reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

reklama
Hello dziewczynki.
Ja juz po sniadanku i zaraz do pracy:tak:

Witajcie!
Ale się napisałyście... Jak tu Was nadrobić... A nie było mnie tylko jeden dzień...

Początek tygodnia witałam płaczem... Od nocy do nocy... :-(

Przepraszam, ale muszę się wygadać!!
Sytuacja w domu jest masakryczna! Mama jakby mogła, to oczy by wydłubała tacie!! Wcale się nie dziwię, bo też bym pewnie chciała to zrobić na jej miejscu, ale ta kobieta naprawdę nad sobą nie panuje! To co gada, robi... Tragedia!! Wczoraj o 23 poszła do sklepu, bo musiała się napić, bo jak twierdzi przerasta ją wszystko... A moja mama NIGDY nie piła!! NIGDY!! Kupiła sobie wódkę... A ja całą noc nie spałam... :-(
Mama i tak chodziła struta, bo wiele ją kosztuje tyle 'straconych' lat... Ale wczoraj dobiło ją jeszcze coś...
Moja Bratowa w niedzielę wieczorem pojechała do innego miasta, bo w poniedziałek miała spotkania tam i musiała być od rana... A mój brat ciesząc się z wolności zaprosił kolegę na piwko... Niestety pech chciał, że Oli - córcia brata- dostała gorączki, a w domu nie było nic co by jej pomogło... Więc brat poszedł do apteki... Nie jechał samochodem, bo przecież był po dwóch piwach... Jak wychodził z domu chciał schować psy, a jak chował, to zobaczył rower... Pomyślał, że rowerem będzie szybciej... Niestety pech mojego brata jest niemożliwie wielki... Jechał już z apteki i zatrzymała go policja... Kazali mu dmuchać w balonik... Dziś ma iść na komisariat, zabiorą mu prawo jazdy... Najlepsze jest to, że on wcale nie był pijany... No, ale dmuchanie pokazało inaczej...
Ciul z tym prawkiem... Zabiorą mu na rok, jakoś damy radę... Dziecko z przedszkola będą odbierać dziadki, ciocia, wujek... Brata też się z pracy odbierze... Najgorsze było, to co mogło czekać brata za to od bratowej... Ona jest osobą taką, która musi mieć zawsze tak jak chce... Zabrania się piwa napić, wyjść z kolegami... Po pracy od razu do domu obiad gotować, sprzątać, dzieci kąpać... Takie jest życie mojego brata... Ona sobie jeździ, spędza czas z ludźmi, a brat no niestety... Więc jak ona jedzie, to zaprasza kolegę na piwko... Zero wyrozumiałości... Zero zrozumienia... Ciągłe i wieczne fochy za pierdoły... A tu takie coś...
Wczoraj Tomek musiał jej powiedzieć, bo dziś już do samochodem jechać nie mógł, a musiał się jakoś dostać do innej miejscowości do pracy, więc no musiał powiedzieć... A bratowa zareagowała na to wszystko płaczem... Żadnego krzyku... Obwiniała siebie... Mówi, że to jej wina... Że jakby była inna dla męża, to by sobie piwko wypił w sobotę, bo kolega dzwonił i pytał czy może wpaść, a ona nie pozwoliła... :-( Także na szczęście jakoś się ułożyło... :tak:
Ale co stresu, strachu i łez było, to było...

Wczoraj też był bardzo ciężki dzień dla mnie:-( Rok wcześniej, 9 listopada straciłam dzieciątko- upragnione, kochane...

Wszystko się nałożyło na jedno... Psychika coraz słabsza...
Wiecie, że od czasu kiedy dzieje się co dzieje schudłam 4 kg?
To chyba nie jest normalne na tym etapie ciąży...
Moja dzidzia na szczęście jest bardzo silna, bo tak daje, że hoho :tak:
Dziś będę robiła wielkie pranie małych ciuszków!! :tak: Także mam nadzieję trochę zapomnieć...
Trzymajcie kciuki za brata mojego... !!!! O 12 ma być na komisariacie... :tak::-(

Idę jeść śniadanko! Spaghetii... Mam nadzieję, że zostanie w brzuszku, że nie wyleci żadną z dróg :-p

Miłego dnia Wam życzę i przepraszam, ale musiałam się wygadać... :sorry:

Wspolczuje ci nerw bidulko, ja z byle powodu placze a tu takie hisorie na raz. Wiem ze to trudne ale postaraj sie nabrac dystansu:tak:

A wam wszystkim milego dnia zycze i do wieczora:-)
 
E_milcia, strasznie Ci się poukładało, szkoda, że sprawa z Twoimi rodzicami nie wybuchła już po Twoim porodzie :-( ale nie możesz teraz zbyt przejmować się innymi, myśl o sobie i dziecku, dbaj o siebie, teraz nie wolno Ci chudnąć! Ja wiem, że nerwy itd. ale musisz spróbować.

