reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2024

Cześć dziewczyny,
Zastanawiałam się czy ju się tu wpisywać, ale najwyżej szybko się pożegnam. Mam 33l, Jestem po 4 poronieniach biochemicznych i jednej udanej ciąży (synek ma prawie 2 lata) obecnie 6tydzien (dziś widziałam zarodka na usg). Niestety, nie potrafię się jeszcze cieszyć, bo się po prostu boję, że za chwilę serce przestanie bić, albo że na prenatalnych wyjdą jakieś wady. Poprzednie poronienia niby z powodów immunologicznych (organizm odrzuca zarodki), nie zdecydowałam się na leczenie bo było drogie i w wielu przypadkach powtarzających się ciąż biochemicznych nie dawało rezultatów. Z reguły udaje się wtedy jak jedna ciąża biochemiczna jest niedługo po poprzedniej - w ten sposób udało się z synkiem. Obecnie jestem aż 4 msc po biochemie, więc nie wiem jak to zadziała.
Boje sie tez o moją bhcg bo w dniu miesiaczki była b wysoka - 559, w ciąży z synkiem taka bete miałam kilka dni po spodziewanym terminie miesiaczki. I dokładnie wiem kiedy owulacja, bo wtedy bardzo boli jajnik. Już chyba muszę przestać czytac o za wysokich betach, bo zaczynam świrować.
Mam nadzieje, ze nie wniosłam tu zbyt dużo negatywnej energii, ale boję się jak cholera co to będzie. Mam nadzieję że Wy macie dużo więcej optymizmu co do ciąż. ❤️
Nie mam może aż takiego bagażu doświadczeń, ale jestem po poronieniu zatrzymanym w styczniu w 8+2 tc. Obecnie 6+0 tc i wielkie obawy co zobaczę 30.05 na wizycie z usg. W tą ciąże uwierzę, jak urodzę 😅
 
reklama
Z trombofilii miałam tylko v leiden i protrombine i to mam negatywne. Genetyk mi powiedział żebym nie robiła właśnie pai i mthfr bo te mutacje ma 60-70% społeczeństwa i nie mają one znaczenia przy poronieniach (nie wiem na ile to prawda ale rzeczywiscie jak widze to prawie kazdy to ma). A immunolog powiedział jedynie, że poprzednia ciąża się utrzymała bo była szybko po biochemie (sierpień biochem, październik test pozytywny) I że to zasługa pamięci immunologicznej. I że właśnie allo mlr mamy z mężem 0%, bo prawdopodobnie dzielimy za dużo genow w układzie HLA-G i ze czesc par ma ten problem. Kurcze, ale skoro też miałaś biochemy, a macie już 2 dzieci z bezproblemowych ciąż, a dopiero po latach się zaczęły problemy, to może u Ciebie to coś innego niż u mnie, bo te geny się nie zmieniają:) ja byłam u doc. Paśnika. Ale jak mi zlecił właśnie albo szczepienia albo próbować szybko po biochemicznej z następna ciąża. Na szczepienia się nie zdecydowałam, a obecna jest zaskoczeniem trochę (w tym cyklu chciałam ogólnie odpuścić bo przechodziliśmy jelitowke, ale owulacja się spóźniła 3 dni i tak powstała ciąża).
ja też V Leiden i protrombinę miałam ok (to samo antykoagulant tocznia, białko C i S itd.). Poprzednie ciąże od innego ojca, ale z u aktualnego męża wyniki ok i nasienie super. Paśnik zalecił tylko ANA3, allo mlr i cross match (po 3 poronieniach), ANA 3 wyszły mi ok, reszty nie zdążyliśmy zrobić. Na horyzoncie mieliśmy jeszcze operację niszy po CC, bo lekarze stwierdzili, że to może być przyczyna problemów z zagnieżdżeniem, ale niestety po niej kolejny biochem. @Zazuu zasugerowała mi zrobienie PAI-1 i wyszło, wdrożyłam leki (sama prosiłam mojego lekarza o heparynę i dał mi też Encorton 5 na wszelki wypadek) i na tym doszłam najdalej, bo wszystkie biochemy były bez uwidocznienia pęcherzyka na USG (nie doszłam nigdy do tego momentu). @Zazuu miała posobne doświadczenia i faktycznie u mnie to podziałało, a mój lekarz już nie miał na mnie pomysłu.

