- Dołączył(a)
- 12 Lipiec 2016
- Postów
- 10 504
Biedna [emoji22] ból brzucha na pewno ze stresu....trudno go teraz uniknąć, ale może gin coś zaproponuje. Wiele dziewczyn po in vitro bierze relanium (działa przeciw wczesnoporonnie). Może by Ci zapisała? Dziecku to nie szkodzi a Ty chociaż na chwilę odetchniesz. Mnie przepisywali relanium jak byłam niemowlakiem i sie darłam niemiłosiernie [emoji23] sytuacja jest trudna, ale jak każda matka musisz myśleć teraz o dziecku przede wszystkim... mi zostali babcia z dziadkiem z jednej strony i są prawie pod 90tkę. Też sobie nie wyobrażam ich braku w moim życiu....Hejka!
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!
Dziewczyny, mocno wierze i trzymam za nas/Was wszystkie kciuki! @dreamscometrue o Tobie myśle ciągle i na prawdę zastanawiam się kiedy Twoje perypetie się skończą i będziesz mogła w spokoju cieszyć się dzidziusiem. @xssenia za Ciebie też mocno trzymam kciuki! I za całą resztę tych, które borykają się z problemami, ale i za pozostałe.
To teraz ja się Wam wyżalę... bo jest mi na prawdę źle. Miałam kiepską noc... cały czas się denerwuję i zaczął mnie do tego pobolewać brzuch- nie wiem czy to od rozciągania czy z nerw... czy to jelita... a myślałam, że już sobie odetchnę... mam dziadka w szpitalu, dzisiaj go operują, stan jest poważny, operacja też i niestety spodziewam się najgorszego... Jakby tego było mało wczoraj jego żona, czyli moja babacia wyładowała u lekarza. No i też nie jest za najlepiej... 3 kroplówki, dzisiaj skierowanie na tomograf... a jeszcze jakby tego mało, wczoraj dowiedzieliśmy się o pogrzebie bratowej babci, a pogrzeb jest 500 km od nas... jestem po prostu tym wszystkim podłamana. Ci dziadkowie mnie tak na prawdę wychowywali kiedy rodzice pracowali, więc są mi szczególnie bliscy, potrafiłam spędzać u nich całe wakacje, mam całą 4 dziadków i nie mogę po prostu sobie wyobrazić najgorszego, choć wiem, że to nieuniknione... o dziadka walczymy od lutego. Myślałam, że trochę się oswoiłam z sytuacją, ale jak widać nie... Wtedy nie byłam jeszcze w ciąży i pomagałam babci w opiece nad nim w międzyczasie jak ogarniałam swój mały biznes. I jest mi po prostu z tym tak ciężko... a jeszcze martwię się przez to o bobasa mimo, że wizyta była w zeszły wtorek, a teraz mam wizytę w środę. Chyba powiem mojej pani doktor jaką mam sytuację i że mnie to stresuje co powoduje też obawy o bobasa... po prostu chce mi się wyć na to wszystko. Musiałam się wygadać... w domu aż się boję poruszać już tematu bo wiem, że wszyscy są zmęczeni tą sytuacją. Mi się każą nie denerwować... a przecież widzę, że wszyscy się zamartwiają.
10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji172]