reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Wrócilam juz, wszystko bez zmian, dziecie lezy glowka w dol, serduszko ladnie bije, w moczu nic nie ma, cisnienie dobre wiec tylko czekac dalej:-)


Jola.24
, jak mąż chce sprzątać, niech sprząta, choćbyś się miała nerwicy nabawić. Później się nie doprosisz.

No nie wiem czy z tym sprzataniem przez T to dobry pomysl bo i po co nam awantury przed swietami:-D:-D
A ty kochana wez sie w garsc i obudz w sobie ducha bozego narodzenia, mi tez nie jest latwo w tym roku, ostatnio wypisywalam kartki i znowu sie poryczalam, nie wspomne juz o tym ze kupilam gazete z piosenkami swiatecznymi krawczyka, w samochodzie sobie wlaczylam to myslalam ze drogi do domu nie znajde tak sie lzami zalalam:tak:

Cześć dziewczyny późno do Was dołączam, w sumie przed samym terminem :) ale widzę, że fajną macie tu atmosferę i żałuję, że dopiero teraz tu zajrzałam. Jestem nowa i nie wiem gdzie zapytać: czy u Was w szpiatalach też jest zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych??:szok: Ja po wczorajszej wizycie u gin jestem trochę przerażona, mój pierwszy poród i to w samotności!! Też macie ten problem?? Z góry dzięki za odpowiedź ;-)

Witamy:-) U mnie nie ma zakazow i mam nadzieje ze nie bedzie:tak:

witaj :)
niestety, u nas też izolacja... ale mam nadzieje że do stycznia minie :tak:

w ogóle dziewczyny to mam niefart.. dziś akurat w domu siedzę bo za godzinę mam kontorlę u gin, a trwa malowanie na piętrze.. i w domu śmierdzi farbą niesamowicie:( właśnie uciekłam do jedynego pokoju na parterze i leżę przykryta kołdrą przy otwartym oknie...

Mnie tez to w weekend czeka, mam nadzieje ze szybko wywietrzeje:sorry:

Hej kobitki!
Ale mas produkcja jak co dzień:zawstydzona/y: Sny mnie o porodzie wymęczyły i czuję się zmęczona po nocce - szkoda opowiadać, jakaś tragedia była - 18h rodziłam, traciłam świadomość i nie wiedziałam co ze mną lekarze robią, a potem pytałam męża czy nie pozwolił lekarzom wstrzykiwac mi jakiś dziwnych leków niewiadomego pochodzenia i czy aby Miśka zdrowa się urodziła- obudziłam się z łomoczącym sercem:eek:

Kaja: ja jestem Torunianka, więc u nas pierniczki to podstawa:-D tak samo jak na święta musi byc makowiec i serniczek, a mój M z Olsztyna i u niego też znają pierniczki i pieką;-)ale ja w tym roku nie piekę ciasteczek, bo siły ograniczone i oszczędzam się co by plan porodu styczniowy wykonać, więc robię takiego piernika z bakaliami tylko! A co do gości to dobrze szwagierce powiedziałaś - ludzie to się przyzwyczajają do dobrego i szybko zapominają, że w ciązy może być ci ciężko latać i kawusie nosić pod nos:-p

Lilka29: chesz 200km pociągiem jeździć?? Ani mój mąż ani moi rodzice w życiu by sie nie zgodzili - mama wzięłaby gary i by z tatą do mnie przyjechali zamiast sami siedzieć - tylko u mnie wigilia na 15 osób, dlatego nie przyjadą, ale mama chciała przyjechac wszystko mi tu przygotowac na święta - jedzenie, sprzątanie - żebyśmy mieli przy czym siedzieć w wigilię, no ale powiedziałam, że sama sobie porobię powolutku, ale porobię:zawstydzona/y: I powiem ci, że ja bym w życiu nie chciała wigilii bez mojego męża spędzać-i vice versa. Tak jak Joasia dobrze to napisała-na pierwszym miejscu jest mąż, dziecko i dopiero rodzice, więc pogadaj ze swoim mężem i spędźcie święta razem!

