reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Bećka, czarno jak w piekle mamy... Czytałam w mądrych knigach że tak lepiej dziecię nauczyć, bo lepiej wypoczywa, gałka oczna rośnie i w ciemnościach całkowitych organizm ponoć produkuje jakąś tam substancję uspokajającą czy coś... jeszcze coś było ale nie pamiętam co...
 
reklama
Wreszcie udało mi się uśpić małego, to jakiś rekord dzisiaj bo walczyło od 21 czyli prawie 2 godziny:-( z dnia na dzień jest gorzej i myślę że to te upały bo biedak cały jest mokry jak kurczak, sama nie wiem czy zostawiać otwarte okno jak on taki przepocony czy może go nakryć ale wiatru nie ma a w pokoju u małego 29 stopni!!!!

Zazdroszcze deszczu, u nas skończyło się na chmurach:no:\

Kobitki dzięki za info co na chrzest, my zaplanowaliśmy na 1 sierpnia, o szmatce pamiętałąm i nawet wybrałam sobie taką z haftem na allegro ale o ściecy kompletnie zapomniałam i nie wiem czy chrzestny będzie na tyle kumaty wiec zapodam mu temat:tak:


Tysiołek, daj znać co z Amelką czy pojechałaś na izbę czy mała się uspokoiła? Juz zwarjować idzie bo nie dość , że upały to jeszcze ząbkowanie i nic dziwnego że dzieciaczki szaleją:szok:

Kaja gratuluję ząbka:-)

bećka u nas ciemność panuje, miałam włączone tylko takie małe, niebieskie światełko przy niani żeby trafić do łóżka ale potem ciemnica do spania a teraz mały śpi sam i też bez światła

nuluska witam i ja
 
Bećka, czarno jak w piekle mamy... Czytałam w mądrych knigach że tak lepiej dziecię nauczyć, bo lepiej wypoczywa, gałka oczna rośnie i w ciemnościach całkowitych organizm ponoć produkuje jakąś tam substancję uspokajającą czy coś... jeszcze coś było ale nie pamiętam co...


Chodzi o hormon wzrostu.
 
U nas niestety też zero deszczu,kurcze nawet jakaś mżawka by się przydała.
Mały śpi więc ja też zmykam bo rano nie chcę mi się tyłka z łóżka podnieść i oczy na zapałki.



Bećka
my lulamy przy zapalonej lampeczce,jakoś ja tak wolę bo raźniej mi wtedy.
Tysiolek co z małą bo się martwimy ?
Kaja gratulujemy pierwszego ząbka,my nadal czekamy.
Nadineczka ta impreza jeszcze przed nami ale jak ja byłam chrzestną to kupowałam szatkę a chrzestny świecę jak u dziewuszek naszych.
wiw mam to samo z moim Antosiem nie może biedak zasnąć i cały jest spocony,przez te pogody nawet w nocy się wierci i przebudza bo mu gorąco.Ja to okno bym ucholone zostawiła jak jest 29 stopni
nuluska witaj!
 
Ostatnia edycja:
Witam

U nas tez wczoraj bylo troche chlodniej - wreszcie pojechalismy na spacerek i nawet miejscami sweterek musialam ubierac :tak:
No ale do domu juz wrocilam cala upocona po 3 godzinach dreptania ;-)

Wreszcie @ przylazla po 1,5 miecha i nie chce sie cieszyc na wyrost... ale brzuch nie bolal, nawet sie nie kaplam kiedy przyszla. A dzisiaj tez prawie nic nie czuje. Przed porodem umieralam z bolu.

A jeszcze Wam cos napisze... posmiejecie sie ;-)
Postanowilam sprobowac pobawic sie w wekowanie.
No wiec gar warzywek na palnik. Na drugi palnik miesko. I gotuje mi sie to, bul bul bul... zupka sie przypalila, pewnie przez kasze manna.
Ale nic - w sumie tylko na samym dnie, wiec przelozylam co sie dalo do drugiego garnka i zaczelam blenderowac.
W tym momencie cierpliwosc Michalka sie skonczyla i zaczal sie koncert.
Dobra.
Jakos go zagadalam, ale konczylam juz z nim na rece, w drugiej blender ;-)
Przypomnialo mi sie nagle, ze musze przeciez wyparzyc sloiczki.
No to do garnka.
Kurde, garnek za maly - no nic, wyparze na dwa rzuty - i prawie zapomnialam o pokrywkach.
Uuuuf - gotowe - pot leje sie ze mnie strumieniami.
Michalek nadal na ramieniu musi wszystko obserwowac a ja lyzka po kolei laduje do kazdego sloiczka. Z pierwotnie zalozonej liczy sloiczkow w liczbie 7 wyszlo wskutek przypalenia 5.
Ok.
Teraz zakrecamy. Michalek musi do lezaczka, nie da rady, potrzebuje dwoch rak.
Przy akompaniamencie jego "spiewow" zakrecam te diabelskie sloiczki a pot oblewa i zalewa mnie juz ze wszystkich stron.
GOTOWE - teraz tylko siup do gara - nauczona porazka przy wyparzaniu biore tym razem wiekszy.
Przykrywam i ide kapac marude.
Wracam i co moje oczy widza - ku mojej rozpaczy - jeden sloiczek jeszcze trzyma, pozostale wybuchnely (w sensie wystrzelily nakretki) i zupka z nich kipi...
No nic...
Robie Miskowi jedzonko (oczywiscie jedna reka, bo na drugiej siedzi pasazer na gape) i co moje oczy widza... 3 sloiczki sie przewrocily.
Czyli jeden ok, drugi jeszcze stoi, wiec uratowany, reszta lezy.
Mysle sobie, moze jeszcze zakrece ten otwarty, sprobuje.
Zakrecam i odwracam a nakretka robi pyk.... i pol sloiczka sie wylalo na stol.
Bilans... 1 zawekowany sloiczek i pol niezawekowanego :-) I mega mega mega syf w kuchni. Jestem bossska :-)

