reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2018

ile macie dzieci? (licząć z tym/tymi w brzuszku;))

  • to będzie moje pierwsze dziecko

    Głosów: 50 50,0%
  • to będzie moje drugie dziecko

    Głosów: 34 34,0%
  • to będzie moje trzecie dziecko

    Głosów: 13 13,0%
  • to będzie moje czwarte dziecko

    Głosów: 3 3,0%

  • Wszystkich głosujących
    100
reklama
U nas tez sie nie praktykuje kupowania wózków przez dziadków w ogóle pierwsze słyszę ;p

Ja teraz nie szaleje mam multum rzeczy, za to z córka w ciazy to miałam schiza na punkcie kupowania dla niej rzeczy [emoji23] nie raz modliłam sie zeby kurier przyjeżdżał zanim m wróci z roboty bo juz mu ręce do mnie opadały [emoji23] w sumie teraz mu sie nie dziwie ;p

Paprotka chyba cybex ? O tak to fajna obcja tylko pamiętaj zeby w samochodzie nie wozić rozłożonego fotelika :)

Lake pokaz pokaz mebelki ! ;)


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Ech o swojej cudownej teściowej tez mogłabym pisac elaboraty, ale wiem jedno: Nie zamieszkalabym z nią w jednym domu gdyby nie to, ze mąż jest optymistą inwierzy w cuda ;) Mamy górę domu, oni dol, siostra bok. Każdy ma wszystko oddzielnie, ale nie jest to uregulowane u notariusza. Jest jeszcze mieszkanie pondziadku, ale mój mąż nie jest brany pod uwagę, bo nie. :D Ogólnie sprawa wygląda tak, ze dla tej rodziny jeszcze sie taka nie urodziła, ktora by im dogodzila. Siostra mojego męża, jedyna zreszta, jest prawie 40letnia singielka i kiedys otwarcie z płaczem orzekla rodzicom, ze mnie nie akceptuje. Powód? Wydawalo jej sie, ze jej nie lubię. Poza tym pracuje, ukladam sobie życie, a ona zawsze miała problem z praca mimo, ze jest mgr inżynier. Wpływ na to miała jej cudowna mama, która otwarcie mowila jej, ze powinna schudnąć albo odejść z pracy, bo jest tam za duza odpowiedzialność. A ta sluchala jak głupia ges. Dluga, zawila historia. Ogólnie rzecz biorąc powiem tak: To ja oddaje teściowej meble, moja mama firany, bo tesciowa nie pracuje, ale bardzo lubi liczyć cudza kasę. Nigdy nie chciałam od nikogo kasy, za ślub zaplacilismy ze swoich pieniędzy i wiecie co? Przeszkadzalo jej, ze mąż kupil mi sukienkę za 170zl. Od tamtego czasu minęło 7 lat, ale ja do konca zycia będę pamietac jak sie zachowywaly obie, co mowily i nigdy juz nie będzie dobrze. Otwarcie jej powiedziałam, ze matka jest tylko jedna i nie ma nic wspólnego z teściową. Mąż mi mówi, ze nie powinnam sie tym zadręczać i wspominać w ogóle, ale jakos nie umiem, kolejna wada bycie pamietliwą :) za czasów narzeczenskich teściowa wpadla nawet na pomyśl, żeby nazdroroeac stan konta swojego syna, takie miała pomysły kobiecina ;)
 
@AnnieQ. co tam u Ciebie słychać, jak się czujesz i co z Twoją córeczką (bo miała chyba mieć operację)? Właśnie wczoraj o Tobie myślałam, bo dawno się nie odzywałaś.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom

Faktycznie troche pomilczałam, ajkos duuużo sie ostatnio u nas dzieje i nie nadążam z aniczym właściwie. Za tydzień lecimy na 7dni do Londynu :)
A czemu londyn a nie ustalony wcześniej Cypr? Bo otóż mój cudowny mąż wydał nasze pieniadze odłożone na wczasy na towar do swojej hurtowni. Oczywiście bez mojej wiedzy czy zgody. Brawo on! Tak więc nie wygrzeję się na słoneczku, a pozwiedzam w pochmurnej aurze, ale przynajmniej zmienimy otoczenie na te kilka dni.
Czuję się nadal super :)
A córcia ma konsultacje w Szczecinie 5 października i wtedy zapadnie decyzja kiedy ma się odbyć operacja.
Kornelcia kopie jak prawdziwa piłkarka, w szoku jestem ile dziecko ma siły w 22 tygodniu życia :)
Za 2 dni wizyta u gina, dziś odbieram wyniki morfologii i moczu.
To tyle w skrócie co u mnie :)
 