A co do teściów, to akurat ja swojej nie lubię, ale mój mąz swojej mamy tez nie trawi i nie chce tam jeździć bez potrzeby-więc w życiu tam świąt nie spędziliśmy i nie spędzimy i nie mamy z tym problemu na szczęście. Ta kobieta po prostu wykańcza nas psychicznie, ale jakaby nie była to dla "obowiązku", bo to matka mojego M, jeździmy w drugi dzień świąt albo po świętach na kilka godzin, żeby jej przykro nie było-czasem trzeba się przemęczyć... jakaby nie była paskudna i zgryźliwa, to mi jej żal, bo żadne z dzieci nie chce do niej przyjeżdżać i uważam, że póki żyje musimy jeździć i odwiedzać. Moja mama uwielbia mojego M i skacze koło niego jak kwoka, a poza tym u mnie sa takie miłe, rodzinne święta i dotąd jeździliśmy zawsze do mnie, od wielu lat, nawet jak tylko moim chłopakiem był, to jeździł do mnie na święta, a małżeństwem jesteśmy od 2,5 roku:-) no i w tym roku pierwszy raz sami będziemy, bo ja 200km nie przejadę, bo się zwyczajnie boję:confused2:

Morka - jak już skończysz u Tysiolka sprzątać, to u mnie też już nie nie widać koloru mebli i koty z kurzu same się gonią po podłodze:-pWięc zapraszam!

Andzia: nie panikuj kochana - gin an pewno wie, co mówi - ja też mam podobne objawy i wcale mi się nie wydaje, żebym rodzić miała, ba wręcz odwrotnie - ból zakaceptowałam jako kolejną dolegliwość ciążową, a moja ginka też mi mówi, że się nic nie szykuje na poród - więc widocznie tak ma być i boleć musi, bo jak to któraś napisała, dzięki temu wiemy, że żyjemy:-D

Labamba: ja też już płaczę bez powodów - bo zupa jest za słona;-) a potem oczy zapuchnięte i bolą:eek: tylko ja większość dnia siedzę sama w domu, więc mój M ma szczęście uniknąć moich wahnięć nastroju - a teraz wogóle nie ma go do piątku, więc ciągle siorbię nosem:zawstydzona/y:

KlaraM, asiax: powodzenia na badaniach i wizycie - żeby wszsytko dobraze było u was!

Dormark: ja po dzisiejszych snach robię to samo co ty - pakuję torbę do szpitala - a wieczorem kończę prasować ciuszki dla dzidzi - co by sie było, żeby sobie mój M poradził w razie czego - to musi mieć przygotowane:happy::happy:

Yol_a: piękna data na poród - u mnie 6 styczeń jest datą z pierwszego USG i tez się śmiali wszyscy, że na Trzech Króli, ale ja to do 40tc nie dociągnę raczej, więc co ma być to będzie..

Idę coś porobić w domu - bo mam jakąs taką wewnętrzną obawę przed dniem jutrzejszym, że jak mi ten pesar zdejmą to się posypię szybciej niż bym chciała :frown: no nie umiem sobie tego strachu z głowy wybić....no ale liczę, że z prawie 3cm szyjki to mi od razu nie poleci w dół, nie? Kurcze no pobolewa mnie tu i tam, jak większość z was, jak się naprasowałam wczoraj to i brzuch się stawiał, no ale w 37 tyg. to już wszystko ma prawo się dziać - choroba tak bym chciała chociaż do świąt nie urodzić;-)może siła woli i mój upór wystarczy do 1 stycznia...

Nie posypiesz sie:sorry: bedzie dobrze wszystkie kciuki trzymamy wiec musi byc;-)

Cześć Dziewczyny. Długo mnie nie było, ale niestety końcówka ciężka. Nie sypiam w nocy, drętwieją mi nogi i ręce i bolą, więc leżę i podsypiam całymi dniami. W dodatku mała jest duża, poród przesunięty na 11 stycznia, poza tym leży pośladkowo i 22 grudnia być może dostanę skierowanie na ustalenie cesarki :-(
A dzisiaj dowiedziałam się, że od dnia porodu będę bezrobotna... i że mam zgłosić się do firmy za pół roku, to "może" coś wymyślą. Więc odpisałam, że dziękuję, ale poszukam sobie innej pracy.
Poza tym kolejne ciche dni z matką, jak powiedziałam, że jej mąż, za którego wyszła 10 miesięcy przed naszym ślubem nie będzie dziadkiem naszej córki. Obraza i niestety mieszkanie już całkiem stracone, nie przepisze go na nas.
Przepraszam, że po tak długiej nieobecności od razu strzelam smutami.

