G
gość 574
Gość
Witam!
Ja dziś też po wizycie u ginki i jestem baardzo zadowolona - w końcu jest lepiej - szyjka nie skróciła sie nic a nic, a nawet wygląda lepiej, więc moja dr mówi, że wcześniaka nie będzie, o ile dalej będe się tak oszczędzać jak teraz
troche chodzic mogę, ale nie za dużo i leżeć jak najwięcej - rutyna, da się przeżyć. Skarżyłam się na ból w kroczu - ale mówi, że to spojenie i jak mnie boli to dobrze, bo przynajmniej chodzić nie będę niepotrzebnie. Wymaz z szyjki czyściutki - ani grzybków ani bakterii, więc marzenia o porodzie w wodzie całkiem realne
Następna wizyta za 3 tyg, więc na koniec listopada, a za tydzień USG. Ehh normalnie 30 minut u ginki i tyle radości teraz mam - aż mam ochote brzuszek swój ucałować, że mała w końcu przestała się pchać na świat
CIEKAWOSTKA DLA WARSZAWIANEK:
Szpital na Karowej zamknięty dla odwiedzających i odwołane porody rodzinne z powodu sytuacji epidemiologicznej - nie ma możłiwości rodzenia razem - to podobno zalecenia mazowieckiego sanepidu-czyt. zagrożenie świńską grypa i zamknięte szpitale położnicze. Nie wiem jak w innych, ale może być bardzo podobnie - za tydzień mam spotkanie ze swoją położną z Żelaznej to zapytam co z tymi porodami rodzinnymi, bo może być tak, jak na Karowej
Mam nadzieję, że to chwilowe i zanim zaczniemy rodzić to już wróci do normy....
Ja dziś też po wizycie u ginki i jestem baardzo zadowolona - w końcu jest lepiej - szyjka nie skróciła sie nic a nic, a nawet wygląda lepiej, więc moja dr mówi, że wcześniaka nie będzie, o ile dalej będe się tak oszczędzać jak teraz



CIEKAWOSTKA DLA WARSZAWIANEK:
Szpital na Karowej zamknięty dla odwiedzających i odwołane porody rodzinne z powodu sytuacji epidemiologicznej - nie ma możłiwości rodzenia razem - to podobno zalecenia mazowieckiego sanepidu-czyt. zagrożenie świńską grypa i zamknięte szpitale położnicze. Nie wiem jak w innych, ale może być bardzo podobnie - za tydzień mam spotkanie ze swoją położną z Żelaznej to zapytam co z tymi porodami rodzinnymi, bo może być tak, jak na Karowej
