Dobry wieczór wszystkim

A tak, to do dupy...
Dziś dowiedziałam się, że zostałam pozbawiona pracy!! :-(
Mam swoja działalność, współpracuję z firmą ubezpieczeniową i mam dyżury w centrum handlowym razem z innymi takimi jak ja... Dziś miałam taki dyżur po 10-cio dniowej chorobie (w tym czasie miałam 2 dyżury). I dziś kiedy przyszłam do pracy była już tam koleżanka, przyszła wcześniej, dowiedziałam się, że kolega, który układał dyżury stwierdził, że zbyt często choruję, żeby pracować z nimi... Najlepsze jest to, że dowiedziałam się o tym dopiero będąc w pracy!! Żadnego maila, telefonu, nic... I jest mi bardzo, ale to bardzo przykro :-( Miałam odejść tak czy siak z końcem miesiąca, ale to tak mnie zdołowało... Mój mąż jest zadowolony, bo wiedział ile to siedzenie nerwów mnie kosztuje... Tam nawet nie można było wyjść do toalety, a w moim przypadku to nieuniknione...Ale mnie jest przykro... Jutro idę się spotkać z menedżerem moim... I pewnie wybuchnę tam...
No a co do chorowania, to niby nic wielkiego mi nie było, bo tylko katar, kaszel i temperatura podwyższona max do 37.7... Ale w moim stanie nie mogłam sobie pozwolić na pracę...
Mam pytanie do Was! Powiedzcie mi jak wasze noski? Ja mam uczucie jakby wciąż był zatkany i dość często leci mi krew z nosa... To jest coś normalnego czy nie bardzo?
Spokojnej nocy życzę wszystkim...
I dobrego początku nowego tygodnia... :-)