reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2022r.

Cześć dziewczyny
Zastanawiałyście się nad bankowaniem krwi pępowinowej i bankiem komórek macierzystych? Co o tym myślicie? Zarówno lekarz i położna zachęcają żeby się nad tym zastanowić… i w sumie mamy dylemat bo to nasze 1 dziecko
Rozważałam ten temat. Gdyby koszt kończył się na samym pobraniu, byłoby cudownie 😉. Mówi się, że zdrowie jest bezcenne, dlatego ciężko stwierdzić czy łączne koszta przechowywania krwi są małe czy duże. Wiadomo, krew trzeba by było przechowywać maksymalnie możliwy okres. I tu zaczyna się dylemat, ponieważ nie każdy może pozwolić sobie na takie koszta (które zapewne nie będą stałe w przeciągu parunastu lat).
 
reklama
Cześć dziewczyny
Zastanawiałyście się nad bankowaniem krwi pępowinowej i bankiem komórek macierzystych? Co o tym myślicie? Zarówno lekarz i położna zachęcają żeby się nad tym zastanowić… i w sumie mamy dylemat bo to nasze 1 dziecko
Ja swego czasu zbadałam ten temat i moje wnioski są takie, że w Polsce nie warto, gdyż jest to czysty biznes dla firm (wszystkie są prywatne), które się tym zajmują, co więcej, przyglądając się temu bliżej wydaje mi się to nawet nieetyczne.
 
Ja po przeczytaniu wpisu odnośnie krwi pępowinowej i komentarzy pod artykułem na mama lekarz stwierdziłam, że nie chce.
Ja swego czasu zbadałam ten temat i moje wnioski są takie, że w Polsce nie warto, gdyż jest to czysty biznes dla firm (wszystkie są prywatne), które się tym zajmują, co więcej, przyglądając się temu bliżej wydaje mi się to nawet nieetyczne.
 
Cześć dziewczyny
Zastanawiałyście się nad bankowaniem krwi pępowinowej i bankiem komórek macierzystych? Co o tym myślicie? Zarówno lekarz i położna zachęcają żeby się nad tym zastanowić… i w sumie mamy dylemat bo to nasze 1 dziecko
Tak, myślałam o tym, rozmawiałam z koleżanka, która bankowała i odradza, bo kosztuje w cholerę pieniędzy, a ostatecznie średnio się przyda, bo bardzo niewiele z nią można zrobić.
 
Dlaczego nieetyczne ?
Cały biznes krwi pępowinowej w Polsce żeruje na strachu rodziców o zdrowie ich dziecka. Wiadomo, rodzice są bardzo podatni na takie rzeczy, każdy (lub raczej każdy ;) rodzic chce dobrze dla swojego dziecka.
To, co moim zdaniem jest najistotniejsze to, że deponowanie krwi ma sens może, kiedy planuje się więcej dzieci - trzeba pamiętać, że krew nie będzie wykorzystana, jeśli właśnie to pierwsze dziecko potrzebowałoby, oczywiście krew musi być od dawcy (dziecka) zdrowego. Może też w sytuacji, gdy ktoś już wie, że potrzebuje tych komórek na teraz, bo powiedzmy ktoś w rodzinie jest w potrzebie. Banki sugerują w materiałach, że deponowanie tej krwi to niemal remedium na wszystko i odpowiedzialna postawa rodziców - troska o dziecko, siebie i bliskich.
Po drugie, jest to dosyć drogie, samo pobranie jak i przechowywanie - jak przestajesz płacić to tracisz tę zdeponowaną krew. Oczywiście nie ma gwarancji, że zdeponowana krew będzie się nadawał do wykorzystania. Nigdy nie doszukałam się info, może ktoś wie lepiej, ale nurtuje mnie pytanie co się dzieje z tą krwią, kiedy klient zaprzestaje płacenia za przechowanie... nic nie sugeruję, ale nigdzie nie znalazłam info na ten temat, może firmy się już o to troszczą, żeby najpierw grubo opłacona przez lata przez rodziców, została na koniec dobrze spożytkowana i sprzedane drugi raz komuś w potrzebie... nie wiem, nie znam się ;p Dużo pytań mało odpowiedzi ;-)

Następnie, wydaje się, że pobranie krwi jest z pewnym uszczerbkiem dla noworodka, bo ta cenna krew mogłaby przejść do niego zamiast do probówki. To chyba jest jeden z ważniejszych argumentów.

Gdyby była jednak taka potrzeba, że chcesz skorzystać z tej krwi to też opłata za udostępnienie.

