Uduszę mojego chłopa. Wczoraj pobierał kasę z bankomatu z mojej karty, rozumiem, że był zmęczony i jeszcze choróbsko go zbiera, ale kurcze wprowadził 3 razy zły pin i wiadomo, co się stało. Dzwoniłam właśnie do banku, myślałam, że M będzie mógł odebrać kartę, a okazało się, że właściciel musi ją odebrać osobiście i to kurka nie w moim najbliższym banku, tylko będę musiała drałować na drugi koniec miasta. Mam nadzieję, że w poniedziałek pogoda będzie ładna, to chyba zaliczymy spacer do banku.
No to ładnie Cię urządził... zdarza się niestety.
Mam pytanie - czy wasze dzieciaki "podróżują" po łóżku? Moja zaczęła - zawsze znajdę ją albo w poprzek albo w ogóle w jakimś dziwnym miejscu.