Juz pomijajac moje rozzalenie napisze cos z przebiegu urodzin i teoche przed
Tak jakby ktoras chciala to zeby wiedziala ile to pracy hehe.
A wiec tak
Wstalam wczraj o 6 zeby dokonczyc torta ...myslalam ze max 2 godziny...a zajelo mi to 5 godzin hehe... Bo musialam ponaprawiac kilka rzeczy.
Potem szybko do sklepu bo nutelli zabraklo na nalesniki i po ser na kanapki...
Prysznic szybki robienie kanapek i tych naleanikow... w sumie nie mam zadnych zdjec jedzenia a takie ladne naszykowalam... chcialam wam pokazac ale coz...
Mialam isc na urodziny w sukience i w butach na obcasie... a poszlam ubrana jak zwykle bo nawet nog nie zdarzylam ogoli...zreszta za bardza mnie stopy bolaly ..
Na czas urodzin adrenalina tak wzrosla ze nawet bolu nie czulam hehe.
Poprzychodzili goscie... wiekszosc rodzicow tylko zostawiala dzieci..a siedzialy 3 mamy tylko.
Ciezko bylo ta 20 dzieci ogarnac ale jakos dalismy wszyscy rade hehe
Na poczatku bylo przeciaganie liny az 3 serie
i jedwn chlopiec za mocno ciagnal i go raczka piekla ale poszlismy oplukac i dalo rade
.
Potem bylo przyczeianie ogona do osla
Alex byl pierwszy i trafil hehe. Potem jeszcze 2 dzieci trafila...ale ogolnie byla z tego kupa smiechu
Potem byl bieg z pileczkami na lyzkach i tez fajnie poszlo parami ale nastepnym razem bym wiecwj osob zrobila
Potem poszly dzieciaczki jesc
a ja nakladac wiezyczki i figurki na torta
potem m z kolega niesli torta bo no wielki byl. Modlilam sie by jakas wiezyczka nie spadla hehe.
Ale zato swieczki przytopily lukier i alexowi zostala sie jedna do zdmuchniecia... ale to ja postawilam swieczki na dole bo u gory nie bylo miejsca.
Dzieci byly tortem zachwycone choc u Alexa nie bylo efektu wow bo widzial wszystko w dmonu..tylko ze nie poskladane... ale napewno mu sie podobal bardzo
bo w domu co figurka to bylo wow
Nakladajac torta to dzieci jadly glownie ta mase lukrowa a tort szedl do smieci hehe.
Dodam ze tort byl w 3 smakach ..
Dol byl o smaku truskawkowy czerwony caly krem drugi blat dolu byl bita smietana i mascarpone i na to swierze truskawki.. a gora byla o smaku cytryny
mniam
Po jedzeniu dzieci mialy zabawe Nikajace krzeslo..kazdemu kto odpadl dawalam medal...ze pozniej bylo tak ze 3 krzesla staly puste i nikt nie chcial usiasc bo chcielo medal hahaha.
Potem mieli ostatnia zabawe stanac bez ruchu jak muzyka sie zatrzymala.
Dj byl 12 letni sym kolezanki
tzn zatrzymywal muzyke..
A i jeszcze byla zabawa z wzamiennym karmieniem
Potem szybkie sprzatnie.
A w miedzy czasienod poczayku kolezanka malowala twarze dzieciom
Glownie hallo kitty bo to dziewczynki chcialy.. a chlopcow chyba tylko 3 z tego Victor kolega polak..i jeden z Alexa klasy
kazdy co innego mial
Potem zanieslismy prezenty do auta znajomych bo u nas miejsca nie bylo... starszaki jechali ze znajomymi.
Ogolnie bylo super. Dzieci sie dobrze bawily ( choc jedna matka sie tak dziwnie przygladala ) heehe
Potem do domu a tusyfjakby tornadoprzylecialo haha..