Hello, u nas ruszył remont pełną parą. M wziął urlop i działa w sypialni.
Ja jestem zdania, że nie ma co zmuszać faceta do zajęć czy to w szkole rodzenia (sama nie chodziłam) czy tym bardziej przy porodzie. Jeśli się boi, nie czuje takiej potrzeby, to niestety pózniej się to może odbić chociażby na seksie
Moj akurat przy porodzie był, nawet pępowinę przecinał, chociaż miał wyjść wcześniej, ale powiedział w trakcie, że nie wytrzyma za drzwiami i woli być ze mną. Ale też nie zmuszałam, w sumie w trakcie można się naoglsdac takich rzeczy, że bleee....
Cieszę się, że to doświadczenie go do mnie nie "zniechęciło" bo ja w sumie jakbym zobaczyła łożysko i to wszystko co ze mną wyleciało w trakcie porodu to bym pewnie się zrzygala byłam pewna, że on nie widział, a ten mi mówi "pewnie że widziałem, w sumie trochę jak resztki po patroszeniu ryby" więc... Ekhm, nie zmuszalabym napewno.
Do szkoły rodzenia sama nie chodziłam, więc tym bardziej jego bym nie ciągnęła.
Teraz mówi, że w sumie niekoniecznie ma ochotę patrzeć drugi raz na to wszystko, ale mówi że jeszcze gorzej będzie jak będzie za drzwiami, woli widzieć co się dzieje dokładnie, więc też będzie przy porodzie