A ja dzisiaj mam dzień na pieczenie i zaraz lecę pichcić ciasteczka i ciasto. A potem skończę czytać książkę i wezmę się za następną :-)
Od paru dni zauważyłam, że drętwieją mi w nocy ręce. I to o dziwo na przemian, tzn. jak leżę na lewym boku to prawa ręka, a jak leżę na prawym boku to lewa... no i rzucam się całą noc :-(
Acha, czytałam, ale nie pamiętam już czyj post to był - moja mała też na ostatnim usg miała główkę większą w stosunku do reszty o 2 tygodnie. Wydaje mi się, że to się później wyrównuje, więc nie martwię się jakoś specjalnie :-)
 
Witam Was prawie popołudniowo :-)
Dziś już wychodzę z łóżka mam dość tego leżenia a poprawiło się i to bardzo. Czasami jeszcze pokicham troszku.

Jakie Wy dziewczyny macie tempo pisania postów to sie w głowie niemieści:tak::szok::tak::szok::tak::szok::-D

e_milciawspółczuję bardzo i trzymaj się kochana

labamba23Twój syn to już chyba duży chłopak jeszcze troszku i on powinien nosić mame na rękach ;-)

jola.24miłego dnia w pracy.

A tak wogóle to podziwiam te pracujące styczniówki. Wczoraj rozmawiałam z moja mama przez tel. i siedziałam na kanapie nic nierobiłam a ona mnie pyta co ja tak sapie???? Ale się wczoraj ucieszyłam bo dowiedziałam sie ze rodzice porobili sobie paszporty i chcą przyjechać z młodszym bratem w terminie mojego porodu tutaj do Norwegii. Mama chce troszkę pomóc i zaraz zobaczyć wnusia dziadek tez na to czeka :-D a z drugiej strony ja z mężem na Święta Bożegonarodzenia zostajemy w Norge i to ich troszke zasmuciło:-( dlatego postanowili wkońcu się tu wybrac tyle ze mamuśka boi sie płynąć promem a to ją niestety czeka :-)

Resztę styczniówek którym chciałam odpisać a niemogę w tej chwili mocno przytulam i pozdrawiam ja biegne do kuchni robić obiadek bo dziś ja co innego chce i mąz co innego więc gotowania niby dla 2 osób ale tak naprawde to muszę zrobić:
+ dla siebie rybke szt.1 pieczoną do tego naszło mnie na żurek i ziemniaczki puree

+ dla męża ziemniaczki i kotleciki sojowe i surówka i koniecznie budyń bo juz wczoraj mi głowe suszył

+ a do tego wszystkiego zostało mi naleśników od wczoraj więc robię dziś krokiety z kapustką i grzybkami ;-);-)

Dobra lecę bo mi dnia zabraknie

Buziaki dla Was
 
WITAM:-)
Jestem meeeeega przeszczęśliwa bo dzięki temu że leżałam brałam leki odwdzięczyło mi sie to że szyjka wydłużyła się o 2 mm:-)czyli idzie ku dobremu:-Djuż nie grozi mi tak przedwczesny poród:-Dmusze dalej leżeć brac leki ale jak sie słyszy takie wieści to z wielka checią bede leżeć:-)synuś zdrowo rośnie ma już 1531 g:-)a wizyta dopiero za miesiąc :-)jednym słowem sukces:-)i oby tak dalej bo jak gin usmiechniety to tylko może być dobrze:-)