A to cie pech dopadl, tez mi sie wydaje ze z pracy cie zwolnic nie moga ale pewna nie jestem w dzisiejszym swiecie, z mama wszystko sie ulozy:tak:


staram się i wkurzam się na siebie. Szkoda mi Szyma bo wczoraj cały dzień chodził za mną zatroskany:zawstydzona/y:
Ja też myślę, że to lekka przesada w 9m-cu organizować Wigilię dla całej rodziny:no:


My cały czas wynajmujemy i to jest powodem mojej ostatniej depresji, tylko tracimy pieniądze, a mój głupi M tego nie widzi:wściekła/y: On uważa, że kredyt zamyka mu drogę powrotną do Polski:crazy: A ja już mam dość wynajmowania i chcę mieć własny dom:zawstydzona/y:


To tak jak Ja, przygotowania do Świąt mam w nosie, i co gorsza przygotowania dla dziecka też mam gdzieś, a to już chyba przegięcie:no:


Witaj:tak:


Chyba musimy jakieś kary zacząć wprowadzać;-) Co do pracy, to przecież nie można zwolnić kobiety w ciąży:confused:

Wiem że wody zielone są złe, a te upławy to takie seledynkowe i gęste, idę na 17 do gina to powiem o tym, chyba zaczynam się bać, dobrze że Miki wariuje w brzuchu, więc chyba z nim wszystko ok.

Nic mu nie zamyka, zawsze moze wystawic na sprzedaz a puki co macie zelazna skarbonke:tak: Ale coz faceci wolniej mysla;-)
Chyba sie poloze bo cosik mnie na sen bierze:tak:
 
reklama
hej,

witam Wszystkie styczniówki.
Termin z USG mam na 27 stycznia, ale ajprawdopodobniej bedzie to cc. Pierwsze tez miałam cc.
Nie wiem tylko czy lekarz wyznaczy mi termin czy bede jechała z bólami.
Czytam Wasze opowiesci wigilijno-rodzinne i niestety lżej mi sie na sercu robi, że nie tylko ja mam problem z rodzicami/teściami. Zastanawiam się tylko jak to wszystko odbije sie na nazych relacjach z dziećmi...
witaj i GRATULACJE:-)
Wrócilam juz, wszystko bez zmian, dziecie lezy glowka w dol, serduszko ladnie bije, w moczu nic nie ma, cisnienie dobre wiec tylko czekac dalej:-)
super wiesci:-)
 
ja już po kontroli :tak:
raczej młody się szybciej na świat nie szykuje;) szyjka nadal twarda i zamknięta, nie skróciła się bardziej.. uff. A maluszek rozrabia i słodko szaleje:tak:i ładnie przybiera na wadze, ma już ok 2kg (skończony 32tydz):tak:

A kto mnie pobije w wadze? Ja już jestem 18kg na plusie:shocked2::cool2::confused2::eek::crazy::rofl2::wściekła/y::-p
 
Kochane natrzymacie się tych kciuków za mnie... dopiero na 18-stą idę.....kurdę cały dzień czekania....

golanda u mnie większa przylepa mimo wszystko to to mniejsze dzikie :) ale dziś dostąpiłam zaszczytu że ten duży Mruuu przylazł do mnie, a od 8 miesięcy tuli się tylko jak sam chce i uwaga głównie do męża.
Chociaż ta małą też tuli się jak chce ona, ale bardzo często mimo wszystko, ale wiesz co...ta mała wyciąga nam antene od telewizora i muszę nurkować za narożnik by móc tv oglądać...a lubi często w trakcie oglądania naszego wyłączyć jak się z nią nie bawimy- złośnica, zazdrośnica ale i przylepa z niej :)

Klara no to sie troche natrzymamy:))
A kociaki niestety potrafia walczyc o swoje, jak nie zwraca sie na nie uwagi, to one potrafią na siebie ją zwrócic doskonale:)

Cześć dziewczyny późno do Was dołączam, w sumie przed samym terminem :) ale widzę, że fajną macie tu atmosferę i żałuję, że dopiero teraz tu zajrzałam. Jestem nowa i nie wiem gdzie zapytać: czy u Was w szpiatalach też jest zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych??:szok: Ja po wczorajszej wizycie u gin jestem trochę przerażona, mój pierwszy poród i to w samotności!! Też macie ten problem?? Z góry dzięki za odpowiedź ;-)

Witaj w gronie! a myslalas o wynajeciu poloznej tylko dla siebie?
W warszawie sytuacja zalezy od szpitala, w niektorych nie wpuszczaja tatusiów a w innych jeszcze tak.

