Ja tam jak mi sie udało :-) Tobie pewnie będzie coraz ciężej z brzuchem, więc wydaje mi się, że ważne "by do środka"...
Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o kołyski, ale tak na chłopski rozum, dziecko szybko przyzwyczaja się do pewnych sytuacji zasad itd. U nas np wystarczyło raz jak młoda miała koło 5 miesięcy że zabraliśmy ją na noc do łóżka, i na drugi dzień już był konkretny grymas z prośbą o powtórkę... Podobnie było ze sopaniem w wózku itd. Tak sie zastanawiam... mi się strasznie te kołyski podobają i tak myślę czy później dziecko bez problemu pójdzie spać z przytulnej małej kołyski do wielkiego łóżka. Inna opcja jest kiedy matka zamierza spac z dzieckiem a kołyskę używac doraźnie...
Paula Dla mnie to jakaś parodia...Ja podczas porodu nic ze szkoły rodzenia nie pamiętałam, a poza tym to kobieta wybiera odpowiednie chwile dla siebie na takie "szkolenie" Może pomyślcie o dojeżdżaniu do jakiegoś miasta obok na tą szkołę, ja byłabym skłonna do tego, bo na porodówkę bez męża bym nie poszła. Poza tym w Białymstoku jest tylko jedna szkoła rodzenia???
Mąż poszedł do pracy... I w sumie to mam takie wyrzuty sumienia w stosunku do niego, że już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj miał wielka ochotę na sex... Ja nie miałam nawet minimalnej, wręcz przeciwnie odruch wymiotny na samą myśl. Skutecznie mi to sugerował kilkakrotnie...Ja ani rusz...Próbował 3 krotnie, nawet w nocy... Ja byłam zła, bo młoda się w nocy dusiła od 1-2 juz myślałam że na pogotowie będę jechać, ledwo na oczy patrzę przychodze do łóżka a on się dobiera... Normalnie gul mi w gardle stanął. Rano nieprzytomna oczywiście musiał mnie obudzić jak wstaał do pracy z kolejną próbą.. Takim skutkiem prawie całą noc nie spałam, rano nie mogłam zasnąć. Byłam zła... ale rano jak poszedł to zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, nie wiem czy słuszne... Może powinnam sie poświęcić... Może powinnam zrozumieć. Ale ja teraz mam taki okres, że każdy dotyk do piersi wywołuje u mnie nudności i mnie tak denerwuje, że masakra. Z drugiej strony jak sobie pomyślę, teraz taka abstynencja, później nie wiadomo ile...a po poprzednim porodzie jeszcze mniejsza potrzeba niż w ciąży to ja nie wiem ale ten chłop mnie w końcu zostawi i pójdzie gdzieś ... Już sama nie wiem co robić, czy może powinnam się zmuszać. Ma któraś z Was taki problem??
Dorciaa Nie tylko Ty tak masz, jakiś miesiąc temu powiedziałam J. że coś tam już mi ciężko robić. Wczoraj mu o tym przypomniałam to mnie spytał "ile razy ja mu plecy umyłam ostatnio"...I tak dochodzę do wniosku, że jak sama sobie nie poradzisz to nie licz na nikogo innego. Ja już postanowiłam, że do kliniki jadę sama... i do porodu równiez pojadę swoim autem, zabiorę rzeczy dla małego i już. Mam dość proszenia się o wszystko...No chyba, że zacznie się przed 36 tygodniem to wtedy musze rodzić normalnie w naszym szpotalu, więc bez niego nie pojadę.
Rozpisałam się, a takie posty długie źle się czyta niestety...wybaczcie mi proszę :-)
Joasiu w żadnym wypadku nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia i broń Boże nie zmuszaj sie do serduszkowania bo przyniesie to tylko odwrotny skutek. Wydaje mi się, że facet też powinnien się opanowac wkońcu nie jesteśmy zwierzętami tylko ludzmi i powinniśmy panować nad swoim zachowaniem. a jak już tak bardzo go ciśnie to sa jeszcze inne sposoby - słynny "pokłon przed księciem" ;-) albo inne takie rzeczy
ja w każdym razie się nie zmuszam - może i czasem mam ochote ale jakoś bardzo szybko mi przechodzi a mój M powiedział że jeśli ja ochoty nie mam to on tym bardziej bo mu jest przyjemnie jesli mi jest przyjemnie a jak tak odniechcenia to on tak mechanicznie nie chce bo mówi ze w takim razie sam może sobie ciśnienie spuścić
my już nie serduszkowaliśmy chyba z miesiąc czasu - bo mam miekką skróconą szyjkę więc nawet nie wiem czy możemy - lekarz niby nic nie mówił o abstynencji ale ja i tak nie czuje potrzeby - czasem żeby Mężusiowi ulżyć pokłonie się przed księciem i wszyscy zadowoleni - ja nie mam wyrzutów że M się męczy a on jest wyrzyty
Więc Joasia nie zmuszaj się bo nie ma po co ! to wkońcu też ich ciąża i jakieś wyrzeczenia mogą mieć ! - takie jest moje zdanie