Z tymi tanimi farbami to często maskra jest.. bo niby taniej się zapłaci a jak przychodzi co do czego to się okazuje, że aby to jakoś wyglądało to trzeba malować z 3-4 razy. A tą lepszą tylko raz... Dlatego ja powiedziałam nigdy więcej tanich farb... Przetestowane na sobie ;-)
ja polecam MAGNAT a do dziecka pokoju z DISNEYA ŚNIEŻKE:tak:drogie farby ale warte swej ceny i tylko tymi malujemy bo naprawde są super kolory konsystencja wydajność ogólnie jakościowe sa super naprawde:tak:
My już po szpitalu, na szczęście wszystko jest w jak najlepszym porządku, po prostu wiązadła się rozciągają, szyjka długa i zamknięta (hehehe udało mi się załapać na badanie ginekologiczne w tym kraju:-D). Małolata sobie za dużo pozwala i ulokowała się właśnie w lewym boku stąd te wiązadła też tak bolą, no i rośnie mi jakiś mutant, waży już skromne 2100 g, a jeszcze niby 12 tygodni przed nami:cool2: Lekarz mi powiedział, że wagowo jest powyżej 90 centyla, oby spaślaczka przystopowała troszkę ;-)
bardzo się ciesze że jest ok:tak:
Witajcie dziewuszki:-D

Nie zapomnieliściew o mnie:-p melduje się, że żyje:-D:-D:-D
Mojego męża wygonili w pracy na urlop, więc cały tydzień spędziłam z własnym chłopem i troszke mi brakło już czasu na BB. Nie próbuje nawet nadrobić zaległości.... chociaż jestem bardzo ciekawa co u Was:-D

No i musze się pochwalić, że remoncik mamy już skończony. Hura:-D:-D:-D:-D:-D Nigdy więcej remontów:rofl2: Także urlop- było przyjemne z pożytecznym.
Pokoik umeblowany , a teraz zaczynam najprzyjemniejszą rzecz- zakupy dla maluszka:-D:-D:-D A mój mąż jak zobaczył ceny wózków to przeżył mały szok:-D:-D:-D tak to jest, gdy facet nie zagląda do sklepów:-D:-D:-D

A poza tym w czwartek byłam u gina. Dzidzia - okaz zdrowia, waży już 1,5 kg:-D Kawał chłopa z tego mojego maleństwa:-D (ale do wagi maleństwa Kachy to mu jeszcze daleko, chyba jest tu rekordziską:tak:) A następna wizyta dopiero 3 grudnia.
no wkońcu:-)gratki że remont skończony:-)super że z dzidzią ok:-)
Hej laski
My po wizycie u gina, następna wizyta za 3 tygodnie i wtedy dostaniemy skierowanie do szpitala - żeby już sobie czekało, bo moja szyjka znowu się skróciłam, a główka mocno na nią napiera, także chyba ze styczniowej zrobię się grudniową mamusią;-)
ojej oby córcia jeszcze poczekała:sorry:
Dziś mam fatalny nastrój i same czarne myśli. Już Wam kiedyś pisałam ze nie mam zbyt dobrych relacji z teściową, a wczoraj pożarłam się ze swoim m, po czym on pojechał i wyżalił się mamusi. Boli mnie to jak cholera i nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Nie chcę widzieć i teściowej i męża. W złości i amoku mówi się różne rzeczy i myślałam ze zostaje to między nami a nie osoby trzecie się miesza do spraw małżeńskich. Odechciało mi wszystkiego..... zawiodłam się mocno....
tak mi przykro:sorry:
U nas znowu kataklizm. Synek przyniósł jakiegoś wirusa z przedszkola, a chodził po ostatniej chorobie tydzień tylko!:wściekła/y: Wczoraj miał 39 stopni, chyba go grypa dopadła. Ja w siebie wpakowałam tyle czosnku, ile się dało, a teraz czekam, czy mnie to świństwo zaatakuje czy nie.:-(
zdrówka dla synka:tak:
Dzień dobry.
Na razie nie nadrabiam weekendu, bo w pracy jestem :-)
Chciałam w piątek podzielić się nowinami z USG, ale mi łącze padło do prawie, że zera :-( Facet potwierdzony znowu na 100%, od 12 tygodnia pokazuje klejnoty, więc niespodzianki nie będzie :-))) za to termin mi się przesunęł mocno do przodu, bo z 11 stycznia wg OM, a 8 stycznia wg wcześniejszych USG, na 23 grudnia :szok: Waży z pomiarów.......1995 g
Zapytałam lekarza czy wystarczy super glue i nogi do sufitu, bo jeszcze grzybowej bym pojadła wigilijnej :-))))) ale......co ma być, to będzie, żadnych ustawek ;-)
Tymczasem cofam się o jakieś 40 stron ...........Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki.
normalnie co chwile się czyta że styczniówka to grudniówka:-Dale ogólnie ja jednak kieruje sie z OM (bo tez wiem co i jak kiedy było)bo jednak z usg to różnie bo waga wadze nie równa itp.;-)
hej laseczki

