Hejka sto lat mnie nie było... Masakra z tym czasem przy dziecku a przy kilku to już wogole sobie nixie nie wyobrażam Nela ma 9,5mca , trochę jej zeszło z siadaniem i raczkowaniem bo jest fest ciężka (ok.10kg) xD ale jakoś to idzie do przodu. Też pomału zaczyna stawać na nóżkach jak się o coś oprze z rozszerzaniem diety ciężko nam szło przez ciągłe zaparcia. Dopiero jak wprowadziliśmy świeże owoce do rączki albo do gryzienia to w miarę się unormowało. Też kiepsko z piciem u niej. Ciężko miała zaakceptować butelkę a z kubka się krztusila. Z braku czasu rozpoczełyśmy rozszerzanie diety słoiczkami. Nie mam talentu do gotowania a młoda też wymaga sporo uwagi i ciężko mi coś kreatywnego przygotować.. Może macie jakieś strony z fajnymi przepisami dla dzieci? Żeby się zainspirować. Mąż kupił nawet parowar żebyśmy mogli jeść wspólne zdrowsze posilki.. Zęby to u nas masakra, górne jedynki wychodziły miesiąc od spuchnięcia dziąseł. Ale udało się przetrwaliśmy. Najgorsze chyba były noce jak Mała nie mogła przez to spać. Oprócz karmienia które mamy 3-4 razy w nocy to jeszcze przez te zęby się budziła. Wogóle bywa ciężko mieszkać samemu.. Mamy niby święty spokój który sobie cenię ale w takich kryzysowych sytuacjach bywa mega trudno. Szczególnie jak dziecko sporo waży a chce być noszone.. U nas teściowa mega się wtrąca mimo że widzimy się raz za czas to wysłuchuje co ,,muszę" zrobić albo czego ,,nie mogę" w wychowywaniu Nelki. Zaczął się u nas okres TYLKO MAMA więc dodatkowo będzie hardcore.. A jak u Was te sprawy wyglądaja? Mega mi brakuje takiego wsparcia innych mam które zrozumieją nasz stan
reklama
Cześć Dziewczyny
Ale tutaj cisza
Zaglądacie jeszcze na forum?
Czas leci tak szybko. Mnie bierze na sentymenty. Dopiero odliczałyśmy dni do porodu, a już czas planować roczek
Maluszki na tym etapie dosyć absorbujące
U mnie wielkimi krokami zbliża się powrót do pracy. Tym bardziej staram się łapać wspólne chwile i wykorzystać je na maksa.
Dziewczyny dużo zdrowia i radości dla Was i maluszków
Zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku
Ale tutaj cisza
Zaglądacie jeszcze na forum?
Czas leci tak szybko. Mnie bierze na sentymenty. Dopiero odliczałyśmy dni do porodu, a już czas planować roczek
Maluszki na tym etapie dosyć absorbujące
U mnie wielkimi krokami zbliża się powrót do pracy. Tym bardziej staram się łapać wspólne chwile i wykorzystać je na maksa.
Dziewczyny dużo zdrowia i radości dla Was i maluszków
Zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku
frustratio
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2018
- Postów
- 260
Cześć Dziewczyny
Ale tutaj cisza
Zaglądacie jeszcze na forum?
Czas leci tak szybko. Mnie bierze na sentymenty. Dopiero odliczałyśmy dni do porodu, a już czas planować roczek
Maluszki na tym etapie dosyć absorbujące
U mnie wielkimi krokami zbliża się powrót do pracy. Tym bardziej staram się łapać wspólne chwile i wykorzystać je na maksa.
Dziewczyny dużo zdrowia i radości dla Was i maluszków
Zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku
Hej. Oj to prawda, czas leci jak szalony. U nas 15 stycznia będzie roczek
Ja już od sierpnia pracuję. Niestety musiałam wrócić do pracy szybko bo mogłabym nie mieć do czego wracać i zazdroszczę każdej mamie, która może siedzieć cały macierzyński z dzieckiem.