Ech o swojej cudownej teściowej tez mogłabym pisac elaboraty, ale wiem jedno: Nie zamieszkalabym z nią w jednym domu gdyby nie to, ze mąż jest optymistą inwierzy w cuda ;) Mamy górę domu, oni dol, siostra bok. Każdy ma wszystko oddzielnie, ale nie jest to uregulowane u notariusza. Jest jeszcze mieszkanie pondziadku, ale mój mąż nie jest brany pod uwagę, bo nie. :D Ogólnie sprawa wygląda tak, ze dla tej rodziny jeszcze sie taka nie urodziła, ktora by im dogodzila. Siostra mojego męża, jedyna zreszta, jest prawie 40letnia singielka i kiedys otwarcie z płaczem orzekla rodzicom, ze mnie nie akceptuje. Powód? Wydawalo jej sie, ze jej nie lubię. Poza tym pracuje, ukladam sobie życie, a ona zawsze miała problem z praca mimo, ze jest mgr inżynier. Wpływ na to miała jej cudowna mama, która otwarcie mowila jej, ze powinna schudnąć albo odejść z pracy, bo jest tam za duza odpowiedzialność. A ta sluchala jak głupia ges. Dluga, zawila historia. Ogólnie rzecz biorąc powiem tak: To ja oddaje teściowej meble, moja mama firany, bo tesciowa nie pracuje, ale bardzo lubi liczyć cudza kasę. Nigdy nie chciałam od nikogo kasy, za ślub zaplacilismy ze swoich pieniędzy i wiecie co? Przeszkadzalo jej, ze mąż kupil mi sukienkę za 170zl. Od tamtego czasu minęło 7 lat, ale ja do konca zycia będę pamietac jak sie zachowywaly obie, co mowily i nigdy juz nie będzie dobrze. Otwarcie jej powiedziałam, ze matka jest tylko jedna i nie ma nic wspólnego z teściową. Mąż mi mówi, ze nie powinnam sie tym zadręczać i wspominać w ogóle, ale jakos nie umiem, kolejna wada bycie pamietliwą :) za czasów narzeczenskich teściowa wpadla nawet na pomyśl, żeby nazdroroeac stan konta swojego syna, takie miała pomysły kobiecina ;)
Paskudne babsko, żeby jeszcze się tak wpieprzać w życie dorosłej córki... Pewnie Ty jej nie podpasowałaś, bo masz własny rozum i umiesz wyrazić własne zdanie :)
Moja teściowa też liczyła na to, że B z nią zostanie i będzie wokół niej chodził, a tu psikus i mogę się założyć, że ma mi to za złe, że przyjechał za mną do miasta. Chociaż nikt go nie ciągnął na siłę, jak się ma do wyboru mieszkanie w bloku, a wielki dom bez centralnego, elewacji z rozpadającym się dachem i starymi oknami i brak możliwości na kredyt do ogarnięcia tego to wybór jest prosty. Już pomijam wybór między dziewczyną i potencjalną rodziną, a trującą dupe matką, która tylko wytyka palcem co kolejnego ma zrobić. Mój B nawet ostatnio zaczął jej pyskować jak ta mu tylko wyliczała co on musi zrobić. Zaczął mówić, że nie musi, a może. Dumna jestem z niego, że w końcu zaczął też mówić co mu leży na wątrobie, a nie dusi już wszystkiego w sobie.
 
Faktycznie troche pomilczałam, ajkos duuużo sie ostatnio u nas dzieje i nie nadążam z aniczym właściwie. Za tydzień lecimy na 7dni do Londynu :)
A czemu londyn a nie ustalony wcześniej Cypr? Bo otóż mój cudowny mąż wydał nasze pieniadze odłożone na wczasy na towar do swojej hurtowni. Oczywiście bez mojej wiedzy czy zgody. Brawo on! Tak więc nie wygrzeję się na słoneczku, a pozwiedzam w pochmurnej aurze, ale przynajmniej zmienimy otoczenie na te kilka dni.
Czuję się nadal super :)
A córcia ma konsultacje w Szczecinie 5 października i wtedy zapadnie decyzja kiedy ma się odbyć operacja.
Kornelcia kopie jak prawdziwa piłkarka, w szoku jestem ile dziecko ma siły w 22 tygodniu życia :)
Za 2 dni wizyta u gina, dziś odbieram wyniki morfologii i moczu.
To tyle w skrócie co u mnie :)
Trzymam kciuki za 5 października! Super że się dobrze czujesz masz siłę na podróżowanie na pewno będzie super i w Londynie[emoji5] męża masz udanego hehe. Wiesz co moja Zosia też ostatnie dni się rozszalala, brzuch mi skacze i książka na nim podskakuje hehe szczególnie po jedzeniu zastanawiam się czy mówi matka mniam czy matka coś ty ugotowała [emoji23]

