reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Dziewczyny - oczywiście będzie dobrze!! Pozytywnie nam tu myśleć proszę ;-)
agagsm - no gratuluję postawy;-) nieźle musiałaś się pewnie i mąż nagimnastykować aby aż dwóch przekonać, że macie rację ;-)leż grzecznie, ewentualnie słoiczki z obiadkami otwieraj i żadne wcześniejsze porody ! :-)
 
reklama
Hej dziewczyny!
Ja już po szpitalu i z krążkiem, choć chyba z dwoma lekarzami zadarłam koty, bo mi chcieli tak na zapas, sterydy aplikować, a w zasadzie niuni mojej na rozwój płuc szybszy - a ja się nie zgodziłam. Kurde szyjkę mam 31 mm, rozwarcie od miesiąca takie samo 11 mm, żadnej infekcji, a oni że ja w złym stanie mam szyjkę i sterydy, bo u nich jak pesar się zakłada, to i sterydy podają! Aaa i jeszcze przy okazji denerwują jak się ktoś nie zgodzi, no bo przecież jak można podważać decyzję lekarza, skoro ja lekarzem nie jestem. Mój mąz to juz im chciał powiedzieć, że lekarze to i leczą i uśmiercają, więc żeby nie był taki pewny własnej nieomylności.. ale mówi, że nie chciał awantury robić, bo jak bym jeszcze tam musiala wrócić, to lepiej nie być na czarnej liście :-DEhhh szkoda gadać - w końcu mam swoją lekarz prowadzącą, zna całą sytuację, rozwarcie, szyjkę i skierowała mnie tylko na pesar, a nie na sterydy i tak powiedziałam lekarzowi na obchodzie, co się czepiał, że odmówiłam sterydów;-)Zatkało go i już nie dyskutował-choć próbował mi wmawiać, że moja lekarz prowadząca (notabene z tego samego szpitala) na pewno wiedziała, że oni mi od razu podadza sterydy. Powiedziałam, że ja dokladnie się dowiadywałam od niej wszystkiego i skierowała mnie na pesar mówiąc, że pewnie i przetrwałabym bez pesaru, bo leżenie u mnie zatrzymało skracanie i rozwieranie, więc jest dobrze. Ale nieprzyjemnie mnie straszyli powikłaniami, więc już się ciesze, że w domku i spokojnie leżę bez stresów. Tylko do łazienki wstaję - zamówiłam juz obiady do zamrożenia - mama moja zrobi i mąż pojedzie, to będzie co jeść, żebym mogła leżeć non stop. Pocieszcie mnie i powiedzcie, że będzie dobrze, bo strasznie mnie zgnębili w tym szpitalu :-)
Slonce napewno wszystko bedzie dobrze dbaj o siebie i odpoczwaj:tak:Juz blizej niz dalej:-) Zanim sie obejrzysz a nadejdzie termin porodu i malenstwa beda z nami:tak:Trzymaj sie cieplutko
 
Dziewczyny - oczywiście będzie dobrze!! Pozytywnie nam tu myśleć proszę ;-)
agagsm - no gratuluję postawy;-) nieźle musiałaś się pewnie i mąż nagimnastykować aby aż dwóch przekonać, że macie rację ;-)leż grzecznie, ewentualnie słoiczki z obiadkami otwieraj i żadne wcześniejsze porody ! :-)
Na szczęście na wszytko muszą mieć zgodę pacjentki - ale na mój brak zgody reagowali ambicją, że się nie znam, bo nie jestem lekarzem - ale dostęp do informacji medycznej nie jest w końcu zastrzeżony tylko i wyłącznie dla lekarzy - a przecież w ciąży każdy przypadek jest inny i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka - a tam każdy ekspertem po jednym badaniu na fotelu - a ja kurcze nie zaczynam ciąży, tylko zaraz 6 miesiąc kończę, więc już trochę się u mnie działo:cool2: Dzidziuś będzie zdrowszy jak mu się płucka same rozwiną - normalnie miałam wrażenie, że gdyby mogli to już by mnie wzięli na rodzenie, żeby szybciej było i przy okazji, bo poco dwa razy do szpitala się kłaść... no i tak to w naszych pieknych szpitalach - człowiek zestresowany i pod presją:-(

Dzięki dziewczyny za miłe słowa - muszę się pozytywnie nastawić do wszystkiego po tych cholernych lekarzach i ich straszeniu!
 
Dziewczyny ja kiedyś popalałam, czyt. 1 na tydzień chyba że impreza ale mój m kopci więc mi przeszło, nie palę, nie zamierzam, ale m niestety nie rzuca, a tak na zdrowy rozum paczka dziennie, jakieś 10zł, 300zł w miesiącu, hehe to przecież łóżeczko!;):tak:
Dziewczynki nie wracajcie do nałogu!!!trzymam kciuki, same plusy bez palenia!:tak:
Andzia76 bardzo dziękuję, chociaż wg m to już widać, taki już mój ciążowy urok:-D
A ja jutro idę na pierwsze zajęcia ze szkoły rodzenia, juhuu...! niestety mój m nie chce, a ja mam nadzieję, że doczłapię się na czas bo tempo chodzenia mam ostatnio takie, że mnie ,ślimaki wyprzedzają!:-D
Agagsm muuuusi być dobrze, zobaczysz!!!:tak:

byłam z m na spacerku, nogi mi w tyłek włażą teraz już odpoczywam, zaraz pochłonę lody:cool2:
 
Pewnie ze bedzie dobrze!!!
Musi byc!

Agagsm nic sie nie martw, mysl pozytywnie i odpoczywaj. Juz na pawde nie wiele zostalo, nawet sie nie obejrzysz a nadejdzie grudzien:)
 
HEJKA:-)
Piszecie o paleniu ech jak ja się ciesze że nie miałam i nie mam z tym problemu:-D
Jutro do mnie siostrzyczki przyjeżdżają i nie będe na BB bo potem jade tak o 14 do gina:-)co zaglądne do was tak we wtorek bo po ginu jedziemy do mamy co w domciu wieczorem będziemy;-)

Kciukasy za jutrzejsze wizyty:tak:
 
Agagsm będzie dobrze, bo innego wyjścia po prostu nie ma :tak: A co do lekarzy to szkoda czasami gadać... Olisia dwa dni po operacji serca kardiolog chciał znowu na salę operacyjną kierować, bo mostek mu klikał. Na szczęście nie wyraziłam na to zgody i moją opinię poparł kardiochirurg, który wcześniej operację serca przeprowadzał. Po prostu mostek potrzebował trochę czasu, żeby się zrosnąć i tak się stało :tak:
Leż, odpoczywaj i korzystaj z błogiego lenistwa :tak:
 
reklama
Początek 7 miesiąca :szok: grudzień :szok: coś przegapiłam :shocked2: co tak przyspieszyłyście :confused::-D
Kaja ja tu jedna ze starszych pod względem wieku ciąży - mam terminy z OM grudniowe, z USG mi wychodziło 1 styczeń, ale dzidzia podobno nadgoniła termin z OM. U mnie 7 miesiąc zaczyna się z końcem września/początkiem października:-D A to już niedługo, bo dziś 20 września;-)


A dziś widziałam o paleniu gadałyście - nie odzywam się w temacie, bo nie palę, mąż też nie - zdarzało mi się zapalić w towarzystwie w liceum - stareee czasy, bo jak skończyłam to już więcej nie zapaliłam, to było sporadycznie dla towarzystwa:))) Nigdy mnie nie ciągnęło jakoś...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry