reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Anetrix - dlaczego nie zastrajkujesz? Jeśli przytomna rozmowa nie działa ja bym się naprawdę postarała "pokazać" co na ten temat myślę. Czyli w takim wypadku podałabym mężowi na obiad bułkę z masłem, po czym zamiast sprzątać, wzięła dzieciaka i wyszła na spacer. Nie jesteś niczyją kucharką ani sprzątaczką. Wiem jak bałagan może denerwować i przeszkadzać a nawet "aż się prosić o sprzątnięcie" ale za każdym razem, kiedy będziesz ulegać i sprzątać, będziesz czuła się bardziej i bardziej wykorzystywana a mąż się przyzwyczai, że po co się wysilać skoro Ty i tak wszystko zrobisz... Naprawdę nie warto, a obiadek.. jak on Ci nie chce pomóc, to przyszykuj tylko dla siebie i synka albo zabierz małego i zjedzcie na mieście. Postaw jasne granice. Dajesz dużo od siebie i tego samego wymagaj. Jeśli twoje dawanie nie spotyka się z wzajemnością - przestań dawać. Istnieje spora szansa, że jak facet nie będzie miał podstawionego jedzonka pod nosek i wypucowanego mieszkanka to się może ocknie. Lepiej "przecierpieć" trochę w bałaganie ale przeforsować sprawiedliwe traktowanie/podział obowiązków/zaangażowanie lub najzwyczajniej w świecie szacunek i docenienie etc niż całe życie dawać i dawać i być czyjąś usługaczką i czuć się niedocenioną/wykorzystywaną itd. Nie daj się źle traktować.

Mimo tego, że u nas ja nie pracuję tylko mój mąż, to tak go ustawiłam, że gotuję tylko wtedy gdy mi się chce i sprzątam (jeśli już) to wtedy gdy mi się chce... i jeszcze go do drobnych bo drobnych ale czynności porządkowych zaganiam typu: odkurz, wywieś pranie, umyj naczynia etc. Facet jak to facet czasami muszę kilka razy powtórzyć albo poczekać trochę, ale nigdy nie zdarzyło się żeby mi odburknął "sama to zrób". Tak samo z obiadkami, gotuję tylko wtedy gdy sama jestem głodna, mam wenę albo "smaka" na coś. Często mu mówię, żeby mnie zabrał na "randkę" do restauracji albo coś zamawiamy czy kupujemy "na wynos" więc jak już sama coś zrobię, to taka radość u mojego chłopa, że talerze wylizuje ze szczęścia. Gdybym go rozpuściła od początku, że latam ze ścierą, śniadanie, obiad i kolacja gotowe i jeszcze kapcie podaję to zapewne pomyślałby sobie że takie traktowanie "mu się należy" i zaczął narzekać, że zupa za słona.... Niestety faceci to inny gatunek i nie można być za miłym, w sensie za bardzo uczynnym bo oni inaczej czytają takie sygnały niż my - kobiety. Zazwyczaj doceniają bardziej im mniej się starasz... Przykre ale prawdziwe. Mój chłop w żadnym wypadku ideałem nie jest, mam z nim spore zgrzyty czasami, różne głupstwa wyprawia i czasem przykrości mi robi. Nikt nie jest idealny i błądzić jest rzeczą ludzką ale jedno wiem na pewno - nie dam się wrobić w rolę cierpiętnicy i Tobie też nie radzę.

Paula - Mój facet ostatnio też podobny numer wyciął, że po kłótni zniknął do 4 nad ranem i pojawił się wstawiony w domu... Żaliłam się wam wcześniej...Na drugi dzień przepraszał i żałował i całą szopkę pt "wybacz mi" wyprawiał Jasno powiedziałam, że spodziewam się małego dziecka i jestem gotowa się nim zająć... ale dwoma (tu w podtekście - również nim) zajmować się nie będę i "dziękuję za taki interes" to dopiero NAPRAWDĘ dotarła do niego powaga sytuacji. Faceci nie rozumieją więc trzeba im obrazowo tłumaczyć. Najlepiej przedstawiać według schematu "konkretne działanie pociąga odpowiednie następstwa" i uświadomić, że nikt nie będzie się rozdrabniał ani patyczkował tutaj bo to nie przedszkole... Mam nadzieję, że Twój facet się opamięta i sobie to wyjaśnicie jak najszybciej, bo jeśli on tak już będzie się zachowywał przed ślubem to co dopiero będzie po? Poza tym na Twoim miejscu jeśli mieszkasz z tatą i masz z nim dobry kontakt, to bym wcale swojego chłopa nie "kryła". Wiesz, czasem facet jak usłyszy coś powiedziane "po męsku" od drugiego faceta ( w szczególności jeszcze - przyszłego teścia) to istnieje duża szansa, że "zaskoczy" coś w główce. Generalnie uszy do góry i bez nerwów. Ja jak się zestresowałam to skończyło się na tym, że miałam tylko wyrzuty sumienia, że dzidzię obciążam...

Miłej nocki, rozpisałam się, że ho ho. Nie zdziwię się jak nikomu nawet nie będzie się chciało tego czytać he he he ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
kochane.. czytam i przykro mi się zrobiło że wasi faceci tak nieodpowiedzialnie potrafią się zachować.. :-:)-(

Anetrix - popieram w 10000000% Pumpkin. Jeśli on tylko siedzi i gra, to po co sprzątasz, pierzesz i gotujesz? On tego i tak nie doceni. Nie "wyjdzie zza moniotora" nagle przytomny i nie pomyśli "wow, ale ona ślicznie posprzątała, następnym razem muszę jej pomóc". Jest duża szansa że w ogóle nie zauważy różnicy. Jeśli on gra - to tez się baw, zajmij się sobą albo małym, albo idźcie na spacer i tam coś zjedzcie, tak jak dziewczyny radziły. Nie daj z siebie zrobić służącej bo na to nie zasługujesz...

Pumpkin - o kurcze ale przygoda.. mam nadzieje że go znajdą i że szybko uda się sprawę zamknąć! I dobrze że to "tylko" zniszczony dywanik..

paula3 - Jak Ty po nocy? udało się choć trochę przespać?A jak Twój facet -obudził się już? Jestem ciekawa jak się wytłumaczy... Może oboje przesadziliście w kłótni, ale nie powinien znikać na pół nocy i wracać pijany. (Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie że mój A. odstawia taki numer.. awantura byłaby jak stąd do ... i pakowałby chyba walizki .. )


Ivi napisz potem jak wyszedl piegusek:)
Moja ma czkawke zaledwie pare razy na tydzien, to roznie zalezy od dnia, ale raczej jednego dnia nie zdarza sie czesciej niz raz.
Z tego co czetalam, to dla dziecka to nic groznego, po prostu za szybko pije wody płodowe:)

dziękuję, piegusek wyszedł świetny :-):-) i okazało się że mój A. nie znal tego ciasta! Dla mnie to szok bo to ciasto dzieciństwa:-D

A co do kabli w domu, to ja mysle ze facetom to nie przeszkadza, jakos ich wrazliwosc estetyczna jest inna niz u kobiet i to pewnie dlatego nie ma dla nich roznicy czy kable widac czy nie:)
a mój w takim razei jest przeciwieństwem. Zrobiłby wszystko żeby żadnego kabla nie było na wierzchu. Jak budowaliśmy domek i kładliśmy elektrykę, to wszystko tak zaplanował żeby wszystkie możliwe kable w ścianach szły - nawet te od głośników :tak:
 
Cześć dziewczyny :tak:

dziewczyny współczuję wam że też faceci potrafią się tak zachować mój tez czasem coś wywinie ale nigdy nie było sytuacji że nie wrócił do domu albo wrócił pijany co gorsza stracił pieniądze nie wiadomo na co. ...:sorry:

Ivi
mój też lubi chować kable aż listy sa za małe hihi nie wszystko idzie ukryć ale nawet od tv na ścianie ukrył kable i pomalował na kolor ścian bo go to wkurzało i fajnie bo ładnie to wygląda :tak:
Patizgr witamy w styczniówkach :tak:




