reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Ja tam jak mi sie udało :-) Tobie pewnie będzie coraz ciężej z brzuchem, więc wydaje mi się, że ważne "by do środka"...

Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o kołyski, ale tak na chłopski rozum, dziecko szybko przyzwyczaja się do pewnych sytuacji zasad itd. U nas np wystarczyło raz jak młoda miała koło 5 miesięcy że zabraliśmy ją na noc do łóżka, i na drugi dzień już był konkretny grymas z prośbą o powtórkę... Podobnie było ze sopaniem w wózku itd. Tak sie zastanawiam... mi się strasznie te kołyski podobają i tak myślę czy później dziecko bez problemu pójdzie spać z przytulnej małej kołyski do wielkiego łóżka. Inna opcja jest kiedy matka zamierza spac z dzieckiem a kołyskę używac doraźnie...

Paula Dla mnie to jakaś parodia...Ja podczas porodu nic ze szkoły rodzenia nie pamiętałam, a poza tym to kobieta wybiera odpowiednie chwile dla siebie na takie "szkolenie" Może pomyślcie o dojeżdżaniu do jakiegoś miasta obok na tą szkołę, ja byłabym skłonna do tego, bo na porodówkę bez męża bym nie poszła. Poza tym w Białymstoku jest tylko jedna szkoła rodzenia???

Mąż poszedł do pracy... I w sumie to mam takie wyrzuty sumienia w stosunku do niego, że już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj miał wielka ochotę na sex... Ja nie miałam nawet minimalnej, wręcz przeciwnie odruch wymiotny na samą myśl. Skutecznie mi to sugerował kilkakrotnie...Ja ani rusz...Próbował 3 krotnie, nawet w nocy... Ja byłam zła, bo młoda się w nocy dusiła od 1-2 juz myślałam że na pogotowie będę jechać, ledwo na oczy patrzę przychodze do łóżka a on się dobiera... Normalnie gul mi w gardle stanął. Rano nieprzytomna oczywiście musiał mnie obudzić jak wstaał do pracy z kolejną próbą.. Takim skutkiem prawie całą noc nie spałam, rano nie mogłam zasnąć. Byłam zła... ale rano jak poszedł to zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, nie wiem czy słuszne... Może powinnam sie poświęcić... Może powinnam zrozumieć. Ale ja teraz mam taki okres, że każdy dotyk do piersi wywołuje u mnie nudności i mnie tak denerwuje, że masakra. Z drugiej strony jak sobie pomyślę, teraz taka abstynencja, później nie wiadomo ile...a po poprzednim porodzie jeszcze mniejsza potrzeba niż w ciąży to ja nie wiem ale ten chłop mnie w końcu zostawi i pójdzie gdzieś ... Już sama nie wiem co robić, czy może powinnam się zmuszać. Ma któraś z Was taki problem??

Dorciaa Nie tylko Ty tak masz, jakiś miesiąc temu powiedziałam J. że coś tam już mi ciężko robić. Wczoraj mu o tym przypomniałam to mnie spytał "ile razy ja mu plecy umyłam ostatnio"...I tak dochodzę do wniosku, że jak sama sobie nie poradzisz to nie licz na nikogo innego. Ja już postanowiłam, że do kliniki jadę sama... i do porodu równiez pojadę swoim autem, zabiorę rzeczy dla małego i już. Mam dość proszenia się o wszystko...No chyba, że zacznie się przed 36 tygodniem to wtedy musze rodzić normalnie w naszym szpotalu, więc bez niego nie pojadę.

Rozpisałam się, a takie posty długie źle się czyta niestety...wybaczcie mi proszę :-)

