. Skusiłam się raz - na pepsi (jest najlepsza...). Wypiłam łyczek i z wyrzutami sumienia resztę wylałam.Justynka nie wiem co Ci poradzic, ale jak nic Ci nie pomaga, to moze idz i kup sobie butelke dobrze zmrozonej i nagazowanej coca coli, napij sie jej i niech Ci sie porzadnie odbije.
Coca cola to najlepsze lekarstwo na dolegliwosci brzuchowe to taka moja opinia, mozecie sie nie zgadzac;-)
W wątrobie zbiera się największe świństwo. Ja nie przepadam, ale amatorów wątróbki jest dużo. W pierwszej ciąży jadłam raz u babci mojego męża. Z jabłkiem. I przyznam, że było smaczne.Oprocz tego watroba zawiera mnostwo ubocznych produktow przemiany materii...
Ogórki... Jak bym sobie zjadła:-(W pierwszej ciąży jadłam wątróbkę i nic minie było..... poza tym wydaje mi się że we wszystkim trzeba zachować umiar..... nie miałam pomysłu na obiad - teraz już mam - wątróbka z cebulką, ziemniaki i obowiązkowo ogórki kwaszone.....mniammm
Jeśli nie miałaś zgagi, to się tylko możesz cieszyć. Ja do czasu pierwszej ciąży też nie. Pod koniec ciąży strasznie się męczyłam. Miałam bardzo wysoko brzuch, więc i żołądek był ściśnięty. Tylko mleko pomagało.Ja tez nie wiem co to zgaga, nigdy nie milam
A co do tych witaminek to troche za duzo tego zelaza jest u Ciebie..bo w ciazy 26mg dziennie powinno sie przyjmowac, za duzo tez nie zdrowo!!!
Z miesem mam to samo. Nawet jak cos drobiowego zjem to mi ciezko jakos..ble.a ryba to juz wogole tak smierdzi ale zdrowa i chyba tez bede musiala sie przemocile to poswiecenia dla tych malych istotek:-)
co do plesniakow to od zawsze wiadomo ze nie powinno sie ich jesc w ciazy i moj lekarz tez to potwierdzil. "..niosa one ze sobą zagrożenie zakażeniem bakteriami Listerii monocytogenes, mogącymi zagrażać dziecku"
Uff... Przebrnęłam. Tyle czytania, a przecież byłam tu wczoraj wieczorem!!!
Karoli4
Fanka BB :)
a powiedzcie jak tam u was jest z jedzeniem typu fast food? bo ja miewam takie dni, że ciągle myślę, że zjadłabym sobie hamburgera z Mc Dicka albo coś z KFC (dobrze, że do najbliższej tego typu knajpy mam daleko, więc na myślach się kończy) :-)
ja nigdy nie lubilam takiego jedzenia teraz tez mnie nie ciagnie.
Ale mam ochote potworna na kuchnie meksykanska, juz nawet wyczailam restauracje meksykanska, jedna jedyna w Perugii, tak ukryta, ze nigdy bym nie przypuszczala, ze tam jest.
I wybieram sie tam na cos mega pikantnego:-)
przd ciążą to uwielbiałam pleśniaki i oliwki do tego.... mniam, mniam. A czym bardziej śmierdział to tym lepszy a teraz to nawet nie mam ochoty na nie spojrzeć, ale chodzi mi o takie naprawde śmierdzące np. z niebieską pleśniątakie jak Lazur, dor Blue, rokpol czy inne tego typu A turek, czy valbon, to wcinam, mniam, mniam
macy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2009
- Postów
- 3 754
Ja mam w lodówce turka z grzybami leśnymi, mniam mniam...
Pyszności. Kolejny punkt do zaliczenia za półtora miesiąca w Polsce. :-) Uwielbiam taki serek smażony w panierce i z żurawinką. Pyszności, pyszności. Tylko ciężkostrawne może być.:-(
Mnie często ciągnie na frytki, ale wtedy kupuję mrożone i robię chrupiące w piekarniku. Zapiekanki też i przynajmniej wiem, co jem. Na lody mnie za to coś ostatnio ciągnie...a powiedzcie jak tam u was jest z jedzeniem typu fast food? bo ja miewam takie dni, że ciągle myślę, że zjadłabym sobie hamburgera z Mc Dicka albo coś z KFC (dobrze, że do najbliższej tego typu knajpy mam daleko, więc na myślach się kończy) :-)
Ja przed ciaza bardzo duzo fast foodow jadlam i teraz nieraz tez mam ochote wiec zdarza mi sie pochlonac jakis zestaw z KFC wiadomo ze nie jem codziennie no ale nie przesadzajmy, ciaza to nie choroba i wszystko z umiarem mozna:-)a powiedzcie jak tam u was jest z jedzeniem typu fast food? bo ja miewam takie dni, że ciągle myślę, że zjadłabym sobie hamburgera z Mc Dicka albo coś z KFC (dobrze, że do najbliższej tego typu knajpy mam daleko, więc na myślach się kończy) :-)
reklama
:-) no właśnie ja mam dziwne wrażenie, że mojemu dziecku bardzo pasuję takie śmieciowe żarcie :-) jak już na coś się skuszę to nadzwyczaj dobrze się po tym czuję :-) najgorsze, że to jest właśnie śmiecio-jedzenie z którego dziecko w ogóle nie skorzysta a mój tyłek na tym z pewnością ucierpi :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
A
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 70
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 310
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: