Mam pytanie do dziewczyn, szczególnie tych, co już były wcześniej w ciąży. Teściowa chce do nas przyjechać na święta. Niestety, ale już została sama w swoim domu. Nie chce iść do pierwszego syna, gdyż nie czuje się komfortowo z rodziną tamtej synowej. My zwykle spędzaliśmy do tej pory święta we dwójkę, głównie za granicą. Teraz ze względu na covid i moją ciążę oczywiście nigdzie nie jedziemy
Mój mąż jest za tym, aby przyjechała jego mama do nas, jej chyba też ten pomysł się bardzo spodobał i wygląda na to, że się dogadali. Nie miałam serca mu powiedzieć, że mi sie ten pomysł średnio podoba. Ale sama nie wiem, co o tym myśleć. W święta zacznie mi się 9 miesiąc, nie jestem jeszcze pewna czy się zaszczepię na covid, poza tym ze wszystkich stron dochodzą informacje, że jest jakiś pik infekcyjny na różne sezonowe wirusy w tym grypy itp. Teściowa musiałaby jechać pociągiem przez całą Polskę z kilkoma przesiadkami. Prawda jest też taka, że ona prowadzi dosyć aktywny tryb życia - spotyka się ze znajomymi, rodziną z okolicy, gdzie jest sporo szkolnych dzieci itp. A ponieważ ogólnie są poszczepieni na covid myślenie jest takie, że są bezpieczni. Ona też jest zaszczepiona. Boję się po prostu, że może nam jakiegoś inne wirusa przywieźć. Ja się z nikim nie spotykam, mąż też nie, nie mamy tu rodziny ani znajomych. Poza tym teściowa ma taki hmmm kaszel od tchawicy podobno od lat to trwa, ale jak 2 miesiące temu się widziałyśmy to dużo kaszlała i to jest tłumaczone tchawicą, operacją z przeszłości. Niby ok, to jest jej sprawa, ale przyznam, że mnie to stresowało, gdyż moim zdaniem może to uśpić czujność na inne infekcje. I jak sobie pomyśle, że ona mi przyjedzie i będzie kaszleć... no nie powiem, że czuję się komfortowo, cały czas będę myśleć czy to tchawica czy jednak nie. Poza tym, czy ja będę miała siłę ogarnąć to co trzeba na święta, teraz najchętniej spałabym przez pół dnia, nie czuję się jakoś na siłach, po prostu zastanawiam się jak wygląda ten 9 miesiąc fizycznie i psychicznie. Ona pewnie spałaby w salonie, który połączony jest z kuchnią, mamy jedną łazienkę, więc non stop bylibyśmy w kontakcie, a dodam, że jest niezmordowaną gadułą, my nie mamy TV, jak jesteśmy u niej to ona ma ogród i jakoś ten czas leci, ona coś porobi w ogrodzie, pogotuje, oglądnie TV, można się schować, ale u nas tylko siedzenie i gadanie
Od razu powiem, że bardzo lubię moją teściową, bardziej niż moją mamę
szanuje ją, uważam, że to bardzo dobry człowiek i normalnie by mi to nie przeszkadzało, już kiedyś planowaliśmy z mężem wspólne święta, ale ze względu na to ze będę wtedy na końcówce ciąży + ta cała panika z covidem, grypami itp. mnie szalenie stresuje. Wiem, że w ciąży słabnie odporność, dodatkowo zwykle jak łapałam infekcje to właśnie koniec grudnia początek stycznia dlatego wtedy chcę szczególnie zadbać o siebie. Czy ktoś ma jakąś radę lub może podzielić się swoim doświadczeniem z gościem w czasie świąt, w czasie pandemii, będąc w ciąży, czy da się to jakoś ogarnąć?
Oczywiście jestem introwertykiem