A na jakim etapie są wasze maluchy? Moja Lilka raczkuje jak szalona i zaczyna dopiero wstawać, ale ona ogólnie później nabywa nowe umiejętności. Ciężko jej idzie jedzenie kawałków więc trochę się męczymy, ale mam nadzieję, że w końcu ogarnie.
Pozdrawiam i piszcie co u Was
Lenuszka
Mamusia Gajusi
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2009
- Postów
- 18 802
wzajemnie!Cześć Dziewczyny
Ale tutaj cisza
Zaglądacie jeszcze na forum?
Czas leci tak szybko. Mnie bierze na sentymenty. Dopiero odliczałyśmy dni do porodu, a już czas planować roczek
Maluszki na tym etapie dosyć absorbujące
U mnie wielkimi krokami zbliża się powrót do pracy. Tym bardziej staram się łapać wspólne chwile i wykorzystać je na maksa.
Dziewczyny dużo zdrowia i radości dla Was i maluszków
Zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku
@frustratio mi odkąd mała skończyła 8 miesięcy, każdy kolejny mija jak tydzień.
Liwia raczkuje, a nawet powiedziałabym, że biega raczkując Wstaje, robi kroczki przy sofie, czy meblach ale wybiera szybszy sposób przemieszczania się, jakim są kolana. Do psotów pierwsza, ze swoim kompanem psem. Między córkami jest 14 lat różnicy. Za siostrą szaleje i uwielbia jej regał z kosmetykami, a także dużą klatkę z chomikiem. Taty sprzęt RTV też ma się nieźle w małych rączkach W ostatnim czasie mocno chce uczestniczyć w posiłkach domowników. Swoim jedzeniem jest najmniej zainteresowana. Naśladuje niektóre zwierzątka. Hitem od początku jest "lew" i jego naśladuje najlepiej.
Mam chwilę, że czuję się gotowa na powrót do pracy ale jak tylko uświadomię sobie, ile godzin nie będę jej widzieć, to gotowość mnie opuszcza.
Z kim masz maluszka, jak jesteś w pracy?
Liwia raczkuje, a nawet powiedziałabym, że biega raczkując Wstaje, robi kroczki przy sofie, czy meblach ale wybiera szybszy sposób przemieszczania się, jakim są kolana. Do psotów pierwsza, ze swoim kompanem psem. Między córkami jest 14 lat różnicy. Za siostrą szaleje i uwielbia jej regał z kosmetykami, a także dużą klatkę z chomikiem. Taty sprzęt RTV też ma się nieźle w małych rączkach W ostatnim czasie mocno chce uczestniczyć w posiłkach domowników. Swoim jedzeniem jest najmniej zainteresowana. Naśladuje niektóre zwierzątka. Hitem od początku jest "lew" i jego naśladuje najlepiej.
Mam chwilę, że czuję się gotowa na powrót do pracy ale jak tylko uświadomię sobie, ile godzin nie będę jej widzieć, to gotowość mnie opuszcza.
Z kim masz maluszka, jak jesteś w pracy?
frustratio
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2018
- Postów
- 260
Mam to szczęście, że moi rodzice są już na emeryturze i czują się na siłach żeby się nią opiekować. Kiedyś chciałabym ja posłać do żłobka chociaż dziadki nie chcą jej puścić hehe.@frustratio mi odkąd mała skończyła 8 miesięcy, każdy kolejny mija jak tydzień.
Liwia raczkuje, a nawet powiedziałabym, że biega raczkując Wstaje, robi kroczki przy sofie, czy meblach ale wybiera szybszy sposób przemieszczania się, jakim są kolana. Do psotów pierwsza, ze swoim kompanem psem. Między córkami jest 14 lat różnicy. Za siostrą szaleje i uwielbia jej regał z kosmetykami, a także dużą klatkę z chomikiem. Taty sprzęt RTV też ma się nieźle w małych rączkach W ostatnim czasie mocno chce uczestniczyć w posiłkach domowników. Swoim jedzeniem jest najmniej zainteresowana. Naśladuje niektóre zwierzątka. Hitem od początku jest "lew" i jego naśladuje najlepiej.
