reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

mi powiedziała, że usłyszała dopiero dzisiaj pierwszy raz, bo zawsze podczas badania był niespokojny i płakał a dzisiaj siedział jak słup. Nam nie dała skierowania póki co no i młody też jest w trakcie infekcji. Zobaczymy, poobserwujemy. Jeśli da skierowanie to oczywiście skonsultuję to z kardiologiem, ale najpierw upewnię się jeszcze u innego lekarza.


Dzieciaki śpią, mąż poszedł z kolegą odstresować tydzień.. a Matka pojechała porozmawiać z "Panem"... i została na noc, co bardzo mi się nie podoba... Więc siedzę sama, no dobra nie sama, z Coca-Colą light ;) i myślę o wszystkim...

Koleżanka na terminie w szpitalu...ale póki co cisza...
 
reklama
Joasia,ja jestem zdania,ze jesli sa szmery to trzeba to sprawdzic u kardiologa!
Ja bym poszła nawet prywatnie jesli nie masz skierowania,moga one byc od infekcji ale nie muszą.
To moje zdanie,ale ja po operacji Olinka jestem bardzo wyczulona na sprawy serduszkowe:tak:
Przewaznie jednak te szmery nie oznacZaja nic strasznego:tak:
 
mi powiedziała, że usłyszała dopiero dzisiaj pierwszy raz, bo zawsze podczas badania był niespokojny i płakał a dzisiaj siedział jak słup. Nam nie dała skierowania póki co no i młody też jest w trakcie infekcji. Zobaczymy, poobserwujemy. Jeśli da skierowanie to oczywiście skonsultuję to z kardiologiem, ale najpierw upewnię się jeszcze u innego lekarza.


Dzieciaki śpią, mąż poszedł z kolegą odstresować tydzień.. a Matka pojechała porozmawiać z "Panem"... i została na noc, co bardzo mi się nie podoba... Więc siedzę sama, no dobra nie sama, z Coca-Colą light ;) i myślę o wszystkim...

Koleżanka na terminie w szpitalu...ale póki co cisza...

Joasiu - dzieci często mają szmery kiedy są przeziębione - na pewno trzeba to jeszcze raz sprawdzić ale dopiero wtedy kiedy małe będzie zdrowe. Na razie bym się nie denerwowała. Oczywiście trzeba patrzeć jak się zachowuje, czy nie jest apatyczny, czy po zabawie, po karmieniu nie robią się sine usta itp ale spokojnie.
 
Ja bym poszła nawet prywatnie jesli nie masz skierowania,moga one byc od infekcji ale nie muszą.
To moje zdanie,ale ja po operacji Olinka jestem bardzo wyczulona na sprawy serduszkowe:tak:

a możesz napisać coś więcej???

My po bardzo ciężkiej nocy... Młody sie tak dusił, że nie mógł oddychać... kaszel był suchy i robił skurcz oskrzeli, do tego podczas tych duszności wymiotował. Musiałam wezwać pogotowie, bo młody nie mógł oddychać. Dostał zastrzyk rozkurczowy i przeciwkaszlowe. Po wizycie już u pediatry.. Niestety antybiotyku nie da się uniknąc w takiej sytuacji. A ja byłam w takim strachu, że bałabym się przeżyć to jeszcze raz. A jutro mąż idzie do pracy na 24h więc będę sama w domu... Byłam tak wystraszona, że jak dzisiaj dzwoniłam do mojej lekarki to się z nerwów popłakałam. Pamiętam, że z Oliwią była identyczna sytuacja. Zero objawów choroby w miejscach widocznych, dopiero po konsultacji z laryngologiem okazało się, że to ostre zapalenie krtani, też dostała Bactrim bo nic nie było widać, a w nocy to samo co dzisiaj z WOjtkiem. Wtedy laryngolog powiedziała, że jakby jeszcze jeden dzień zwlekała przed podaniem antybiotyku,m musiałabym zaliczyć oddział.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że z własnego doświadczenia wiem jak przebiegają choroby u moich dzieci. Oliwia przed 3 lata wychorowała sie tyle, że mogłabym chyba pracować w aptece. U niej te infekcje wyglądają tak samo, więc jak jeździłam z nią później prywatnie do tego mojego laryngologa, to ona od razu wiedziała co jest. Niestety teraz nie było mnie stać, żeby do niej jechać, bo o 180 zł za sama wizyte a do tego przewaznie koło 100 zł na leki od osoby. Skąd to brać... Jeszcze jak jedno chore to jakoś można wykombinować, ale jednorazowo wyłożyć choćby 350 zł to dla mnie niestety spora suma.

Takim cudem W. jest na antybiotyku...Niech zdrowieje, bo ja się zamartwię na śmierć o nich.

