reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Stycznióweczki, które mają już dzieci

witam dziewczyny
Chyba wszystkie w tej ciazy tak narzekamy i mamy dola. Ja tez czasami mam wszystkiego dosc , fakt ze corcia ma 5 lat to niby nie musze nosic itp ale jest strasznie rozpieszczona glownie przez tesciow. Teraz tesciow niema my z dala od domu zadnej pomocy, maz w pracy do wieczora, ja musze zaprowadzic ja do szkoly odebrac isc na zakupy, a jak sie dzidzia urodzi to nie wiem jak dam rade, to bedzie zima to dzieciatko bede musiala brac w wozek i dwa razy dziennie spacer w strone szkoly nie liczac zakupow. Ja niestety nie mam tu nikogo kto moglby mi sie zaopiekowac dzieckiem i pomuc. Z reszta czesto lapie dola bo moj angielski jest slaby, nie mam z kim pogadac, a moj mezu jak juz ma sobote wolna i niedziele to chce posiedziec przy kompie pospac i zle mi wtedy ze jest ale jakby go nie bylo bo Alicja ja musze sie opiekowac (on najchetniej by bajke wlaczyl i tyle) zakupy i sprzatanie raczej tez sama , no i zadnych rozrywek, zadnego oderwania od tej codziennej monotoni czase mam doslownie DOSC
 
reklama
kurcze co jest z niektorymi mezami co?? mogliby jak juz sa w domu pomoc troszke :-( dziewczyny strasznie mi przykro ze takie "samotne" jestescie :-( szkoda ze ja nie moge Was odciazyc :-(
 
Emilka współczuję:-(,że jesteś z dala od rodziny to co monotonia to też wiem..też żadnych rozrywek nie mam, jedynie wyjście na spacer;-)lub do sklepu, porażka, też nie mam koleżanek..dobrze,że jest forum i mogęsię komuś wypłakać:-)

Aniay dzięki za ciepłe słowo. Co do łóżeczka to ja kupiłam właśnie to większe co można przerobić na tapczanik, bo kosztowało podobnie a zawsze to dodatkowa opcja..Jeszcze Natalka za mała,żeby spać na tapczaniku a potem i tak będą mieć pewnie piętrowe łóżko:-)ale co tam;-)A nie zastanawiałaś się nad takim łóżeczkiem-kojcem turystycznym, też mam, jest bardzo fajne, składane do torby.Mąż mówi,że szkoda,że takiego nie kupiliśmy od początku bo teraz tamto stoi puste... Natalka śpi z nami w pokoju bo jej się zmieniło ze spaniem a w dzień ją wkładam jak do kojca,żebym mogła np iść do wc w tym czasie;-)
 
Karlam mój tyle co może to mi pomaga, niestety pracuje po 12h, jak wróci po 19 to kąpie małą i już jej nie muszę przynajmniej podnosić ale jak wraca po 20 to już na niego nie czekam z kąpaniem...
Byłyśmy na spacerku, ona chce chodzić, bawić się listkami, najchętniej by je jeszcze zjadła:-)a po powrocie(teraz śpi-uff) mój kręgosłup jeszcze bardziej cierpi...Nie wiem zobaczymy co to będzie..jutro weekend to kręgosłup trochę odpocznie..
 
Niechby spróbował;-)od razu wojna, z resztą on i tak mnie traktuje teraz trochę ulgowo i dla świętego spokoju przytaknie tyle,że go nie ma w domu...:-(Ale raczej z propozycją mycia okien sam nie wyjdzie i wątpię czy umyje, dla niego mycie okien jest w ogóle bez sensu bo i tak tego nie widać mówi i faktycznie jak umyję okna to nawet tego nie zauważy.Moim marzeniem jest mieć przed świętami umyte okna...:-)
 
:-) Dziewczyny damy rade.... ja tez miałam doła....po tej wizycie w szpitalu:tak: Czasmi tez popłacze w poduszke, że ja tu sama jestem i w ogóle....Z koleżankami to ewentualnie przez fona pogadam jedna pracuje niedaleko w sklepie gdzie jeszt wszystko dla dzieci to ja odwiedze, ale tez nie chce zbyt czesto by jej kłopotu nie narobić.... Moja jedyną rozrywką też są spacery i zakupy.....i pewnie dlatego stan naszego konta tak szybko sie kurczy;-) Na całe szczęscie na Pawła moge liczyć:-D i okna mi umyje jak poprosze i posprzata obiad ugotuje i w nocy wstaje do małej...Ale nie ukrywam, ze chcialabym spotkac sie ze znajomymi wyjśc na kawke do miasta , z jakąs koleżanka na zakupy....bo to nie to samo co z męzem, który stoi znudzony ( no chyba, .że jest tam też meska odzież;-) )
A w ogóle 12 jedziemy do Bydgoszczy moi rodzice juz sobie urlop wzieli by z wnusią posiedziec więc pewnie z Pawłem troszke poszalejemy sami
:-) zaliczymy kino ,jakis obiadek w restauracji spacerek..... zakupy z siostra:-p bo ja, oczywiście nie mam sie w co ubrać;-) A no i najwazniejsze nie będzie telefonów od teściowej i wypominania , ze mam duzy brzuch:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
 
reklama
No to złoty chłopak z Twojego Pawła:-) Dla mnie terapia to też zakupy a miałam nie wchodzić na debet:wściekła/y:;-)Chętnie bym poszła z Toba na kawkę:-)jakby się dało.:-D
I dobra wiadomość:-)babcia wzięła wnuczkę do siebie na 3godzinki.
Ale kręgosłup boli....jakby nie było...No i nie wiem co się Natalce dzieje, zaczyna chyba pokazywać pazurki i płakać ze zlości z byle powodu..i niestety porażkę nocną mieliśmy bo spała z nami...:wściekła/y:
 
Do góry