---23tc---
 
Ale czopek ze mnie. Poszłam rano oddać mocz do analizy i byłam pewna że coś będzie nie tak, bo jeszcze diabetolog mnie zryla żeby Bardzo pilnować bakterii w moczu bo Przy cukrzycy są z tym problemy. No i zapłaciłam 23 zł za posiew bo stwierdziłam że co będę dwa razy latać i stać w kolejce i okazało się że w moczu bakterie mam nieliczne.
Ja ostatnio tego uniknelam. Tez mialam jakieś bole i chcialam zrobić posiew. Pani mnie jednak uświadomiła w labo ze to muszą być dwa osobne pojemniki [emoji12] więc zrobiłam tylko zwykłe badanie i dobrze bo bakterii miałam 10 na normę 500

---23tc---
 
Paskudne babsko, żeby jeszcze się tak wpieprzać w życie dorosłej córki... Pewnie Ty jej nie podpasowałaś, bo masz własny rozum i umiesz wyrazić własne zdanie :)
Moja teściowa też liczyła na to, że B z nią zostanie i będzie wokół niej chodził, a tu psikus i mogę się założyć, że ma mi to za złe, że przyjechał za mną do miasta. Chociaż nikt go nie ciągnął na siłę, jak się ma do wyboru mieszkanie w bloku, a wielki dom bez centralnego, elewacji z rozpadającym się dachem i starymi oknami i brak możliwości na kredyt do ogarnięcia tego to wybór jest prosty. Już pomijam wybór między dziewczyną i potencjalną rodziną, a trującą dupe matką, która tylko wytyka palcem co kolejnego ma zrobić. Mój B nawet ostatnio zaczął jej pyskować jak ta mu tylko wyliczała co on musi zrobić. Zaczął mówić, że nie musi, a może. Dumna jestem z niego, że w końcu zaczął też mówić co mu leży na wątrobie, a nie dusi już wszystkiego w sobie.
Zniszczyła swoja córkę, która po trudnych studiach siedzi w DE i opiekuje sie emerytami, bo nie byla w stanie znalezc pracy w PL mimo, ze u nas w jej zawodzie pracy jest dużo. Dziewczyna jest sama i tak zostanie, bo każdy jej potencjalny partner będzie pewnie czyhał na jej majątek w postaci dobudowki do domu rodzicow. Zreszta mama, mega nieszczesliwa w małżeństwie, na bank zaraz zacznie szukac wad u potencjalnego wiec no nie ma szans. Kiedys pamiętam mój mąż byl po operacji, to zebrali sie cala familią i radzili mu, żeby się ze mną rozstal bo po co mu studiujaca, co ciągnie z niego kasę ;) Tesciowa może wolalaby tluka do kartofli, bo takimi łatwiej manipulować? Nie wiem. To wszystko bylo dawno a ja wyrzygalam jej wszystko, co przez te lata wyprawiala, ale nie jestem w stanie zapomnieć wiec nigdy nie będziemy wielka, wspaniala rodziną.
 
reklama
Cześć Dziewczyny, melduje się dzisiaj bo wczoraj za dużo miałam załatwiania i brakowało mi czasu. chciałam Was nadrobić ale jest ponad 100 stron i poległamm. Mam nadzieje ze u Was wszystko ok.
Z takich newsów mogę się pochwalić ze zamówiliśmy mebelki dla małej :) tylko miesiąc trzeba czekać. teraz muszę ogarnąć swoje rzeczy i zabieram się za ogarnia nie zakupów dla mojej niuni:biggrin2:
Miłego dnia życzę
Pokaż chociaż fotkę mebelkow [emoji6]

---23tc---
 
Do góry