@Zazuu mogłabyś się wypowiedzieć?
 
ja też V Leiden i protrombinę miałam ok (to samo antykoagulant tocznia, białko C i S itd.). Poprzednie ciąże od innego ojca, ale z u aktualnego męża wyniki ok i nasienie super. Paśnik zalecił tylko ANA3, allo mlr i cross match (po 3 poronieniach), ANA 3 wyszły mi ok, reszty nie zdążyliśmy zrobić. Na horyzoncie mieliśmy jeszcze operację niszy po CC, bo lekarze stwierdzili, że to może być przyczyna problemów z zagnieżdżeniem, ale niestety po niej kolejny biochem. @Zazuu zasugerowała mi zrobienie PAI-1 i wyszło, wdrożyłam leki (sama prosiłam mojego lekarza o heparynę i dał mi też Encorton 5 na wszelki wypadek) i na tym doszłam najdalej, bo wszystkie biochemy były bez uwidocznienia pęcherzyka na USG (nie doszłam nigdy do tego momentu). @Zazuu miała posobne doświadczenia i faktycznie u mnie to podziałało, a mój lekarz już nie miał na mnie pomysłu.

@Zazuu mogłabyś się wypowiedzieć?

Wypowiadam się i potwierdzam.
Mutacje pai ma większość społeczeństwa. Niestety nie każdy ma to szczęście po prostu mieć mutacje bez konsekwencji.
Jest to perfidna zołza i u jednej nie da żadnych objawów, u innej uniemożliwić zajście/donoszenie ciąży, a jeszcze u innej będzie długo siedzieć cicho, pozwoli urodzić na przykład dwójkę zdrowych dzieci, a później bum! I koniec tego dobrego.
Absolutnie wszystkie moje badania w kierunku krzepliwości były ok. Nigdy totalnie nic nie sugerowało, że to po tej stronie leży problem.
Straciłam 4 ciążę, acard wdrożony od drugiej ciąży pozwolił dociągnąć ją do 8 tc. Kolejne 2 porażka mimo heparyny.
Dopiero acard plus zwiększona dawka heparyny pozwoliły nam dotrwać już do 27 tc.
Pai może też zacząć bałaganić pod wpływem innych czynników jak wiek czy wzrost wagi.
Dlatego uważam, że jeśli mamy poronienia w historii i mamy mutacje pai to należy wdrożyć leczenie nawet jeśli miałoby być tylko profilaktyczne
 
ja też V Leiden i protrombinę miałam ok (to samo antykoagulant tocznia, białko C i S itd.). Poprzednie ciąże od innego ojca, ale z u aktualnego męża wyniki ok i nasienie super. Paśnik zalecił tylko ANA3, allo mlr i cross match (po 3 poronieniach), ANA 3 wyszły mi ok, reszty nie zdążyliśmy zrobić. Na horyzoncie mieliśmy jeszcze operację niszy po CC, bo lekarze stwierdzili, że to może być przyczyna problemów z zagnieżdżeniem, ale niestety po niej kolejny biochem. @Zazuu zasugerowała mi zrobienie PAI-1 i wyszło, wdrożyłam leki (sama prosiłam mojego lekarza o heparynę i dał mi też Encorton 5 na wszelki wypadek) i na tym doszłam najdalej, bo wszystkie biochemy były bez uwidocznienia pęcherzyka na USG (nie doszłam nigdy do tego momentu). @Zazuu miała posobne doświadczenia i faktycznie u mnie to podziałało, a mój lekarz już nie miał na mnie pomysłu.

@Zazuu mogłabyś się wypowiedzieć?
Rozumiem, super że się udało. Ja przy biochemach brałam acard (heparyny nie) I nic nie dawało. Mój też ma dobre wyniki nasienia, immunolog twierdził, że po prostu za duże podobieństwo w konkretnych genach (właśnie tych hla-g) i wtedy tak się dzieje (tzn organizm odrzuca). Mi też zalecił Pasnik te same 3 badania co Tobie i właśnie allo wyszło nieprawidłowe (brak ochrony zarodka). Nie wiem co będzie z tą konkretną ciąża teraz, wolę się nie przywiązywać do mojego zarodka, zobaczymy co dalej wyjdzie :) jedyne co mnie podnosi na duchu, to że jedna ciąża się jakoś utrzymała, więc na pewno się da :) I że ta wysoka beta nie oznacza żadnych problemów.
 