Cześć Dziewczyny. Długo mnie nie było, ale niestety końcówka ciężka. Nie sypiam w nocy, drętwieją mi nogi i ręce i bolą, więc leżę i podsypiam całymi dniami. W dodatku mała jest duża, poród przesunięty na 11 stycznia, poza tym leży pośladkowo i 22 grudnia być może dostanę skierowanie na ustalenie cesarki :-(
A dzisiaj dowiedziałam się, że od dnia porodu będę bezrobotna... i że mam zgłosić się do firmy za pół roku, to "może" coś wymyślą. Więc odpisałam, że dziękuję, ale poszukam sobie innej pracy.
Poza tym kolejne ciche dni z matką, jak powiedziałam, że jej mąż, za którego wyszła 10 miesięcy przed naszym ślubem nie będzie dziadkiem naszej córki. Obraza i niestety mieszkanie już całkiem stracone, nie przepisze go na nas.
Przepraszam, że po tak długiej nieobecności od razu strzelam smutami.

Pasibrzuch miło Cie znowu slyszec, szkoda tylko ze takie przykre informacje.
Mam nadzieje ze teraz juz bedzie tylko lepiej, główka do góry!

Sylwia u mnie brzuch robi sie twardy jak skała ok 30 razy dziennie , ale to raczej mało przyjemne niz bolesne, chcoc w nocy niestety mnie to budzi:(((
 
dziewczyny a wam się robi cały brzuch taki twardy jak skorupa?? Bo mnie ginka zawsze dokładnie pyta, czy twardy jest jakiś określony pas brzucha, jakieś konkretne miejsce, czy cały brzuch - od spojenia łonowego w górę i po bokach. Bo jeśli tylko miejscowe, to raczej maluch się wypina i napina macicę.. A jeśli cały brzuch jest "jak skorupa" to wtedy gorzej...
 
ja już po kontroli :tak:
raczej młody się szybciej na świat nie szykuje;) szyjka nadal twarda i zamknięta, nie skróciła się bardziej.. uff. A maluszek rozrabia i słodko szaleje:tak:i ładnie przybiera na wadze, ma już ok 2kg (skończony 32tydz):tak:

A kto mnie pobije w wadze? Ja już jestem 18kg na plusie:shocked2::cool2::confused2::eek::crazy::rofl2::wściekła/y::-p
super wieści:-)

Ja widze że dzięki tym lekom jest nieco mniej tych skurczów:tak:a jak twardnieje od dołu go góry i jest to mało komfortowe uczucie tak raczej się dziwnie robi jakby od środka balon rósł a też i mam bóle jak na @ ale wtedy różnie bywa czasami boli tak i też w tym czasie twardnieje brzusio a czasami boli ale brzusio az tak twardy nie jest:tak:

Hmm a powiedzcie mi czy ja moge pomywać:eek:bo hmm mój M się stara i troche ma tego na głowie a teraz robi jeszcze w domku co teraz też ledwo co z zakupów przyjechał bo i po kafelki do kuchni i po nogi do stołu(bo my tu zmieniamy wystrój i tez dokańczamy)no i praca co chciałabym go chociaż w tym ulżyć bo i też nie ma tak czasu dużo co pomywanie jest nawet z 3 dni co wolałabym sama codziennie pomyć bo jest wtedy tak fajnie czysto no i jest mniej do pomywania niż taki stos z 3 dni i jak się to widzi to wiadomo co wole sama to robić żeby nie było własnie takiego bałaganu:sorry:ale sama nie wiem czy mi wolno takie stanie itp.:sorry:
 
czy u Was w szpiatalach też jest zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych??:szok: Ja po wczorajszej wizycie u gin jestem trochę przerażona, mój pierwszy poród i to w samotności!! Też macie ten problem?? Z góry dzięki za odpowiedź ;-)
ja nawet nie wiem ;-) mój by się cieszył bo on nie chętnie chce iść ;-)

Gosia - Czemu lutówka urodziła?? W którym tygodniu???
jak wejdziesz na lutówki to tam mają listę 27 tydzień +6dni 1230g:sorry:

