reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

becka moj mysli ze ma wylegarnie czystych ciuchow w szafie....najbardziej mnie wku...jak idzie spac i staje rzuca ciuchy z siebie tam gdzie stoi na podloge i idzie spac....rano zaklada swierze a to co zostawil lezy na podlodze przez wieki do momentu jak nie wezme i nie wypiore albo nie wrzuce do kosza....tyle razy juz mowilam....nie dociera...normalnie nei moge..

Mój brat robił podobnie = trochę mi to zajęło ale go nauczyłam - poprostu nie zbierałam brudów i w pewnym momencie był bajzel i zero czystych ciuchów.
 
reklama
tak tylko mojemu bajzel nie przeszkadza a mnie szlak trafia jak widze jedna skarpetke na podlodze...

dlatego nie musi się starać - mnie też cholera brała - ale brałam na wstrzymanie - nie pamiętam ale chyba tak było z miesiąc może krócej i później wiedział że nie posprzątam, że to on bedzie się wstydził przed znajomymi i przede wszystkim nie będzie miał w czym chodzić. Rachunek był prosty.
 
Na szczęście mój M trafia z reguły do kosza z brudami, ale jakby nie umiał, to mój kot by go nauczył, zawsze wyciągał coś z prania, tarmosił pod łóżko i tam mamlał i mamlał :-D
 
Becka, bo prawdziwa kobieta musi byc niezwodna: zona, matka, kochanka, matka, ciocia, wujenka, gospodynia, sprzataczka, praczka, prasowaczka, kucharka, pania domu, wrozka, czarodziejka itd. A mezczyzna po prostu musi byc. ;-)

oj niestety prawdę piszesz:) hheheh kurczę ale dlaczego do nich nic nie dociera a powtarza się tysiąc pińcet razy
 
oj niestety prawdę piszesz:) hheheh kurczę ale dlaczego do nich nic nie dociera a powtarza się tysiąc pińcet razy

bo to tak jak z zakazywaniem naszym dzieciom, mów milion razy a i tak nic z tego :)

mój Pan i Władca jak wraca z wygnania sam wszystko pierze, składa, prasuje itp. ciekawe czy tak samo będzie jak osiądzie na miejscu wreszcie
 
No niestety ja też mam ciągłe kłótnie z M ze nie sprząta za sobą , skarpety, ubrania nawet kubka nie potrafi na swoje miejsce ułożyć. Ale on sam się przyznał, ze mama za niego sprzatała ...Tralala także nie uczcie tak swoich synów:-D

A jak moja księżniczka się obudzi zmykamy na zakupy
 
:no: Wy już obie byłyście, Ty chyba byłaś najdłużej z całej naszej sali :no: Ale spoko, najważniejsze, że ja Cię pamiętam:-D

Witaj Szczęście! Fajnie, że zaczęłaś pisać, bo już nie jestem tutaj najnowsza :) Widzę, że miałyśmy podobnie-ja też długo czytałam to forum-w sumie ponad rok by się pewnie zebrał, zanim zaczęłam pisać

No a w ogóle witam Was Wszystkie, Kobietki i oby ten dzień był pełen samych pozytywnych przeżyć!!!
e no wyjdzie w praniu na zdjęciu na pewno poznam ;)

dobra wpadłam nadrobić ale odpisać nie dam rady z rana urzędy teraz obiad kupę D właśnie strzaskał i zaraz znowu wychodzę
 
SercaDwa ja tez miekkie serce mam, ale mój m dostaje zawału jak Miśka dotyka sprzętu więc niestety nie dało się uniknąć, że NIE DOTYKAJ/ZOSTAW musi znaczyć NIE i bez żadnych negocjacji ze strony brzdąca;) nasze pociechy swietnie wszystko rozumieją i są w stanie się nauczyć co wolno, a co nie - tylko najwazniejsza jest konsekwencja - jeśli nie pozwalam to nie robię wyjątków, bo by zgłupiała co jej wolno a co nie - także powodzenia - zobaczysz jak szybko mały załapie, że nie wszystko mu wolno - to sa małe kochane cwaniaki:))

poza tm dzień dobry!
uciekam do pakowania - ostatnie 9 dni na starym mieszkanku:(
Mój tez taki wrażliwy jeśli chodzi o sprzęt...ja trochę mniej.Kilka razy zalałam mu tel itp;)Przy laptopie jem,pije...
Mały jak czegoś mu zabraniam to śmieje mi się w twarz i swoje robi.Za włosy strasznie mnie ciągnie i uczę go ,że tak nie wolno ale z marnym skutkiem:baffled:

dzien dobry my po sniadanku Ala sobie lazi ta moja mala lajza kochana ( Lazewska wiec lazi sobie hehehe) a ja ogarniam troche chate i mam zamiar troche poszyc kamizel polarkowych dla tej glizdy mojej bo w domu zimno.
Moj M pojechal z kumplami do Manchesteru na mecz Lecha Poznan a ja miesiac temu dostalam maszyne do szycia (taki maly uklad mielismy) mam nadzieje ze bedzie jechac bezpiecznie i wroci bezpiecznie do domku bo to kawal drogi od nas z Londynu a praktycznie przez same autostrady. Bede lazic zestresowana dzis caly dzien i pewnie noc bo wroci najwczesniej o 3 w nocy....ech...

SercaDwa ja Skorpion wiec dzodatkowo przez to mam wybuchowy temperament...ale w sumie tez po moim tacie ktory jest bardzo nerwowy i jak cos np naprawia i cos mu nie wychodzi po jego mysli to odrazu rzuca miesem tak ze uszy odpadaja....i gdyby nie to ze jest Ala i moj m mi nie pozwala brzydko mowic bo twierdzi ze kobieta ktora klnie to nie kobieta (takie dziwne moj m ma czasem twierdzenia) to sie hamuje ale ytak np w pracy to tez sypie mieskiem....troche mi wstyd ale bardzo mi to pomaga sie wykrzyczec ...ojeny....ale wam smece nie ? :)


leze do glizdy mojej kochanej ktora dorwala pilota i zaraz go zagryzie :)


a co do dyscypliny u glizdy mojej- jak jej sie powie ze nie wolno ( specjalnie zmieniamy glos robimy grozna mine i patrzymy w oczy) wiecie co na to ona? chichra sie i jeszcze bardziej broi....no to ja przestawiamy mowimy ze nie wolno a ona szybko szybko w to samo miejsce i udaje ze jest grzeczna ale jej palec grzebalec juz np wygrzebuje kabel zza szafki....normalnie nie moge z niej....kochana jest jak tak sie chichra ale wiem ze bedzie z nia ciezko.


co do monitora oddechu na noc....bezdech afektywny czyli taki jaki u nas zdaza sie tylko przy placzu gdy sie czegos zakazuje albo cos jej bardzo nei pasuje, nigdy we snie ale juz mojemu powiedzialam ze dla swietego spokoju monitor trzeba kupic najlepiej z mata pod materacyk. I tak sie przyda przy 2 dziecku a bardoz zalowalam ze dla Ali takiego nie kupilismy i wiele nocy mialam przez to nieprzespanych jak byla malutka.

Kurcze,Wyglądasz na taką delikatną kobietkę.Jakoś nie widze Ciebie jak "mięsem rzucasz".

SercaDwa, Agagsm ma racje. Nasze dzieciaki to inteligentne bestie, ktore wiedza, jak kierowac rodzicami. Doskonale rozumieja, co im wolno, czego nie. U nas mloda bardzo szybko zrozumiala, ze jak nabroi, mama zrobi 'oj, oj'. Ostatnio zrzucala owoce i sama na siebie palcem kiwala. :-D A tak w ogole, to myslalam o Tobie dzis, podczas nieprzespanej nocy. Musisz cos zrobic z tym wymuszaniem cycka na spacerach, bo sie wykonczysz. Mloda tez nie znosila jezdzic w duzym wozku - mamy x-landera. Od wrzesnia musze codziennie zawozic mloedgo do szkoly. Dostalismy zwykla spacerowke. Nie jest moze idealnie, ale mala nie wrzeszczy, jak miala to w zwyczaju czynic wczesniej. Staram sie ja przetrzymywac w wozku, kiedy jej sie cos nie podoba. Jesli widze, ze ewidentnie bedzie afera, zatrzymuje sie, pokazuje zwierzatka, drzewa, opowiadam z wiekszym zaangazowaniem.
Miło ,że myślisz nad moimi problemami;-).Daj znać jak coś wymyślisz:-D.A tak powaznie:
Przetrzymałam go w wózku ze 3 razy.Więcej już nie będę.Biedak w końcu tak się zanosił ,że już mu tchu brakowało.Zapuchnięty,zasmarkany...to ja już wolę go nosic:sorry2:.Jestesmy tez po zmianie wózka.U nas to nic nie dało.Może kilka pierwszych spacerów.Na spacer jestem przygotowana zawsze jak na egzamin.Mam chlebek dla kaczuszek.Chodzę na plac zabaw i tam gdzie coś się dzieje.opowiadam o tym co widzimy..nie pomaga nic-przychodzi taki moment ,że mały się pręży i koniec siedzenia.On ogólnie taki jest ,że nie usiedzi nigdzie.Teraz kiedy stał sie samodzielny poprzez raczkowanie i chodzenie (jako-takie) to już dramat.Najchetniej raczkowałby po ulicach:sorry2:
Jeśli chodzi o cyca to problem w tym ,że cyc nie jest tylko od jedzenia.Cycek go usypia i upokaja ,dlatego często na dworze nie mam innego wyjścia.Karmię go ( a raczej usypiam ) i pocichutku odkładam do wózka.To jedyna szansa na dłuższy spacer.
Nie wiem czy starać się z tym walczyć czy może poczekać...
 
reklama
Do góry