shariotka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2016
- Postów
- 351
Kurcze dziewczyny, ile różnych wątków, aż nie wiem od czego zacząć.
Co do piłki to ja mam taką 65cm przy wzroście 174cm ale na razie moje dzieciaki mają z niej największą uciechę. Jakoś brak mi motywacji, żeby ruszyć tyłek, tyle innych rzeczy codziennie, że nie wiem nawet w co ręce włożyć.
Jeżeli chodzi o temat kolek, to mój starszy synek miał, a młodszy w ogóle, a obu niestety karmiłam mm.
Przy starszym po dwóch tygodniach karmienia piersią miałam tak rozwalone brodawki, że lekarka kazała przerwać karmienie. W zasadzie to można powiedzieć, że obie miałam rozgryzione na pół i wolno się to goiło, babrało, a dziecko chciało jeść. Kneblowałam się bandażem elastycznym, bo ból w momencie zaciskania tych małych usteczek był potworny. Ale mimo wszystko z drugim synkiem byłam pozytywnie nastawiona, chciałam karmić, nawet już miałam zahartowane brodawki i karmienie było przyjemnością, szkoda tylko, że po porodzie wypisali nas z infekcją dróg moczowych i wróciliśmy po tygodniu z podejrzeniem sepsy. Jeszcze karmiłam przez cały pobyt w CZD, ale z tego stresu miałam coraz mniej pokarmu i ostatecznie przeszłam na mm.
Być może do trzech razy sztuka i tym razem się uda. Trzymajcie kciuki
Jeszcze Wam pokaże moją małą dzidzię (ponoć dziewczynkę):
Co do piłki to ja mam taką 65cm przy wzroście 174cm ale na razie moje dzieciaki mają z niej największą uciechę. Jakoś brak mi motywacji, żeby ruszyć tyłek, tyle innych rzeczy codziennie, że nie wiem nawet w co ręce włożyć.
Jeżeli chodzi o temat kolek, to mój starszy synek miał, a młodszy w ogóle, a obu niestety karmiłam mm.
Przy starszym po dwóch tygodniach karmienia piersią miałam tak rozwalone brodawki, że lekarka kazała przerwać karmienie. W zasadzie to można powiedzieć, że obie miałam rozgryzione na pół i wolno się to goiło, babrało, a dziecko chciało jeść. Kneblowałam się bandażem elastycznym, bo ból w momencie zaciskania tych małych usteczek był potworny. Ale mimo wszystko z drugim synkiem byłam pozytywnie nastawiona, chciałam karmić, nawet już miałam zahartowane brodawki i karmienie było przyjemnością, szkoda tylko, że po porodzie wypisali nas z infekcją dróg moczowych i wróciliśmy po tygodniu z podejrzeniem sepsy. Jeszcze karmiłam przez cały pobyt w CZD, ale z tego stresu miałam coraz mniej pokarmu i ostatecznie przeszłam na mm.
Być może do trzech razy sztuka i tym razem się uda. Trzymajcie kciuki
Jeszcze Wam pokaże moją małą dzidzię (ponoć dziewczynkę):