dawno mnie nie byłam (przeprowadzka) wiec nawet nie próbuje nadrobić ponad tygodniowych zaległości;-)
poczytam zaraz co tam ostatnio pisałyście.
dziś byłam na USG i moja mała ma 38cm i wazy 2 kg;-)no i wreszczie widziałam ze miedzy nozkami nie ma ptaszka (bo do tej pory wierzylam lekarzowi na słowo). oczywiście ułożona główką w dół,ogólnie wszystko prawidłowo;-)
fotkę wkleje w odpowiednim wątku.
super wieści:-)
Kacha wawa super duża babeczka ci rosnie:tak:ja sie dowiem w czwartek ile moje maleństwo kochne waży:tak:
Beti dobrze ,ze juz po przeprowadzce:tak:teraz odpoczywaj:tak:
Andzia lanie ci sie należy-tyle czasu sie nie odzywac łobuziaro,super ,ze juz po remoncie:tak:
Dormark ja ze swoją mamą tez nie najlepiej Zyje ostatnio tyle ze my razem mieszkamy,a to jeszcze gorzej:tak:ale moze uda nam sie niedługo wyprowadzic
Ja juz dzisiaj z Oskarem lekarza zaliczyłam,bo w nocy cos go ucho bolało i głowa i ma straszny katar,na razie bez antybiotyku na szczescie ,ale znów do szkoły nie chodzi:no:
Mojego chłopa ząb boli od piątku i całe noce sie tłukł z bólu i spac nie dawał i oczywiscie ja musiałam go do dentysty umówic bo sam by na ten pomysł nie wpadł:-D
Miłego dnia babeczki
acha i ZAGATKA trzymaj tą Oliwcie w brzuszku jak najdłużej:tak:
zdrówka dla synka:tak:
Wrociłam z usg i wyszła masa płodu - 2130 :) wow jaki wielki :) oczywiście +/- 200g ale tak się cieszę i wszystko dobrze :) wiec od jutra zaczynam dopiero!! kupować wyprawkę i ogólnie wszystko :) chyba jestem nieliczna osobą na forum która opórcz próbek kosmetyow kt dostałam w szkole rodzenia nic nie ma :)

miłego wieczorku :)
jak super duże maluszki rosna:-)
dziewczyny coś ASIAX się dawno nie pokazywała tutaj :confused: ciekawe czy wszystko u niej ok. a tak w ogóle to dziś jej urodziny :-D

asiax 100lat!!! dużo zdrówka, radości i pociechy z synków ;-);-);-);-)
i ja się przyłaczam:-)STO LAT STO LAT!!!!!!!!!!!!!!!
Witam śniadankowo :-)
A

Byliśmy wczoraj na wyczekanej wizycie u ginki i wszytsko jest super :-)
Malutka rośnie jak na drożdżach, ładnie się już ułożyła główką w dół, wg USG jest tydzień starsza (33t3d) ... termin pokazało na 26 grudnia :shocked2:
ale mam nadzieję, że nie zostanę wydalona z wątku styczniówek ;-)
Waży już ok. 2200, czyli idealnie łapie się do grupy 'przeciętnych' ... ginka mówi, że docelowo powinna przybrać jeszcze ok. 1 kg, może ciut więcej i ale nie spodziewa się, żeby przekroczyła 3500 :tak:
Oczywiście nogi podkurczone i skrzyżowane ... więc pozostaje tylko nadzieja, że od ostatniego USG nic jej tam nie urosło ;-)
Waga też w sumie nie najgorzej ... wg tej u ginki +1,5 od ostatniej wizyty, czyli w sumie 8,5.
Jedyne co mnie zaskoczyło, to termin następnej wizyty ... myślałam, że teraz będą częściej, a tu dopiero za 4 tyg ... ale jeśli ginka uważa, że wszystko jest OK i nie ma potrzeby częściej, to chyba wie, co robi :confused2:
super wieści:-)duża dzidzia:-)
Witajcie!
Ale się napisałyście... Jak tu Was nadrobić... A nie było mnie tylko jeden dzień...