Mam chwilę, że czuję się gotowa na powrót do pracy ale jak tylko uświadomię sobie, ile godzin nie będę jej widzieć, to gotowość mnie opuszcza.
Z kim masz maluszka, jak jesteś w pracy?
Powrót do pracy też ma swoje plusy, zawsze to inne towarzystwo
Oj tak! Mega absorbujące ale za to już dużo rozumieją i potrafią się same przytulić i dać słodkiego buziaka a wtedy mama i tata się rozpływają też właśnie staramy się nacieszyć wspólnymi chwilami. Mi pracodawca nie przedłużył umowy więc nie mam do czego wracać, czeka mnie szukanie nowej pracy i może uda się na pół etatu to by mi pasowało najbardziej bo Nelka nadal na cycu co dwie godziny mimo dodatkowych 3-4 posilkow dziennie żarłoczek mały xD ja też myślałam o żłobku zanim jej nie było na świecie a teraz tak się z nią związalam że nie zostawialabym jej najchętniej nawet na dwie godziny xD dziękujemy za życzenia i również przesyłamy dużo zdrówka i radości z okazji nadchodzących ŚwiątCześć Dziewczyny
Ale tutaj cisza
Zaglądacie jeszcze na forum?
Czas leci tak szybko. Mnie bierze na sentymenty. Dopiero odliczałyśmy dni do porodu, a już czas planować roczek
Maluszki na tym etapie dosyć absorbujące
U mnie wielkimi krokami zbliża się powrót do pracy. Tym bardziej staram się łapać wspólne chwile i wykorzystać je na maksa.
Dziewczyny dużo zdrowia i radości dla Was i maluszków
Zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku
@frustratio fajnie jak maleństwem mogą się zająć dziadkowie, zawsze to człowiek jakoś spokojniejszy, pewniej się czuje. U nas będzie opiekunka, już wstępne rozmowy były.
Co do pracy, to trochę nawet się cieszę na tą ciepłą kawę
@Yenny dziękuję
Co do pracy, to trochę nawet się cieszę na tą ciepłą kawę
@Yenny dziękuję
Cześć dziewczyny. Wracam na grupę po 2,5 letniej przerwie. Co prawda widzę, że nikt tu już dawno nie zaglądał.
Zniknęłam gdyż w lipcu 2021 roku u mojej niespełna 2 letniej córki wykryto białaczkę. Kolejne dwa lata to była bardzo trudna walka o jej życie. Po dwóch tygodniach musiałam opuścić szpital ze względu na swoją ciążę, z Kalinka był w szpitalu tata, mój partner. Kalinkę czekała chemioterapia a ciąża wykluczała moją obecność przy niej. Koronawirus panował więc nawet nie mogłam jej odwiedzać, i tak przez kolejne trzy miesiące. Możecie sobie wyobrazić jak trudny był to dla mnie czas, ile wylanych łez i wycia z rozpaczy. W pierwszych dniach w szpitalu poczułam ruchy. Tak, to moja Oda dala o sobie znać
16 stycznia 2022 przyszła na świat. I tak jestem mamą 14 letniej Ani, 4,5 Kalinki oraz 2 letniej Ody.
W lipcu 2023 Kalinka miała kolejne pobranie szpiku. I wiemy już, że moja wojowniczka pokonała chorobę. A ja czuję że odzyskałam życie.
Przepraszam za tą prywatę, ale chyba po to to forum by móc się wygadać, opowiedzieć swoją historię.
Ja mocniej doceniam każdą wspólną chwilę, boleśnie odczułam jak kruche jest szczęście.
Ale zrozumiałam też co tak naprawdę w życiu, w moim życiu, się liczy.
Życzę Wam wszystkim i sobie również by każda trudna historia kończyła się dobrze.
P.S. czy są tu może dziewczyny z grupy zamkniętej,? Może mogłabym tam wrócić? Ktoś coś?
Serdecznie pozdrawiam Was wszystkie
Zniknęłam gdyż w lipcu 2021 roku u mojej niespełna 2 letniej córki wykryto białaczkę. Kolejne dwa lata to była bardzo trudna walka o jej życie. Po dwóch tygodniach musiałam opuścić szpital ze względu na swoją ciążę, z Kalinka był w szpitalu tata, mój partner. Kalinkę czekała chemioterapia a ciąża wykluczała moją obecność przy niej. Koronawirus panował więc nawet nie mogłam jej odwiedzać, i tak przez kolejne trzy miesiące. Możecie sobie wyobrazić jak trudny był to dla mnie czas, ile wylanych łez i wycia z rozpaczy. W pierwszych dniach w szpitalu poczułam ruchy. Tak, to moja Oda dala o sobie znać
16 stycznia 2022 przyszła na świat. I tak jestem mamą 14 letniej Ani, 4,5 Kalinki oraz 2 letniej Ody.
W lipcu 2023 Kalinka miała kolejne pobranie szpiku. I wiemy już, że moja wojowniczka pokonała chorobę. A ja czuję że odzyskałam życie.
Przepraszam za tą prywatę, ale chyba po to to forum by móc się wygadać, opowiedzieć swoją historię.
Ja mocniej doceniam każdą wspólną chwilę, boleśnie odczułam jak kruche jest szczęście.
Ale zrozumiałam też co tak naprawdę w życiu, w moim życiu, się liczy.
Życzę Wam wszystkim i sobie również by każda trudna historia kończyła się dobrze.
P.S. czy są tu może dziewczyny z grupy zamkniętej,? Może mogłabym tam wrócić? Ktoś coś?
Serdecznie pozdrawiam Was wszystkie
reklama
HappyBabyMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Maj 2016
- Postów
- 12 697
Popłakałam się. Współczuję ciężkich chwil i bardzo gratuluję i cieszę się ogromnie że choroba pokonana! Dużo zdrowia dla małej wojowniczki i dla całej waszej rodzinki!Cześć dziewczyny. Wracam na grupę po 2,5 letniej przerwie. Co prawda widzę, że nikt tu już dawno nie zaglądał.
Zniknęłam gdyż w lipcu 2021 roku u mojej niespełna 2 letniej córki wykryto białaczkę. Kolejne dwa lata to była bardzo trudna walka o jej życie. Po dwóch tygodniach musiałam opuścić szpital ze względu na swoją ciążę, z Kalinka był w szpitalu tata, mój partner. Kalinkę czekała chemioterapia a ciąża wykluczała moją obecność przy niej. Koronawirus panował więc nawet nie mogłam jej odwiedzać, i tak przez kolejne trzy miesiące. Możecie sobie wyobrazić jak trudny był to dla mnie czas, ile wylanych łez i wycia z rozpaczy. W pierwszych dniach w szpitalu poczułam ruchy. Tak, to moja Oda dala o sobie znać
16 stycznia 2022 przyszła na świat. I tak jestem mamą 14 letniej Ani, 4,5 Kalinki oraz 2 letniej Ody.
W lipcu 2023 Kalinka miała kolejne pobranie szpiku. I wiemy już, że moja wojowniczka pokonała chorobę. A ja czuję że odzyskałam życie.
Przepraszam za tą prywatę, ale chyba po to to forum by móc się wygadać, opowiedzieć swoją historię.
Ja mocniej doceniam każdą wspólną chwilę, boleśnie odczułam jak kruche jest szczęście.
Ale zrozumiałam też co tak naprawdę w życiu, w moim życiu, się liczy.
Życzę Wam wszystkim i sobie również by każda trudna historia kończyła się dobrze.
P.S. czy są tu może dziewczyny z grupy zamkniętej,? Może mogłabym tam wrócić? Ktoś coś?
Serdecznie pozdrawiam Was wszystkie
Podziel się: