Hej
@dreamscometrue dziękuję, do tej 12:00 już tak czekam z niecierpliwością!
Śniło mi się, że się spóźniłam na to połówkowe i mnie nie wpuścili!
Nadrabiałam wczoraj, ale tylko cichaczem tu byłam, bo najpierw ogarnialiśmy pomalowany pokój dzieciom, a poźniej miałam gości
Z mojego doświadczenia powiem Wam, moje kochane babeczki, że przy wyprawce dziecka (szczegolnie tego pierwszego) idzie ogłupieć z tymi bajerami. Ale na początek polecam zacząć od zasady "najprostsze rozwiązania są najlepsze"
Jeśli domyślacie się, że to, co Wam sie podoba, również ułatwi Wam życie, to weźcie to
I tak postępujcie z większością rzeczy.
Ja miałam dwa kombinezony- jeden do leżenia w wózku, na spacery, podzielony na nóżki cieplejszy i bardziej mrozoodporny i jeden tylko dobrze ocieplany, taki misiowaty, bo miałam fotelik z dodatkowym, wodoodpornym okryciem, więc warstwa body+ materiałowy pajac+ ciepły kombinezon, na to kocyk i okrycie dobrze spełniało swoją rolę w aucie. Od budynku do auta dziecko raczej nie zdąży zmarznać, tym bardziej, że każdy fotelik ma osłaniające budki
Ta zasada dot ubierania "+ warstwa więcej" sprawdza się super
Co do rożków, u mnie one służyły tylko kiedy dziadkowie moi nas odwiedzali, lub gdy starszy synek chciał potrzymac małego- taki zabudowany kokon trzymało się im łatwiej. Ale nie owijałabym dziecka w nic, co krepuje jego ruchy do snu. To tak, jakby ktoś Was wsadził w śpiwór, dobrze okręcił i kazał spać w jednej pozycji całą noc
Moi mieli pościel zwyczajną, nigdy się nią nie nakryli, ale to dlatego, że u siebie w łożeczku spali tylko wieczorem
Później w nocy i tak któreś z nas przynosiło niemowlę do naszego łóżka, bo wygodniej mi było obrócić się i wyjąć pierś, niż żebyśmy mieli wstawać 8 razy do dziecka.
Każdy z nas był wyspany, ja nie chodziłam jak zombie w dzień, mąż nie zasypiał do pracy
Ale widzicie, że to wszystko kwestia indywidualna. Nam dziecko w łóżku nie sprawiało problemów, natomiast są rodzice, którzy z dzieckiem w łóżku się nie wyśpią.
Polecam Wam filmy na yt fizjoterapeuty Pawła Zawitkowskiego, wydał również dwie książki "Mamo, Tato co ty na to?", z czego osobiscie polecam wam pierwszą część. To taka sympatyczna i bezpieczna instrukcja obsługi niemowlaka z uwzględnieniem jego najważniejszych potrzeb dot. rozwoju
Spójrzcie tylko, jak on pewnie trzyma to maleństwo! <3 Mój mąz był mi bardzo wdzięczny za te filmy, chociaż jak przyszło co do czego, to sam z siebie i tak WIEDZIAŁ, co robić z maleństwem
Uff..no elaboraty mi wychodzą no! Czemu któraś z was mi nie powie, że mam się zamknąć i iść na śniadanie?