reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe Mamy 2017 r.

Oliwka dacie rade ze wszystkim bardzo dobrze ze sie zdecydowaliście bo jedno dziecko to mało lepiej zawsze dla was i dla niego jak ma rodzeństwo.
Ubranka prześliczne !
 
reklama
Mam pytanie, chociaż mi strasznie głupio :oops: Czy któraś z was ma lub miała problem trochę natury psychicznej/emocjonalnej. Bo ja mam takie momenty, że nie radzę sobie ze świadomością, że moje ciało zaraz będzie się zmieniać. Panicznie boję się rozstępów albo tego, że w ciąży nadmiernie przytyję. Wiem, że moje ciało zmieni się nieodwracalnie i to mnie dołuje, bo mam wrażenie, że przestanę być atrakcyjna. Może powinnam porozmawiać z jakimś psychologiem zanim zamieni się to w prawdziwą obsesję?

Chociaz nigdy sie tak nie czulam to rozumiem jak przerażajace te zmiany moga sie wydawac.
Rozmowa z psychologiem jest bardzo dobrym pomyslem, nawet jedna wizyta może ogromnie pomoc.
Nie powiem Ci zebys zmienila sposób myslenia, bo wiem ze czasem jest to bardzo trudne bez pomocy z zewnatrz.
Moja rada, idz do psychologa. Trzymam kciuki kochana, nie ma sie czego wstydzic, ciaza to seria ogromnych I czesto przerazajacych zmian. Strach jest jak najbardziej zrozumialy.
 
Lindia rozumiem ze w zaleznosci od sytuacji glowy mam sa zaprzatana roznymi problemami. u Ciebie ciaza byla niespodzianka i martwisz sie jak sie po niej zmienisz.
u mnie i u wielu mam ciaza byla owocem dlugich i trudnych staran, ktore obciazaly moj organizm fizycznie i psychicznie. dlatego jedynym moim zmartwieniem jest donoszenie zdrowego cudu.

Na pocieszenie Ci powiem ze ja w pierwszej ciazy przytylam 8-9 kg, po wyjsciu ze szpitala zostaly mi jakies 3-4 kg. Po miesiacu bylam juz na minusie wagowym (karmienie piersia baardzo wyszczupla). po kilku miesiacach kiedy rana po cc sie zagoila wrocilam do cwiczen. i forme mialam jak przed ciaza albo i lepsza.
jedyne 'straty' poniosly moje piersi ktore po karmieniu troche stracily na elastycznosci, ale po kilku miesiacach prawie wrocily do normy.
 
Dzięki dziewczyny :) bardzo podniosłyście mnie na duchu. Tym bardziej, że miałam z tego powodu wyrzuty sumienia, bo to dziecko powinno być dla mnie na pierwszym miejscu i w pewnym sensie tak jest. Przypuszczam, że dzieje się tak dlatego, ponieważ jakoś nie dociera do mnie do końca, że jestem w ciąży i co to tak naprawdę oznacza. Ale wczoraj jak zobaczyłam na USG to wierzgajace nóżkami maleństwo mój stosunek zaczyna się powoli zmieniać :) więc pewnie tak jak napisałaś MiMeMi gdy poczuję pierwsze ruchy wszystko inne przestanie mieć znaczenie ;)

Olivka jejku prześliczne te ubranka, siostra naprawdę zdolna :)
 
Lindia ja przy moich poprzednich ciążach przytyłam +20 i w obu przypadkach pozbyłam się zbędnych kilogramów. Mam rozstępy na brzuchu i udach ale są one blade-nie przjmuje się nimi. Na plaże chodziłam w stroju dwu częściowym mimo ze mam blizne po wyrostku. Wszystko siedzi w naszej głowie. Teraz jednak też się martwię jak to będzie z moim wyglądem a to dlatego że poprzednie ciąże zaczynałam od wagi 60 i tyłam tak do ok 80 przy wzroście 170. Jednak w tej chwili startuje od 80 kg i trochę mnie to przeraża , mam nadzieje że jak w poprzednich ciążach szybko waga zacznie spadać.
 
Lindia
Cialo sie zmienia. Ale mysle ze z czasem to zaakceptujesz. Ja przed ciaza czas dzielilam na prace i silowniei strzelnice.. Bylam makabryczna pedantka i totalnie nie wyobrazalam sobie bycia mama. Zreszta mialam dzieci nie miec wiec jakos tak zaakceptowalam ten fakt i juz.
I nagle okazalo sie ze jestem w ciazy. Tylam, mialam problemy ze zdrowiem, musialam lezec. Po ciazy zgubilam wszystko,przytylma potem od lekow, stresu i koniec koncow zostalam z nadwaga,z praca musialam sie pozegnac i zostac kura domowa. Lekko nie bylo ale...
Widzisz ja uwazam ze te rozstepy (mam z dwa lekkie) kilka kg wiecej to zadna cena za cud macierzynstwa jaki mnie spotkal. Irytuje mnie jak glupie gazetki narzucaja nam jakie mamy byc. Mamy byc super mamami, rpgrac z dziecmi w gry edukacyjne, wolna reka mieszac eko, bio, zdrowe jedzonko dla calej rodziny w garnku, druga reka szorowac plytki i sedes (bo zarazki i ohyda)W miedzyczaie cwiczyc o zadbac o siebie bo chlop odejdzie a przy kolacji wejsc pod stol w szpilkach i fikusnej bieliznie i zrobic mu dobrze, bo przeciez kochankami tez mamy byc super.

Nie oszukujmy sie,jesli facet kocha to bedzie kochal nawet ze zmarszcaka czy faldka, jak bedzie chcial odejsc to odejdzie chocbysmy byly super i naj. Lata nam leca. Nie bedziemy do kon a zycia piekne i mlode,ale wazne jest aby zmieniac sie z usmiechem o godnoscia. Zaakceptowac to.
Nawet najladniejsza i najzgrabniejsza kobieta gdy bedzie zgorzkniala, nie zwroci niczyjej uwagi na swoja urode.
I wyrzuc kazda jedna gazete, ktora pokazuje celebrytki 6 tyg po porodzie.Chude, wymalowane i szczesliwe.
Jesli masz sztab nianiek, trenerow dietetykow, kucharek, sprzataczek, krawcowych i worek pieniedzy to nie jest to takie trudne.
Wiec uszy do gory,cycki do przodu i nie daj sie zwariowac. Badz mama,chodz na dlugie spacery. Jak dasz rade pocwicz z 15 min co drugi dzien i wyrzuc slodycze z menu. I nie oczekuj efektow teraz zaraz juz :) a na lato wejdziesz ze spokojem w bikini :)
 
Lindia
Lata nam leca. Nie bedziemy do kon a zycia piekne i mlode,ale wazne jest aby zmieniac sie z usmiechem o godnoscia. Zaakceptowac to.
Nawet najladniejsza i najzgrabniejsza kobieta gdy bedzie zgorzkniala, nie zwroci niczyjej uwagi na swoja urode.

Pięknie powiedziane. Jako młoda mamuśka też się tego uczę, że tamto ciało już nie wróci i teraz będzie inaczej. Na szczęście mam kochanego męża i nadal widzi we mnie te młodą dziewczynę :) Przynajmniej mam taką nadzieję!
 
Olivka i MiMeMi
Ja tez sie boje jak dam rade z dwojka dzieci sama...
I czy starszy synek nie ucierpi na tym, ze pojawilonsie rodzenstwo, bo on jest ze mna bardzo zzyty. W zasadzie sie ze mna nie rozstaje. Boje sie wpieprzania zarowno ze strony tesciow i mojej mamy. I boje sie czy bede umiala dzieciaki kochac rowno czy nie bede faworyzowac.
Moja mama z calej naszej trojki ma swoje "ulubione" dziecko i wiem jak to wplynelo na nasza pozostala dwojke i nie chcialabym aby moj synek przezywal odrzucenie.
I wiecie jakos mi tez zal tego drugiego dziecka, nikt sie nie cieszy na jego narodziny. Chyba tylko ja i synek bo nawet moj maz jakos tak nie przezywa,moze dlatego ze jest daleko i ma inne rzeczy na glowie, wiec ta ciaza to taka troche abstrakcja. Ja sama tez jakos poswiecam mu mniej uwagi niz w przypadku pierwszem ciazy. Wtedy bylo "wow" a teraz "no to bedzie" I jakos tak mam wrazenie, ze ten dzidzius od samego poczatku "nie chce przeszkadzac" i tak sobie cichusko siedzi...
 
Nie dziwie się że się boisz, mnie tez to trochę martwi ze moge sie zmienić ale cicho liczę na to że nie będzię tak źle i że nie rozjadą sie jak stary kapeć:) Najbardziej się boję że z tyłka zrobią mi jesień średniowiecza:) z resztą sobie poradzę ale na to wpływu nie mam za bardzo.
Shaer fajnie napisane - święta prawda.
 
reklama
Kochane... Ja rodzilam SN ponad 4kilowego chlopaka. Chlasneli mnie, zeszyli i szwy mi powypadaly dwa tego samego dnia. Jak zobaczylam sie "tam"w lusterku i ujrzalam krwawa, opuchnieta i zasiniala "rozklapioche" to wylam jak bobr. Tworzylam juz wizje, ze teraz to bedzie tam halny hulac i bede mogla tam zakupy nosic.
Moj maz sie smial,ze ludzie maja i po osmioro dzieci,stad wiadomo, ze po porodzie da sie seks uprawiac.
Wylam jak zobaczylam moj brzuch, ktory przypominam gigantyczna suszona sliwke. Jak dodacie do tego wielka jak ksiazka telefoniczna pologowa podpaske w siatkowanych gaciach i opuchniete nabrzmiale, mleczne cycki i popekane zylki w oczach,ponagryzane wargi to macie cudny obraz prawda?
Ale to tylko kilka tygodni, maks miesiecy i... za jakis czas chcesz to przezyc jeszcze raz. Mimo bolu,cieknacych cyckow,"rozklapiochy",rozstepow itd...
Mimo wszystko matka Natura calkiem dobrze to pomyslala. I wiecie co... Wszystko wraca do normy. Czasem trwa to dluzej, czasem krocej, ale wraca :)
 
Do góry