Doczytałam że kolejna grudniówka się rozpakowała czyli u nich się już pomału zaczyna niedługo pewnie przyjdzie kolej na nas oby na te po 36 tygodniu a nie wcześniejsze ;-):tak:
 
Dziendobry porannie.Chu,oer juz leprzy bo sie wyspalam.
Pumpkin , ale historja -i co mialas horrory , bo ja bym chyba zawalu dostala.
Co do mezow to moj chyb zrozumial, i teraz coraz zadziej sie klocimy , on zreszta teraz probuje mnie jak najmniej denerwowaxc zebym wczesniej nie urodzila brzuch opadl, ale mam nadzieje , ze nie ma tragedji za tydz w poniedzialek wizyta wiec juz siedze jak na szpilkach .Przyjemniej niedzieli.
 
Witam niedzielnie, dziś cyferka mi się zmienia na suwaczku na 3 i bardzo mnie to cieszy :-) Czas leci ...Gosia - grudniówki niektóre jeśli mają termin na początek grudnia to w sumie tylko 2 tyg przed są... myślę, że niedługo masowo będą się rozpakowywać.
Kurcze a jak styczniówki urodzą w grudniu to nie dość, że miesiąc inny ale i rok... i opuścicie nas na pewno na inne forum :-(

Pumpkin - no akcja niezła z tym gościem sikającym pod drzwiami, że ci się chciao dochodzenie robić.... odważna babka
Anterix - ja uważam jak dziewczyny, daj spokój z tym sprzątaniem jak chłop siedzi przy komputerze. Odwrotnie to rozumiem ;-)Postaw się kobieto - bo on się nie nauczy nigdy
paula3 - nie denerwuj się, niemożliwe aby ponad 300 zł stracił w jedną noc.. może są w innej kieszonce? Jeśli naprawdę roztrwonił nie darowałabym... kurcze niech spod ziemi wyciągnie, zarobi dodatkowo, odmówi sobie przez kolejne dwa miesiące swoich przyjemności ale musi odczuć, że zrobił coś głupiego..
Patizgr - witaj!
 
czesc laseczki;-)
Pumpkin nie moja tylko lekarza decyzja.tez sie wlasnie zdzuiwilam ale mowi ze wszystko jest ok wiec nie ma potzreby wczesniej ale ja i tak sie wczesniej wcisne;-)nie kloce sie bo ma mi zalatwic CC wiec bylam grzeczna ale jutro dzwonie i mowie o tym ze brzuch mi sie opuscil i otym badania i sie wciskam a co?;-)

Labamba tak to jest super plus.zgagi przeszly normalnie z dnia na zdien.ale powiedz mi czy ty tak mials brzuszek czy teraz ci sie opuscil bo mi juz normalnie zebra wystaja jak przed ciążą;-)

Paula3 musi byc dobrze ale te opuszczanie wydaje mi sie ze lepiej skonsultowac.byc moze panikuje ale to jest pierwszy objaw zblizajacego sie porodu.
Nie martw sie facetem...wiem ze jest ci przykro ale to podrzędny gatunek;-)musisz chyba znim porozmawiac i powiedziec o co ci chodzi.boze jaka ja mądra sie zrobilam...jakos maksymalnie sie wyciszylam bo kiedys to w zyciu bym nie pogadala o tym co mnei boli tylko zamknela sie i czekala az samo minie.ale rozmowa jest jednak najwazniejsza.i czasem warto;-)

Pumpkin ale histora hehehehhe;-) niezle;-)
 
Witam niedzielnie, dziś cyferka mi się zmienia na suwaczku na 3 i bardzo mnie to cieszy :-) Czas leci ...Gosia - grudniówki niektóre jeśli mają termin na początek grudnia to w sumie tylko 2 tyg przed są... myślę, że niedługo masowo będą się rozpakowywać.
Kurcze a jak styczniówki urodzą w grudniu to nie dość, że miesiąc inny ale i rok... i opuścicie nas na pewno na inne forum :-(
no wiem ;-) dużo już skończyło 36 tydzień czyli mają ciąże donoszoną więc i teraz mogą rodzić :tak:
wiec dlatego piszę że niedługo przyjdzie kolej na nas :sorry:

gratuluje 3 z przodu ;-)
 