Idę coś porobić w domu - bo mam jakąs taką wewnętrzną obawę przed dniem jutrzejszym, że jak mi ten pesar zdejmą to się posypię szybciej niż bym chciała :frown: no nie umiem sobie tego strachu z głowy wybić....no ale liczę, że z prawie 3cm szyjki to mi od razu nie poleci w dół, nie? Kurcze no pobolewa mnie tu i tam, jak większość z was, jak się naprasowałam wczoraj to i brzuch się stawiał, no ale w 37 tyg. to już wszystko ma prawo się dziać - choroba tak bym chciała chociaż do świąt nie urodzić;-)może siła woli i mój upór wystarczy do 1 stycznia...
Agagsm to powodzenia może jeszcze troszkę pochodzisz w 2 paku ;-):tak:



Macy, właśnie o to chodzi, że mam umowę do końca roku i prezes wcześniej mówił mi, że czeka na mój powrót po macierzyńskim, a teraz zatrudnili kogoś na moje miejsce, więc nie przedłużą mi umowy. A z matką to długa historia, ona nie rozumie, że nie mam ochoty na kontakty z jej mężem po tym, jak dostawałam od niego maile, że mam się iść leczyć, bo po naszym ślubie powiedziałam wszystkim co o nich myślę (bo moja rodzina obraziła się na weselu np. o to, że pojechaliśmy na sesję...). Poza tym jak tu rozwiązać cokolwiek jak moja mama myśli kategoriami "jak ty zachowujesz się w stosunku do mojego męża, tak ja będę zachowywała się w stosunku do twojego". Sęk w tym, że do jej męża sie nie odnoszę, bo ostatni raz widziałam go na moim ślubie :-) poza tym jest zazdrosna i ma pretensje, że do teściów mówię mamo i tato, a mój mąż do niej nie. Czuje się jak w przedszkolu...
mimo konca umowy należy ci się macierzyński wypłacany z zusu :tak:

No moj synek na poczatku 34 tygodnia tez wazyl 2300, dlatego w szoku jestem, ze teraz o tyle az wiecej, ale lekarz podaje mi w przyblizeniu bo chyba niemozliwe, zeby w ciagu 2,5 tygodnia urosl o 900 gramow.....
co do wymiarów ja kiedyś pisałam że 1 córę w 37 tygodniu wyliczyli 3800g a urodziłam w 41 tygodniu i miała dokładnie 3800g wiec wtedy miała raczej mniej więc wagą nie należy się sugerować dlatego mój gin nic nie wyliczał wcześniej teraz za 2 tygodnie może przed terminem mi to zrobi i na pewno na porodówce obliczą ;-)

ja już po kontroli :tak:
raczej młody się szybciej na świat nie szykuje;) szyjka nadal twarda i zamknięta, nie skróciła się bardziej.. uff. A maluszek rozrabia i słodko szaleje:tak:i ładnie przybiera na wadze, ma już ok 2kg (skończony 32tydz):tak:
no to fajnie że wszystko ok :tak:;-)

Patrysia ty lepiej leż i nie wymyślaj za dużo :sorry:
 
reklama
super wieści:-)
Hmm a powiedzcie mi czy ja moge pomywać:eek:bo hmm mój M się stara i troche ma tego na głowie a teraz robi jeszcze w domku co teraz też ledwo co z zakupów przyjechał bo i po kafelki do kuchni i po nogi do stołu(bo my tu zmieniamy wystrój i tez dokańczamy)no i praca co chciałabym go chociaż w tym ulżyć bo i też nie ma tak czasu dużo co pomywanie jest nawet z 3 dni co wolałabym sama codziennie pomyć bo jest wtedy tak fajnie czysto no i jest mniej do pomywania niż taki stos z 3 dni i jak się to widzi to wiadomo co wole sama to robić żeby nie było własnie takiego bałaganu:sorry:ale sama nie wiem czy mi wolno takie stanie itp.:sorry:
Masz jakiś taboret? napuść sobie wody do zlewu, usiądź na taborecie i spróbuj - na siedząco jest mniejszy nacisk na szyjkę, niż jak stoisz - jak zaczniesz czuć, że ci twardnieje czy coś, to sobie daj spokój z myciem i sie kładź. Ja tak zmywam i jakoś idzie:zawstydzona/y: tylko jak będziesz czuła, że ne za bardzo dla brzucha to się nie forsuj - mąż na pewno dokończy, bo ty masz dobrego chłopa:tak:

ivi, jola24 - gwatuluję dobrych wieści z wizyt!

witam nowe styczniówki:sorry:
 
Do góry