Rozumiem, super że się udało. Ja przy biochemach brałam acard (heparyny nie) I nic nie dawało. Mój też ma dobre wyniki nasienia, immunolog twierdził, że po prostu za duże podobieństwo w konkretnych genach (właśnie tych hla-g) i wtedy tak się dzieje (tzn organizm odrzuca). Mi też zalecił Pasnik te same 3 badania co Tobie i właśnie allo wyszło nieprawidłowe (brak ochrony zarodka). Nie wiem co będzie z tą konkretną ciąża teraz, wolę się nie przywiązywać do mojego zarodka, zobaczymy co dalej wyjdzie :) jedyne co mnie podnosi na duchu, to że jedna ciąża się jakoś utrzymała, więc na pewno się da :) I że ta wysoka beta nie oznacza żadnych problemów.
a właśnie miałam się jeszcze wypowiedzieć do wysokiej bety! 😝 Ja w dniu spodziewanej miesiączki miałam 580,7, a pozytywny test i betę już 8dpo 😉
 
Nie mam może aż takiego bagażu doświadczeń, ale jestem po poronieniu zatrzymanym w styczniu w 8+2 tc. Obecnie 6+0 tc i wielkie obawy co zobaczę 30.05 na wizycie z usg. W tą ciąże uwierzę, jak urodzę 😅
To u mnie podobna sytuacja, poronienie zatrzymane pod koniec grudnia w okolicach 8tygodnia,teraz dokładnie 6+0 także trzymam za Ciebie kciuki podowjnie, teraz będzie dobrze :)
Ja już mam zdrowego synka na którego długo czekalam, ale przed nim też straciłam ciążę z uwagi na bezczaszkowie, bardzo było to dla mnie trudne i pomimo starań przez 4lata nie mogłam zajść w ciążę. Dopiero terapia u psychologa mnie odblokowała.
 
Hej dziewczyny! Mam pytanie czy miałyście zlecone badanie na cytomegalie? Mi lekarz zlecił i wyszły przeciwciała igg czyli, że chyba było zakażenie i jestem przerażona. Czekam na odpowiedź od lekarza bo wysłałam mu wyniki.
 
Hej dziewczyny! Mam pytanie czy miałyście zlecone badanie na cytomegalie? Mi lekarz zlecił i wyszły przeciwciała igg czyli, że chyba było zakażenie i jestem przerażona. Czekam na odpowiedź od lekarza bo wysłałam mu wyniki.
A czy robiłaś cmv igm?
Bo jeśli igg jest dodatnie a igm ujemne to oznacza że choroba w uśpieniu jest. Więc?
 
Hej dziewczyny! Mam pytanie czy miałyście zlecone badanie na cytomegalie? Mi lekarz zlecił i wyszły przeciwciała igg czyli, że chyba było zakażenie i jestem przerażona. Czekam na odpowiedź od lekarza bo wysłałam mu wyniki.
Jak igm wyjdzie ujemne, to znaczy że przechorowałas/byłaś szczepiona i jest odporność. Spokojnie, też w poprzedniej udanej ciąży miałam igg dodatnie i to i w różyczce i cytomegalii.
 
reklama
To u mnie podobna sytuacja, poronienie zatrzymane pod koniec grudnia w okolicach 8tygodnia,teraz dokładnie 6+0 także trzymam za Ciebie kciuki podowjnie, teraz będzie dobrze :)
Ja już mam zdrowego synka na którego długo czekalam, ale przed nim też straciłam ciążę z uwagi na bezczaszkowie, bardzo było to dla mnie trudne i pomimo starań przez 4lata nie mogłam zajść w ciążę. Dopiero terapia u psychologa mnie odblokowała.
Bardzo mi przykro z powodu Twojej starty.. :( Właśnie to była moja pierwsza ciąża, więc skoro przeżyłam coś takiego to serio teraz jestem nie dość, że bardziej zdystansowana to i się bardziej zamartwiam :(
 
Do góry