A teraz:

Kaja - najlepsze zyczonka dla Tymka i gratuluje zabka! Fajnie, ze sie tak zlozylo

U nas tez dezorganizacja z karmieniami, bo raz sie budzi w nocy na jedzenie, raz nie, potem w zaleznosci od tego roznie wstaje i jest pierwsze karmienie, wiec i kolejne sie przesuwaja. Staram sie jedynie to jakos wyregulowac owocami (raz daje, raz nie) bo krotko trzymaja, zeby na noc jadl miedzy 19.30 a 20.30.

Nuluska witaj

Jola - faktycznie pechowy dzien mialas :szok:

aga - wspolczuje meki w drodze i zdrowka dla Damianka

My najpewniej pojedziemy w sierpniu w nocy. Moze sie wyrobimy w 10-11 godzin, bo teraz mamy auto co wyciaga max 140. Troche sie boje, bo pierwszy raz w nocy, ale w maju juz bylo bardzo ciezko, wiec teraz sobie nie wyobrazam tego :szok:

becka - my spimy przy takiej mini lampeczce LED - baardzo slabiutko swieci, ale na tyle, zebym trafila smokiem do buzi Michalkowej

Tysiolek - pisz co z Amela

Milego dnia
 
Mam jszcze pytanie się nie śmiać please..do mam które śpią w pokoju z dzidzią czy śpicie przy zapalonej lampeczce czy w ciemnościach całkowitych:sorry2:???
My co prawda nie spimy z malym w pokoju,spi sam bez lampki.

Bećka, czarno jak w piekle mamy... Czytałam w mądrych knigach że tak lepiej dziecię nauczyć, bo lepiej wypoczywa, gałka oczna rośnie i w ciemnościach całkowitych organizm ponoć produkuje jakąś tam substancję uspokajającą czy coś... jeszcze coś było ale nie pamiętam co...
chcialam sie popisac wiedza ale Czechow mnie ubiegla....:-D


Tysiolek co z Amelka????
Dzien dobry bardzo tak w ogole:-) Wczoraj nieco chlodu dzis znowu sie zaczyna upal....cholera mac nooooo....
 
Witam

Ja właśnie od dwóch dni gaszę lampkę, i lepiej się śpi bo rzeczywiście takie światło męczy..

Później wpadnę idę z K na spacerek.
Miłego dzionka
 
reklama
Dzień dobry !
Ja już po kawce mały ucina sobie drzemkę a ja muszę coś na obiad wymyślić,będzie chyba zupa pieczarkowa.
A ten mój syncio to złośliwy jak nie wiem:-),obudził się rano,pobawił,no to myślę uśpię go i sama się kimnę ale on ni chu chu,więc mówię dobra wstaję,tak więc wstałam,a on spać poszedł cwaniak jeden,i tyle wyszło mi z mojej drzemki.:-D

A jeszcze pochwalę się Wam jak zdolna jestem ale proszę się ze mnie nie śmiać.;-)
Wczoraj robiąc sobie kolację,chciałam przekroić bułkę, wzięłam takiego nożyka małego ale dość ostry był co się potem okazało:-D,tak więc kroję,kroję a tu rach ciach nożyk mi się ze smyknął i wbił w nadgarstek,to ja tylko spojrzałam i myślę sobie kurcze chyba przecięłam sobie żyłę,więc dorwałam chusteczkę i zaczęłam uciskać,ze strachu to nawet mi krew nie leciała a w momencie to byłam cała mokra,ale podnoszę chusteczkę i na szczęście trafiłam między 2 takie spore żyłki,a strachu się najadłam że ho ho.:szok:
Tak że można powiedzieć że miałam więcej szczęścia niż rozumu,i że jakąś wykwintną kucharką to ja nie jestem skoro nawet bułki przekroić nie umiem:-D:-D:-D
 
Do góry