Początek tygodnia witałam płaczem... Od nocy do nocy... :-(

Przepraszam, ale muszę się wygadać!!...
tak mi przykro:sorry:


A co słychac u NADINECZKI ktoś wie :sorry:
 
:eek:No to przebrnęłam teraz odpisuję.;-)
E_milcia, ciotka to jędza. Może zamiast trzymać złość w sobie, powiedz jej, co o tym myślisz. Masz 28 lat i to chyba dobry czas na ciążę. A jeśli ona myśli, że dzieci bocian może przynieść, to może tylko jej warto współczuć?:eek: Co do brata - współczuję, ale takie niestety są zasady. Policjant nie patrzy, czy kierowca za kółkiem siedzi czy na siodełku, tylko kieruje sprawę do odpowiednich organów. Mój ojciec kiedyś miał podobną sytuację, bo w Dzień Matki pojechał rowerem do swojej matki, by złożyć życzenia. Przy okazji zaczepił jeszcze o jakiegoś kolegę, wypił piwo, potem rower tylko prowadził, a co śmieszniejsze miał tylko 200 m, żeby przejść na ścieżkę i dojść przez łąkę i lasek do domu. I stracił na rok prawo jazdy, bo tłumaczenie, że tylko rower prowadził nie wystarczyło policjantowi. Co do strajku głodowego - może podziała. ;-) A z mamą może warto porozmawiać szczerze? Jesteś w ciąży, a ciągle się musisz nią przejmować. Jeszcze do tego wczoraj ten wyskok z alkoholem. Biedna jesteś.:-(

Kruszynka, ja też dostałam zaproszenie na szczepienie przeciwko świńskiej grypie, ale już dawno wylądowało w koszu. Nie skorzystam, mimo iż moi panowie codziennie przebywają w większych skupiskach ludzi. Różne świństwa mogą być w takich szczepionkach i nikt nie da nam gwarancji, że jest dobrze oczyszczona i nie będzie miała negatywnego działania na nasze maleństwa. Kacha_wawa - szacunek.:cool2:
Cała epidemia to wielka ściema - była ptasia, potem albo wcześniej wściekłę krowy albo inne grypy - stawiam, że za rok, dwa będzie psia lub kocia :-D
Kaja, śmiej się śmiej. Mój mąż słyszał, że jeden kot zachorował na świńską grypę.:eek::eek::eek:

Golanda,mam nadzieję, że czujesz się lepiej. Ja tam narzekać nie będę, jak córcia będzie miała ok. 3000 g przy urodzeniu. Byleby była zdrowa.

Ivi, trzymaj się zdrowo!
JoL, gratuluję udanej wizyty, dzięki za słowa wsparcia


Macy- mam nadzieję, że z Synkiem lepiej...
I widzę, że wózek humorek poprawił :)

co do wpadania mamuś na głowę po porodzie i rodzinki - to ja tam powiem
wszytskim jak Mały będzie, ze przez 2 tyg, to ja wizyt nie chcę i już...
muszę sama oswoić się i nauczyć się z moim ukochanym dzieckiem być :)
ale wiem, że lekko nie będzie i pewnie obraza będzie...
ale jak już będę miała Małego to mam ich w nosie...
teraz to czasu nie mają wpaść by pomóc - ewentualnie po to by nad państwem latać, a wiem że jakby Mały był to nagle zlot..
A poza tym mam nadzieję, że jak już będą mieli przyzwolenie,
na wizytę to zasmarkani i chorzy nie będą mi wpadać.
KlaraM, dzięki synek ma się lepiej. W ogóle dziwna choroba. W niedzielę miał 39, wczoraj bez gorączki, dziś tylko kaszle. Dziwna sprawa, ale dobrze, że się nie rozwija w złym kierunku. Co do wypraw znajomych i rodziny - my mamy to szczęście, że mieszkamy za granicą. Teściowie przyjadą w grudniu na trzy dni, potem na tydzień w lutym, a moja mama w marcu na tydzień, więc styczeń wolny od nawiedzin. A z wózkiem to mam nadzieję, że dojdzie to nas, bo na razie jakieś problemy z kontaktem z allegrowiczem miałam, więc się wkurzyłam, bo już chciałam czekać na wózeczek.