Deponowanie krwi pępowinowej moim zdaniem miałoby sens tylko na zasadzie honorowego dawstwa, jak w przypadku dawców krwi (czytałam, że są kraje gdzie jest to tylko na zasadzie honorowego dawstwa, nie ma robienia z tego prywatnego biznesu). Idealnie, gdyby w sytuacji, że ktoś z musi skorzystać, to dla dawców, czy nawet rodziny z priorytetem dostępu. Można skorzystać tak naprawdę z krwi kogokolwiek zdrowego, nie musiałaby być od członka rodziny. Ludzie, którzy kupują terapie komórkami macierzystymi te komórki mają od kogoś, najczęściej nie od rodziny.

I kolejna rzecz bardzo ważna, nie ma mocnych, przekonywujących dowodów naukowych o skuteczności takich terapii, chyba poza dosłownie kilkoma chorobami, reszta jest w sferze badań.

Wszystkie instytucje, które się tym zajmują są prywatnymi biznesami, często jedynie sugerują, że są publiczne.

Trafiłam również na info, że kobieta, która zajmowała się badaniami nad krwią pępowinową, czy opracowała to (szczegółów nie pamiętam, a nie będę tego szukać) miała wyrażać dezaprobatę z powodu kierunku rozwoju tej idei.

To, że lekarze do czegoś zachęcają mnie nie przekonuje, jeśli to coś jest niepewne i drogie ;-) może dlatego, że miałam wśród znajomych pracowników firmy farmaceutycznej na wysokich kierowniczych stanowiskach, jednym słowem każdy pacjent to prowizja, wczasy na Kubie i rejs statkiem, pieniądze..

Mnie lekarz tylko powiedział, że zgodnie z przepisami ma obowiązek mnie poinformować o takiej opcji. Ja nie dopytywałam, on nie drążył tematu. Na dzień dzisiejszy nawet chyba za darmo nie zdecydowałbym się na to - wolę by ta krew w większej ilości wróciła do maluszka po porodzie, niż wpadła do probówki, no chyba, że bez absolutnie żadnej straty dla maluszka są w stanie pozyskać po odpępnieniu. Ewentualnie rozważyłabym honorowe dawstwo, ale w Polsce tego nie ma i raczej nie będzie.

To są wnioski jakie nasunęły mi się po poświęceniu trochę czasu na przyjrzenie się temu tematowi - dopóki nie zgłębiłam tematu, sama idea wydawała mi się wspaniała. Dzisiaj uważam, że ten biznes jest nieetyczny. No, ale to biznes - nie musi być etyczny, ma zarabiać ;)
Żeby nie było - nie krytykuje, jeśli ktoś się na to zdecyduje. Są moim zdaniem okoliczności, które to usprawiedliwiają w 100%. Powinno być to jednak zupełnie inaczej zorganizowane - bez kosztów dla dawców, z publicznym dostępem, z pewnością, że pobranie jest bez uszczerbku dla maluszka, bez wywierania presji na rodzicach i sugerowania przez firmy, że jest to remedium niemal na wszystko.
 
Dziewczyny powiem Wam, że w końcu przyszedł wózek (mam 4w1), jestem bardzo zadowolona, jak w praktyce to się okaże. Spacerówka może będzie taka sobie, ale gondola się składa, co dla mnie jest dużym plusem, bo mamy mały bagażnik. Trzykołowy w ostateczności i póki co wyglada super, zobaczymy jak się będzie sprawować ;) No i fotelik jest super :)
 
Co do bankowania krwi, tez sie nad tym zastanawiam caly czas..
Teraz diagnostyka ma "nie najgorsza" oferte cenowo.. Ale i tak nadal jestem w kropce. W piatek zacztnam szkole rodzenia, zobaczymy, popytam moze cos podpowiedza :)
 
Akurat post rose7070 podsumowuje to co ja również czytałam, mnie właśnie nie przekonuje to, że myśli się, że to dla dobra dziecka, a tak naprawdę dziecko z tego nie może potem korzystać. Każdy jednak musi sobie sam to przemyśleć. Wiadomo, że tak naprawdę każdy z nas by chciał jak najlepiej dla dzieciątka.
W sumie biznes na dzieciach i zdrowiu jest chyba najbardziej dochodowy. Patrząc ile nowych rzeczy się kupuje przy dziecku to naprawdę można biznesy kręcic.
 
reklama
Jeśli zaprzestajesz płacenia krew po prostu "przepada" nie jesteś już jej właścicielem. Mogą zrobić z nią co zechcą. [emoji2370]
 
Do góry