Joasiu w żadnym wypadku nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia i broń Boże nie zmuszaj sie do serduszkowania bo przyniesie to tylko odwrotny skutek. Wydaje mi się, że facet też powinnien się opanowac wkońcu nie jesteśmy zwierzętami tylko ludzmi i powinniśmy panować nad swoim zachowaniem. a jak już tak bardzo go ciśnie to sa jeszcze inne sposoby - słynny "pokłon przed księciem" ;-) albo inne takie rzeczy :)
ja w każdym razie się nie zmuszam - może i czasem mam ochote ale jakoś bardzo szybko mi przechodzi a mój M powiedział że jeśli ja ochoty nie mam to on tym bardziej bo mu jest przyjemnie jesli mi jest przyjemnie a jak tak odniechcenia to on tak mechanicznie nie chce bo mówi ze w takim razie sam może sobie ciśnienie spuścić :)
my już nie serduszkowaliśmy chyba z miesiąc czasu - bo mam miekką skróconą szyjkę więc nawet nie wiem czy możemy - lekarz niby nic nie mówił o abstynencji ale ja i tak nie czuje potrzeby - czasem żeby Mężusiowi ulżyć pokłonie się przed księciem i wszyscy zadowoleni - ja nie mam wyrzutów że M się męczy a on jest wyrzyty :)
Więc Joasia nie zmuszaj się bo nie ma po co ! to wkońcu też ich ciąża i jakieś wyrzeczenia mogą mieć ! - takie jest moje zdanie :tak:
 
reklama
ja mam to samo z łóżeczkiem i przewijakiem.. w tamtym tygodniu powinny być,a ja jak głupia codziennie kuriera wypatruje. pewnie mnie baba w bambuko zrobiła :no: dobrze,że to przesyłka pobraniowa i nic jeszcze nie płaciłam. dziś jej maila napisałam-oszukałam ją,że jestem pod koniec 9miesiąca :-D może się trochę spręży.

fuuuuuuuj..nie cierpię "M jak miłość". ale za to nie mogę żyć bez "Na wspólnej" i "brzyduli" :-)

emilia wybacz ..mój błąd :-D teraz będziesz mnie obwiniać za dodatkowe 2 kilogramy hihi :-D i ciesz się,że udało Ci się cały zjeść,bo u mnie jak się dopadli,to na siłę w siebie wpakowywałam po 3 kawałki,żeby jak najwięcej zjeść :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:wstyyyyyd..



dziewczyny wczoraj wieczorem dowiedzialam się,że jeśli chcę rodzić ze swoim D to oboje musimy mieć skończoną szkołę rodzenia.. a na szkołę rodzenia już jest za późno,bo w moim głupim miasteczku jest tylko jedna i powiedzieli,że przyjmują przed 30 tygodniem ciąży :sorry: wiecie jakiego doła złapałam? od początku byłam przekonana,że on będzie przy porodzie, że pierwszy malutką na ręce dostanie.. wiem jak mu zależało,żeby być przy nas :sorry::sorry::sorry: w ogóle do siebie innej możliwości nie dopuszczałam,a tu taka przykra niespodzianka! :no:
teraz to już w ogóle jestem przerażona porodem,nie dam rady o nim myśleć nawet..
ostatnia szansa,to dać w łapę dla położnej i dla ordynatora.. :eek: i to ciekawe czy wypali..

pierwszy raz slysze o takim wymysle pewnie ordynator chce jeszcze zarobic!

Dzien dobry:-)
Jeszcze raz dziekuje za zyczenia :-)
U nas dzis piekne slonce,ja pije kawke,poczytam co na swiecie slychac i zabieram sie za robienie kokosanek...
Milego dnia:-)

oj kokosanki juz tu nam wszystkim slinka leci podrzuc pare:-D

cześć kobitki
melduję, że żyję tak jakoś ostatnio natchnienia nie miałam i w ogóle no ale wszystko nadrobiłam sumiennie:tak:
jutro wieczorem idę do gina i mam nadzieję, że synuś się przekręcił chociaż sądząc po kopniakach to małoprawdopodobne:sorry:
no i już się boję ważenia:-(hehe zrobiłamw w weekend rogaliki Gosi_k23 pychota!:tak:oczywiście wszystkie zjedzone i tylko wspomnienie po nich zostało:-Dtakże chyba znowu się za nie wezmę:-D a teraz o tych piernikach myślę:-D
no a żeby nie było za kolorowo to końcówkę niedzieli m mi pospuł totalnie posprzątane miałam nagotowane więc w weekend nic nie musiał robić do tego w piątek był na piwku wrocił w nocy ale grzeczny więc nic nie marudziłam, w niedzielę byliśmy u teściów na obiedzie i mieliśmy wychodzić i proszę go, żeby mi buty ubrał bo nie ma łyżki do butów a on do mnie z ryjem, ze sama sobie takie wybrałam i on tego robić nie będzie to tłumaczę jak krowie na rowie, ze ciężko mi się schylić bo się duszę a jemu to zwisa i że to ostatni raz jak jestem w ciąży bo on ma dość:confused2: :zawstydzona/y:teściowa przy tym była, opierdzieliła go maksymalnie i m foch wrócilismy do domu poszłam spać i serdecznie miałam dość wszystkiego i ciąży i m bo pracuję i zajmuję się domem jakbym w ciąży nie była a jak go o pomoc proszę to źle:confused2:teściowa do niego wydzwaniała z dalszym opierdzielem i w sumie dopiero wczoraj się pogodziliśmy jak przeprosił - hehe też mu list zapodałam, oby teraz było lepiej:sorry:
dzisiaj pada i ponuro obiad mam z wczoraj bo m ugotował:tak:, właściwie posprzątane korepetycje od 14 i nie mam co robić:sorry:normalnie nuuuudy!!!:-D:-D

no to tez mial tupet, wsadz mu pilke lekarska i niech sobie pochodzi chociaz pare godzin bo calego dnia nie wytrzyma, zobaczymy czy tak bedzie mu wesolo?! mojego to chyba bym palnela w leb:wściekła/y: dobrze ze sie poprawil!!!

Hej dziewczynki

Dolaczam do coerpiacych na bezsennosc:sorry:

Beti81wiem co czujesz:tak: Ja dzis z pokoju do pokoju biegalam zeby zasnac i od 4-ej nic:no: Maly trz nie spal bo sie rozpychal i miejsca szukal. Zamias sie teraz wysypiac to ja nie moge:sorry:

paula3jakies glupie zasady:sorry: u mnie tak nie ma, uczeszczanie do szkoly rodzenia to tylko i wylacznie twpj wybor i nie ma nic wspolnego z porodem:no: Trzymam kciuki zebyscie jednak razem rodzili:tak: a ten ordynator to niech sie leczeniem zajmie a nie wymyslaniem glupich zasad:confused2:

Dorciaa donrze ze tesciowa za toba stoi a nie za synusiem bo wogole by mu sie w glowie poprzewracalo:-) Widze ze listy na topie:tak: najwazniejsze ze przeprosil;-)

Kaja_10 wlasnie mi przypomnialas jak to sie sypialo na poczptku ciazy, cala noc i pol dnia:-) a teraz...:wściekła/y:

A z dobrych wiadomosci to taka ze mysz sie zlapala w pulapke i znowu moge spokojnie po domu kroczyc:tak: No i zaczynam 35 tydzien,nagroda za dziewieciomiesieczny dyskomfort zbliza sie wielkimi krokami i wczorajsze skurcze tez zniknely:-)
Milego dzionka kobitki

no to myszke masz z glowy dobrze ze skurcze zniknely niech maluch posiedzi jeszcze:tak:

Ja tam jak mi sie udało :-) Tobie pewnie będzie coraz ciężej z brzuchem, więc wydaje mi się, że ważne "by do środka"...

Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o kołyski, ale tak na chłopski rozum, dziecko szybko przyzwyczaja się do pewnych sytuacji zasad itd. U nas np wystarczyło raz jak młoda miała koło 5 miesięcy że zabraliśmy ją na noc do łóżka, i na drugi dzień już był konkretny grymas z prośbą o powtórkę... Podobnie było ze sopaniem w wózku itd. Tak sie zastanawiam... mi się strasznie te kołyski podobają i tak myślę czy później dziecko bez problemu pójdzie spać z przytulnej małej kołyski do wielkiego łóżka. Inna opcja jest kiedy matka zamierza spac z dzieckiem a kołyskę używac doraźnie...

Paula Dla mnie to jakaś parodia...Ja podczas porodu nic ze szkoły rodzenia nie pamiętałam, a poza tym to kobieta wybiera odpowiednie chwile dla siebie na takie "szkolenie" Może pomyślcie o dojeżdżaniu do jakiegoś miasta obok na tą szkołę, ja byłabym skłonna do tego, bo na porodówkę bez męża bym nie poszła. Poza tym w Białymstoku jest tylko jedna szkoła rodzenia???

Mąż poszedł do pracy... I w sumie to mam takie wyrzuty sumienia w stosunku do niego, że już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj miał wielka ochotę na sex... Ja nie miałam nawet minimalnej, wręcz przeciwnie odruch wymiotny na samą myśl. Skutecznie mi to sugerował kilkakrotnie...Ja ani rusz...Próbował 3 krotnie, nawet w nocy... Ja byłam zła, bo młoda się w nocy dusiła od 1-2 juz myślałam że na pogotowie będę jechać, ledwo na oczy patrzę przychodze do łóżka a on się dobiera... Normalnie gul mi w gardle stanął. Rano nieprzytomna oczywiście musiał mnie obudzić jak wstaał do pracy z kolejną próbą.. Takim skutkiem prawie całą noc nie spałam, rano nie mogłam zasnąć. Byłam zła... ale rano jak poszedł to zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, nie wiem czy słuszne... Może powinnam sie poświęcić... Może powinnam zrozumieć. Ale ja teraz mam taki okres, że każdy dotyk do piersi wywołuje u mnie nudności i mnie tak denerwuje, że masakra. Z drugiej strony jak sobie pomyślę, teraz taka abstynencja, później nie wiadomo ile...a po poprzednim porodzie jeszcze mniejsza potrzeba niż w ciąży to ja nie wiem ale ten chłop mnie w końcu zostawi i pójdzie gdzieś ... Już sama nie wiem co robić, czy może powinnam się zmuszać. Ma któraś z Was taki problem??

Dorciaa Nie tylko Ty tak masz, jakiś miesiąc temu powiedziałam J. że coś tam już mi ciężko robić. Wczoraj mu o tym przypomniałam to mnie spytał "ile razy ja mu plecy umyłam ostatnio"...I tak dochodzę do wniosku, że jak sama sobie nie poradzisz to nie licz na nikogo innego. Ja już postanowiłam, że do kliniki jadę sama... i do porodu równiez pojadę swoim autem, zabiorę rzeczy dla małego i już. Mam dość proszenia się o wszystko...No chyba, że zacznie się przed 36 tygodniem to wtedy musze rodzić normalnie w naszym szpotalu, więc bez niego nie pojadę.

Rozpisałam się, a takie posty długie źle się czyta niestety...wybaczcie mi proszę :-)

hmmm ciezki temat, nie mozesz sie zmuszac do seksu bo to jeszcze gorzej niz jakbys odmowila, nie trafil na odpowiedni dzien jeszcze corke masz chora latasz do niej a on wyskoczyl:eek: zgadzac sie na seks zeby on tylko sobie ulzyl nie wydaje mi sie dobrym wyjsciem jak Ty bedziesz sie pozniej czula? nie sadze ze fajnie, wiadomo facet ma potrzeby i zrozum go ale nic na sile, ja osobicie nie mialam ochoty przez ostatnie dwa miesiace i choby nie wiadomo czo wyczynial za cholere nie i tyle ale teraz :szok: tak jakos samo mnie nachodzi ochota, tylko ze juz coraz blizej konca i musimy uwazac a tu sie chce i jak to zrozumiesz. Lekarz mowi ze mozemy bez obaw, wiec .....tylko ze on jak ja chcialam to on nie chcial i dogadaj sie? Spokojnie nie stresuj sie samo Ci przyjdzie
 
Witajcie!!

Na początek mam do Was prośbę!!
Jeśli możecie, chcecie pomóc, pomóżcie mojego kuzyna córeczce Wiktorii!!
Jeśli możecie wklejcie na n-k :tak: Może jakiś dobry człowiek zobaczy i wspomoże Bartka, Kasię i maleńką Wiki...
Logowanie do nasza-klasa.pl

Roxeen fuuujjjj !! Jak możesz to jeść?? :-D:-D:-D U mnie też wieje, a do tego całą noc lało... Co za pogoda, brak słów:eek:

Widzę, że nie jestem sama z zakładaniem butów... Dorciaa 1 dla męża, 6 dla teściowej, Roxeen u Ciebie na odwrót... Mi buty zakłada Sławek, a jak go nie ma to kto jest, ten to robi!!
Jak mam adidasy i się rozwiążą sznureczki, to zawsze ktoś zawiąże, nie robię tego sama, bo to zbyt uciążliwe :-p Póki co krytyki nie słyszałam, za to śmiech :tak:

Mea_osi taki poród o jakim piszesz mi się marzy :tak::tak:Dobrze, że za marzenia nie karzą :-D:-D A co do odczuć... Czujemy, pewnie, że czujemy!! Już nas męczą objawy porodowe - chyba :-D I czekamy z niecierpliwością, ale jeszcze poczekać chcemy :-p

