Jestem po dwóch wizytach. Pierwsza na NFZ w szpitalu na Inflanckiej (takie info dla Warszawianek) i powiem że wow. Co prawda było opóźnienie 1.5h ale wynikające też z tego że pacjentka przede mną była tyle w gabinecie, a na wizytę zakładają 30 minut. Ja też byłam godzinę. Młoda Pani doktor - bardzo zaangażowana, wypytała o wszystko plus sama z siebie udzielała masy informacji. Zrobiła też USG i na chwilę puściła serduszko - dla mnie w tej ciąży to pierwszy raz więc wzruszający moment.
Do tego mimo że moje ciśnienie było w normie bo 117/76 to i tak zleciła mi mierzenie go w domu 2 razy dziennie. Do tego zleciła mi krzywa cukrzycowa już na tym etapie bo w wywiadzie otyłość i cukrzyca w rodzinie plus moje kiedy branie metforminy także mega zaangażowana. Następna wizyta za 3 tygodnie. Także przenoszę się tam na NFZ (chciałam Żelazna ale miałam różne zastrzeżenia). Dodam jeszcze że cały szpital po remoncie więc gabinet wygladal lepiej już w niektórych prywatnych miejscach a usg w ogóle wyglądało na super nowoczesne. Także chyba faktycznie Trzaskowski im nieźle sygnał kasą
Potem w lux med miałam USG prenatalne. Nie spodziewałam się tu jakiś cudów ale kość nosową obecna. NT 1.2 - poza tym wszystko tak jak trzeba. Łożysko mam na tylnej ścianie więc niby po tym cc lepiej. Lekarz nie mówił nic o płci, ale wiecie ja jestem na tych różnych grupach i chyba jednak słabo nam wyszła afirmacja bo dla mnie to chłopiec