Witajcie,
postanowiłam dzisiaj do Was zajrzeć;) Troszkę późno się tu loguję, ale chyba nie za późno. Ja termin mam na 4 stycznia ale coś obawiam się, że nie dotrwam. Chcę chociaż ten 2010 rok zacząć jeszcze z Julcią w brzuszku;) Powiem Wam, że mała baaardzo daje o sobie znać. Kombinuje, przekręca się, wbija mi nóżki w boki i na dodatek odwróciła się już główką do dołu...Do gina idę w środę- 33 tc. i zobaczymy co mi powie...Powiem Wam, że ostatnio w nocy mam jakieś dziwne kłócia i potrzeby fizjologiczne. Serce mi zaczyna bić 10000razy szybciej i już panikuję, że się zaczyna. Niestety całą ciążę przeszkadzają mi upławy, co dodatkowo wzmaga we mnie strach...Co do brzuszka hmmm...chyba się nie obniżył, ale za to baaaaardzo urósł! Już 10 kg przytyłam i to najwięcej w brzuchu i nogach, ale mam nadzieję, że już niewiele się waga zmieni...Pozdrawiam Was serdecznie:*:*
Witaj wśród nas:-)
Ale historię tu wypisujecie:szok:
Anetrix, oczywiście podpisuję się pod postem pumpkin, nie ma sensu męczennicy z siebie robić, bo chłop na pewno tego nie zauważy:no:
Pumpkin, Ty to masz te historię;-) Cóz to za kraj:laugh2:
Paula3, ja trochę teraz pesymistycznie Ci pojadę, ale jeśli liczysz, że dziecko coś polepszy to się grubo mylisz, wręcz zazwyczaj jest gorzej:no: Wspominałaś coś o pokerze, podejrzewam że tam te pieniążki się straciły:zawstydzona/y:, oczywiście mam nadzieję, że się mylę:zawstydzona/y: Prostuj tego chłopa i nie broń Go przed tatą bo tylko sobie szkodzisz
Ja również dołączam się do grona niemogących spać i śniących głupoty:happy: Dziś w moim śnie mój M miał 2 żony, to było straszne obudziłam się ze ściśniętym sercem:no:, biedne te kobiety arabskie:no:
Beti81 ja miałam od początku nisko, choć teraz też ktoś mi powiedział, że się obniżył
 
reklama
Witaj wśród nas:-)
Ale historię tu wypisujecie:szok:
Anetrix, oczywiście podpisuję się pod postem pumpkin, nie ma sensu męczennicy z siebie robić, bo chłop na pewno tego nie zauważy:no:
Pumpkin, Ty to masz te historię;-) Cóz to za kraj:laugh2:
Paula3, ja trochę teraz pesymistycznie Ci pojadę, ale jeśli liczysz, że dziecko coś polepszy to się grubo mylisz, wręcz zazwyczaj jest gorzej:no: Wspominałaś coś o pokerze, podejrzewam że tam te pieniążki się straciły:zawstydzona/y:, oczywiście mam nadzieję, że się mylę:zawstydzona/y: Prostuj tego chłopa i nie broń Go przed tatą bo tylko sobie szkodzisz
Ja również dołączam się do grona niemogących spać i śniących głupoty:happy: Dziś w moim śnie mój M miał 2 żony, to było straszne obudziłam się ze ściśniętym sercem:no:, biedne te kobiety arabskie:no:
Beti81 ja miałam od początku nisko, choć teraz też ktoś mi powiedział, że się obniżył

Labamba ale masz sny :-D mi sie za to ostatnio śniło ze moja dzidzia przy urodzeniu ważyła 3590g-zobaczymy czy sie sprawdzi;-)
 
Do góry