^Joasia^ nie możesz się do niczego zmuszać... A J. powinien zrozumieć... Chociaż niestety prawda jest taka, że mężczyźni rzadko myślą głową... Wiem to po moim... Mimo, że nie możemy i tak mi majtki ściąga, a później mówi, że to przez sen i nie pamięta nic, a nic... Ja też dziś sama... Oby szybko nam zleciał ten samotny czas :tak:

Jola.24 Ty z tą myszą!! :-D To teraz mogę napisać jak jej już nie ma, że ja bym do domu nie weszła jakby sobie biegała z nim mysz!! Odważna jesteś!! :-D

A z tą bezsennością, to coraz częściej będziemy się męczyć...!!
Ale niedługo powinnyśmy dostać duuuużo energii :-D Ciekawe czy to prawda...:-p

Gratuluję wizyt, super dzieciaczków i trzymam kciuki za następne!! :tak:

I witam wszystkie nowe Mamusie!!

Idę robić rybkę i frytki, bo głodna jestem :tak:
Do później :*
 
Ale macie tempo w pisaniu.
Ja mam mega lenia i nic mi sie nie chce, siedze od rana przed kompem (mam zwolnienie do jutra włącznie) i czytam artykuły durne i oglądam czy gwiazdy mają większy celulit niz ja teraz :) Miałam sprzatac, cos ogarnac i spzratnelam jedna jedyna półkę i tyle.
Mi w zaspokajaniu męża i siebie przeszkadza tylko wielki brzuch. Esetka nigdy nie byłam ale moje rozmiary duszą. Mój mąż twierdzi ze mu sie to podoba i cały czas mi cycorki międli czy się dobiera, ale dla mnie nie jest to tak mile jak w 5 czy 6 miesiącu.
Joasia absolutnie sie nie zmuszaj jak nie masz chęci, czy to do seksu czy do pochylania nad ksiaciem, czy do czegokolwiek - takie jest moje zdanie
 

Załączniki

  • IMG_2459.jpg
    IMG_2459.jpg
    18,6 KB · Wyświetleń: 36
  • IMG_2461.jpg
    IMG_2461.jpg
    14,7 KB · Wyświetleń: 34
Witam Was nie kawusią nie herbatką a KASZĄ MANNĄ :-D:-D
Wstałam coś ok 9 ( nie wyspana jak nigdy - całą noc mielismy taka wichure - bałam sie że mi dach zdmuchnie :no: ) ale wstałam z tak silna ochote na kasze mannę ze się szybko ubrałam i polazłam do sklepu po mleko :cool2::cool2:
Teraz manne wszamałam i na zajęcia nie chce mi się jechac ... :cool:




Hmm ja mam wizyte u gina w czwartek o 13 :tak::tak: juz sie doczekac nie moge !!!
I tez czekam na cudowną informację od Gina ze maluszek lerzy głowa w dół - a to co czuje pod mostkiem to wcale nie jest głowa tylko wieeeeeeeeeelka stopa hahahaha :-D:-D

Co do zajładania butów - masz super tesciową !!!
Moja ostatnio jak u niej bylismy i usłyszala ze porsze mojego fceta o zapięcie kozaków to fukneła na mnie - a Ty nie przesadzasz ??? ja grubsza od ciebie bylam w ciazy i jakoś mojego meza o nic nie prosiłam a juz napewno nie o zapięcie butów :eek::eek:
Mój mąż fuknął na mamę w granicach przyzwoitosci a ja za drzwiami oczywiście się popłakałam :crazy:


hehe dlatego ja unikam spotkan z tesciowa i przez cala ciaze widzialam ja 2 razy:-)

wlasnie wrocilam ze sklepu i wiecie co?beszczelnosc pewnej kobiety mnie rozwalila. widzi ze stoje z brzuchem w kolejce grzecznie sobie czekam a ona od mnie czy jej nie przepuszcze bo ona sie spieszy...zatkało mnie..mowie z enie bardzo bo ja mimo iz jestem w ciąży to stoję grzecznie i się nie wpycham.a ona do mnie: no tak ale Pani ma tyle rzeczy i cos zaczela do meza burkac ze juz moglabym ja przepuścic bo przeciez im sie tak spieszy. normalnie az sie rozesmialam:-D
 
reklama
Do góry