Słoneczka życzę , bo my póki co możemy pomarzyć o spacerku, ale dobrze, że chociaż tyle możemy ;-)
 
Joasiu zdrowia dla dla Wojtusia!
Doskonale cie rozumiem bo w lipcu przeżyłam podobną noc - naprawde już też byłam bliska wzywania pogotowia. Jednak absolutnie nie umiałam sobie tego wyobrazić i dotrwalam do rana. Najgorzej było w łóżku, noszony w chłodniejszym pokoju nie kaszlał - wtedy były straszne upały. Oczywiscie lekarka nastraszyła mnie wszelkimi możliwymi chorobami od błonicy bo zapalenie krtani, gardła.. zapisała antybiotyk i steryd encorton. Ten encorton dałam pare razy bo naprawde nie chciałam aby mu sie cos tam zaciskało. Kupilismy nawilżacz powietrza do ktorego dałam kilka kropel lawendy, zadzowniłam tez oczywiscie do homeopaty - mielismy kilka lekow homeo. Mineło w kilka dni. Antybiotyku nie podałam. Plus witamina -naturalna dzika róza w soku; i dużo cycka my karmimy dalej.
Tak było u nas.
Poczytałam mozliwie wiele informacji o błonicy i o zapaleniach wszelkich, dodam, że Tymek nie jest szczepiony. Na wirus antybiotyk nie działa a osłabia.
NIe bałam się, tak mam wszelką chemie w ostateczności i uznalam, że ten encorton to jest ostateczność. Dawałam chyba 2-3 dni jakieś okruszki tabletki.
Być moze masz inne doświadczenia tak jak piszeszz starszą córeczką, życze aby szybciutko Wojtus doszedł do zdrowia! Nawilżaj powietrze, nie przegrzewaj go, nawet na spacery spokojnie wychodz.
 
Witam

U nas słonko za oknem więc po drzemce na spacerek ruszymy.

Wczoraj byłam z K u znajomej co leżałyśmy na poporodowej, chłopaki wyrywali sobie zabawki ale bez płaczu :) ogólnie to nie zwracali na siebie uwagi.

Joasia zdrówka życzę antybiotyk zacznie działać i będzie ok Malutki nie będzie się męczył.

Udanej soboty.
 
Joasiu zdrowia dla dla Wojtusia!
Doskonale cie rozumiem bo w lipcu przeżyłam podobną noc - naprawde już też byłam bliska wzywania pogotowia. Jednak absolutnie nie umiałam sobie tego wyobrazić i dotrwalam do rana. Najgorzej było w łóżku, noszony w chłodniejszym pokoju nie kaszlał - wtedy były straszne upały. Oczywiscie lekarka nastraszyła mnie wszelkimi możliwymi chorobami od błonicy bo zapalenie krtani, gardła.. zapisała antybiotyk i steryd encorton. Ten encorton dałam pare razy bo naprawde nie chciałam aby mu sie cos tam zaciskało. Kupilismy nawilżacz powietrza do ktorego dałam kilka kropel lawendy, zadzowniłam tez oczywiscie do homeopaty - mielismy kilka lekow homeo. Mineło w kilka dni. Antybiotyku nie podałam. Plus witamina -naturalna dzika róza w soku; i dużo cycka my karmimy dalej.
Tak było u nas.
Poczytałam mozliwie wiele informacji o błonicy i o zapaleniach wszelkich, dodam, że Tymek nie jest szczepiony. Na wirus antybiotyk nie działa a osłabia.
NIe bałam się, tak mam wszelką chemie w ostateczności i uznalam, że ten encorton to jest ostateczność. Dawałam chyba 2-3 dni jakieś okruszki tabletki.
Być moze masz inne doświadczenia tak jak piszeszz starszą córeczką, życze aby szybciutko Wojtus doszedł do zdrowia! Nawilżaj powietrze, nie przegrzewaj go, nawet na spacery spokojnie wychodz.

Kaja myślisz,że na spacery przy antybiotyku przy kaszlu i dusznościach można wychodzić???? JA bym nie ryzykowała, lepiej wietrzyć mieszkanie i nawilżać, no ale każdy robi jak uwarza.
 
Witam się w tą deszczową szarówkę, u nas dziś nocka super, co prawda budzenie o 3.30 i tradycyjnie o 6 mleko ale potem spalismy do 9,30:-D:-D:-D może ten deszcz nie taki zły?

Joasia bardzo Ci współczuje, aż się serce kraje jak się czyta takie posty, zdrówka życzę i może nie będzie to nic groźnego a te szmery miną wraz z przeziębieniem, ściskam wirtualnie...
 
bećka - też tak myślę, że każda zrobi jak uważa. Mnie się wydaje, że przy duszności właśnie świeże powietrze jest wskazane - czytałam o atakach tego typu,że tylko przebywanie dziecka na powietrzu i mrozie za to ciepło ubranym pozwoliło na swobodny oddech. Nie wiem jak jest dokładnie u Joasi, moze przegapiłam wcześniejszy opis choroby, oczywiście ja nic nie narzucam.
 
reklama
Witam się!
Mam tu zaległości, czasu jak zwykle brak, C coraz mobilniejszy jak pisałam...
Zdrówka dla choruszków!!!
Joasia, szmery sprawdzicie na spokojnie jak Wojtuś wyzdrowieje, dziewczyny mądrze piszą...
Astrid, Malwina najlepszego dla Waszych maluchów!!!
Black a co u Was, jak na nowym m z babcią się mieszka?
Miłego weekendu!!!
 
Do góry