Kacha_wawa, Labamba, czasami każdej matce puszczają nerwy, a jeszcze my jesteśmy w ciąży. Mój mąż też mi prawi morały, jak wściekam się na synka. Ja mam wyrzuty sumienia, bo wiem, że ma trochę racji (czasami;-)), ale są momenty, kiedy mam ochotę młodego zakneblować i przywiązać do drzewa w ogrodzie.:eek::zawstydzona/y:

Patrysia, dzięki za życzenia zdrowia dla synka. Cieszę się, że wizyta udana i że przyniosłaś wspaniałe wiadomości.

Uff, witam południowo - bo u Was już południe i życzę miłego dzionka. Coś kicham od rana, chyba znowu trzeba się do czosnku uśmiechnąć.:eek:
 
Ostatnia edycja:
O Nadinaczke też się martwie, bo długo się nie odzywa.
No i u Nikki też cisza :shocked2:

O Nadineczce ktoś ostatnio pisał, że musi leżeć, dlatego jej nie ma tutaj. Nikki też się martwię. Napisałam do niej wiadomość tydzień temu, ale nie odpisała. Już dawno jej tu nie było. Mam tylko nadzieję, że u niej wszystko w porządku.
 
reklama
Dażka najważniejszy jest termin OM - a ten jest niezmienny - z USG się zmienia ciągle - normalne, bo to symulacja z pomiarów, a widocznie twój synus będzie duży chłop i rośnie szybko!:-D Także na zupę grzybową masz duuże szanse mimo dużego dziecka:tak:


agagsm - jakoś mnie mało pocieszyłaś, u mnie to chyba rodzinne rodzić takie klocuszki :-D Moja córa, przy mojej wyjściowej wadze (wówczas) :cool: 45 kg, urodziła się: 3540 g a mierzyła: 57 cm.
Moja siostra, dodam identycznej postury co ja, urodziła syna: 4150 g i 62 cm.
Ale nie myślę o tym...na razie ;-) Skupiona jestem nadal na grzybowej :-D
Wczoraj byłam u lekarza z wynikami badań, ponieważ trzy tygodnie temu moja krzywa 50 g była średniawa, a żelazo na granicy normy, to po wczorajszych badaniach krzywej 75 zażyczyłam sobie makowca, bo wszystko w porządeczku, a żelazo wchłonęłam w tempie zastraszającym, bo z dolnej granicy: 62 Ig/dl podskoczyło mi w ciągu trzech tygodni po zazywaniu Feroplex'u na 236 Ig/dl :szok:


No to sobie pofruwałam :-)

Przede wszystkim witam serdecznie szanowne grono mamuś.
Czytałam kilkanaście stron temu, że pisałyście o syndromie niespokojnych stóp, ja na tą dolegliwość cierpię już kilkanaście lat.....są miesiące kiedy wszystko się uspokaja, a są i takie, które doprowadzają mój organizm do płaczu. W trakcie dziennej aktywności, nie jest to aż tak dokuczliwie, najgorsza jest noc. Dodam, że byłam z tym schorzeniem u kilku, jak nie kilkudziesięciu mądrych głów, ale nie ma na to specjalnie lekarstwa. Oczywiście magnez przede wszystkim, dieta bogata w wapń, czyli leczymy się objawowo......
Poza tym nie cierpię na nic, a więc może dzięki mojemu nietypowemu syndromowi trzymam formę :-D ćwiczenia, chodzenie i wiercenie nocne ;-)

Pisałam Wam kiedyś o moim cudownym zakupie wózka na Allegro, za który zapłaciłam, a który ponoć się zepsuł. Otóż historii ciąg dalszy.....Pani informując mnie o tej przykrej sytuacji obiecała zwrócić w ciągu dwóch tygodni moje pieniądze, czekam już drugi miesiąc :-( Pani ma zawieszone konto, telefonów nie odbiera, na maile również nie odpisuje.
Miała może któraś z Pań taką sytuację? Jeśli tak, to bardzo proszę o instrukcję postępowania.

Tymczasem kończę, pozdrawiam wszystkie mamusie :-)
Lecę nadrabiać strony ;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry