reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Magda, Emilia, dzieki za rady w sprawie Primarku. Moze na cos sie skusze jednak. Wlasnie niektore spioszki polarowe mi sie podobaly. Ale tu w Barcelonie tez straszny bur**l maja, wszystko porozwalane, poodpakowywane i peeelno ludzi :baffled: jak juz bede na zwolnieniu to sobie w tygodniu pojade, moze troche lepiej bedzie.

Magda, szkoda ze nie udalo sie synusia poogladac. ale przynajmniej potwierdzili Ci plec na 100%!

Mamaaga, przykre jak takie male dzieciaczki musza sie ze smiercia konfrontowac. tak jak piszesz, ciezko im to wszystko w glowce poukladac. mama mojego szwagra umarla zaraz po jego urodzeniu i jej mama wiadomo, bardzo mocno to przezyla, tym bardziej, ze to byla jedyna cora. no i mojemu siostrzencowi (ma teraz 6 latek) od zawsze opowiadala, ze jego babunia jest w niebie itd i chyba troche przesadzila, bo maly teraz ma straszny uraz i boi sie tego nieba. czesto pyta moja mame, czy ona nie pojdzie do nieba, on sam tez nie che isc do nieba, nie chce sluchac zadnych historyjek o aniolkach. rozumiem jego babcie, ze chce mu opowiadac o swojej corce, ale trzeba miec na uwadze tez dobro dziecka. a u Was na pewno bedzie wszystko dobrze i nawet sie nie obejrzycie jak Lilka bedzie z Wami :tak:

Hanus, nie przejmuj sie. jak taka chudzinka bylas przed ciaza, to na pewno szybko wrocisz do swojej wagi po urodzeniu. ja mam 6,5 kg na plusie, ale straszny cellulitis mi na udach wyskoczyl. no masakra poprostu :baffled:
 
reklama
EmiliaM a maleństwo w brzuszku nie szalało na meczu? bo jak ja poszłam na kabaret ani mru mru to myślałam że mała mi z brzucha wyskoczy.. tylko nie wiem czy od hałasu czy od śmiechu :biggrin2:
Hanus ja nawet tyle nie miałam przed ciążą.. startowałam z wagą 67 kg a mam już 12 kg na plusie :-D nic tylko się śmiać bo już na rozpacz nie mam siły- przepłakałam pierwszy trymestr ciąży więc teraz wrzucam na luz.. na spacerach spalę kalorie :-D a co do twojego samopoczucia to kochana głowa do góry! czasami są dni lepsze a czasami gorsze.. a i faceci na swój sposób też przeżywają zbliżającą się odpowiedzialność za rodzinę więc twój może też ma czasem zły dzień..
magda z uk no to rzeczywiście masz małego akrobatę! ale przynajmniej wiesz że z małym wszystko ok bo ja to czasami pół dnia nie czuję małej.. i wtedy stres jak cholerka :-( ale za to jaka radość jak już kopnie :biggrin2:
dorotqua ja bym wybrała rok macierzyńskiego płatne 80% niż pół roku płatne 100%.. w moim przypadku gdy mam pracę na budowie i do pracy dojeżdżam w jedną stronę 60 km to byłoby super rozwiązanie.. a i nie musiałabym z niańkami kombinować i w ogóle.. a od kiedy chcą to wprowadzić? nas już pewnie to nie obejmie:-( a szkoooda bo bym była baaardzo szczęśliwa..
M@linka polecam małe słoiczki (takie jak po musztardzie czy chrzanie).. mała mało zje na początku więc nie warto.. chyba że ty sobie do naleśników dodasz;-) słoiki wszystkie wyparzasz we wrzątku.. jeżeli chodzi o soki to ja kroję na ćwiartki.. wycinam dokładnie nasienie i jeżeli jabłka są nie bardzo z zewnątrz to obieram ze skóry a jeżeli ładne to na sito i pod wodę.. później do sokowirówki i przelewam do słoiczków.. pasteryzuję ok. 20 min. a jeżeli chodzi o musy to najpierw ścierałam na maszynie na drobno (tak jak na placki ziemniaczane albo wiórki) a później gotowałam w garnku a nastepnie nakładałam do słoiczków i pasteryzowałam też 20 min.. mało roboty a później zawsze masz swoje dla maleństwa..:biggrin2: oczywiście wszystko bez cukru :biggrin2:


A ja wczoraj byłam u koleżanki i troszkę poplotkowałyśmy na ciążowe tematy :biggrin2: a później tak się wkręciłam w sprzątanie że prawie cały domek ogarnęłam.. a dzisiaj od popołudnia na ogrodzie troszkę powalczyłam bo pogoda była przepiękna! ale w nocy miałam jakąś masakrę.. miałam taki skurcz łydki że aż się popłakałam z bezsilności.. mialam juz nie raz ale teraz nie chciał odpuścić i nawet biodrem ruszać nie mogłam.. kompletny paraliż :-( aż mąż się zerwał ze snu bo nie dałam rady :-( coś strasznego..
miłego wieczorka mamusie :biggrin2:
 
Magda dzięki. Mi w aptece sprzedali RENNIE i jak zgaga trochę mniejsza to nawet pomaga. Ale staram sie tego jak najmniej używać.

Mila83 straszne jest to co niektórzy muszą przejść i przeżyć i jeszcze żyć dalej. Na nic jednak tak naprawdę chyba nie mamy wpływu. My w domu nie rozmawiamy o śmierci. Oliwier sam z siebie zadaje mnóstwo pytań na ten temat i bardzoczęsto rozmawia o bracie. Ostatnio pytał sie czy po śmierci się je bo on by nie chciał być głodny i mam mu przyżec że do grobu mu dam dużo bakusiów do kieszonki i Kubusiów, bo on to uwielbia. Ręce czasami opadają. Mam nadzieję że to fatum śmierci po narodzinach Lilki zejdzie w cień i wszystko się dobrze ułoży. Dzięki za dobre słowo.
 
Kurde laski jestem tak padnięta a to dopiero 21:dry:. Na szczęście już w domku po urodzinach. Bardzo ciężko było wytrzymać bo moi rodzice palą w sumie bardziej można by powiedzieć, że kopcą nonstop papierosy:baffled::baffled:. Zauważyłam, że już ani szybciej nie pójdę bo mnie brzuch stopuje ani nie posiedzę długo a tu tyle czasu przedemną i nie będzie wcale lepiej z moją mobilnością. Jak wchodziłam do rodziców na 4 piętro w bloku to myślałam że umrę, nie mam pojęcia jak ja się tam wdrapię na wigilię(chyba powiem mojemu że ma mi transport na górę załatwić:-D). Dodatkowo calutki dzień strasznie boli mnie pachwina i ból promieniuje aż na całą nogę:-( nie wiem czy któraś coś takiego miała. Na szczęście we wtorek idę do swojego lekarza pierwszego kontaktu może coś mi poradzi. Mały nic sie w dzień nie rusza dopiero jak już zbliża się 21-22 to skubany pobuszuje czasem jakby dawał znak że on tam jest(bym się nie obraziła jakby częściej dawał znać bo się kurde stresuje). Mój mąż wpadł na pomysł że zrobi pranie:-) ale przy wyjmowaniu prania z pralki zauważył że zostawił chusteczki higieniczne w kieszeni :baffled:. Chyba każda z nas wie co to znaczy;-):-p. No ale niech on teraz zbiera paproszki z ubrań skoro nabroił to niech naprawia:-D. Idę oglądać serial może jak odsapnę troszkę to przestanie mnie ta noga boleć:tak:.
caroline podobno to są założenia naszego premiera na przyszły rok fajnie by było się załapać i mieć wybór. Ja sama również dojeżdżam do pracy w jedną stronę ok 60 km i kurcze wolałabym z młodym siedzieć chociaż do roczku w domu. No ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Pewnie jak zwykle to tylko przynęta a jak przyjdzie co do czego to znów podniosą podatki czy coś:no: Ble nie lubię polityki:baffled:.

Milutkiego wieczorku kochane ;-).
 
Hej kochane,
dzień jak co dzień, dzisiaj przywitaliśmy malego człowieczka miesięcznego mojej koleżanki, cudny chłopczyk, jeszcze mało widoczny bo lulał pięknie, ale teraz tak dopiero widzę jaka jest różnica pomiędzy tym moim "malym" chłopczykiem,a miesięczniakiem...Wszystko takie maleńkie....
U mnie na osiedlu już chmura dymowa, niestety z domków mgła wisi w powietrzu.....ja to już niestety czuję po katarze takim od zanieczyszczeń - echh, a jeszcze cała zima przed nami...

Ada patrz pochwaliłam się obiadem, a się okazało, że umowiłam się z koleżanką i jakoś nie bylo czasu:) zrobiłam rosół, a danie przechodzi na jutro...Może z łóżeczkiem będzie wszystko oki....

Alice88 jaką maskę kupilaś?

Kaja, Alice a skąd te problemy ze spaniem?

EmiliaM ja też cholerka nie mogę znaleźć w sobie pozycji....ni w gruchę ni w pietruchę nie daję rady...

Mamaga ja Cie podziwiam, że nie wylądowałaś w psychiatryku...ja bym chyba nie dala rady, chociaż nie wiem....:( w każdym bądź razie dzisiaj jest 9 rocznica śmierci mojej mamy i tez jakiś taki dół...Na zgagę możesz mimo wszystko kupić rennie....

Mila83 a może takie głupie pytanie, a zmieniasz często wkladki? Ja mimo, że nie mam jakiś tkich większych uplawów to zmieniam co 2-3 godzinki wkładki, bo bakterie od pupci przenikają...

Alice88 ta henna wax ma beznadziejny skład, parę silikonów i konserwanty, nic co tak naprawdę nie wzmacnia lusek włosa...



Domiśka spokojnie na pewno wszystko ogarniesz....wiemm to z doświadczenia:)

Cluee z wagą spokojnie z dystansem:) błąd może być naprawdę duży:) Zazdroszczę tej energii....Odnośnie infekcji kup sobie lactovaginal i posłuchaj cioteczki dobra rada: zaaplikuj na pierwszą noc dwie globulki, na drugi dzien też dwie globulki, a potem przez kolejne 2-3 dni po jednej...infekcja minie na bank......

Januarko, a może cholerka dzidzia ugniata jakiś nerw, u mnie też co jakiś czas też coś podobnego, bo jak się kładę to pulsuję mi ból po lewej stronie....

Biłka masz rację korzystaj ile wlezie....:)

Malinka oj życzę szybkiego zakupu praleczki, Boziu jakby u nas pralka strzeliła to bym umarła......z praniem i zasyfieniem chaty:D:D:D

Marzenixx ja też mam straszne bóle, może to spojenie łonowe? Mnie cholerka biodra strzelają, wręcz jak stara babcia czasem się ruszam,mam opuchnięte pachwiny dramat normalnie....

Alicja32 może kociołek leczo - teraz jest fajny sezon na takie gary -- wszystko i nic - ciepłe i pożywne....


Czarni ja się cieszę, że poczekałam z synkiem do 2 go roku życia bo koleżanki poprzenosiły wcześniej to i tak dzieci przychodziły do rodzicow i tak rodzice biegali do dzieci bo to był jeszcze etap wychodzenia zębow......u mnie ten etap przeszedł przy nas w sypialni........, a teraz pięknie śpi u siebie...jak coś chce to od razu mówi, nie stęka i nie kwęka....

Afja linea negra, a kresa biała to dwie rózne rzeczy...bo biała kresa to rozchodzenia się mięśnia brzucha - dosyć poważna sprawa...natomiast linea negra to zwykłe przebarwienie, które schodzi po pół do roku:)

Dorotqua tez się zastanawiam czy to przejdzie z tym macierzyńskim...jakoś nie wierzę, że to tak szybko wprowadzą.., no ale zobaczymy:) odnośnie dzidzi to do 28 tygodnia rusza się intensywnie...później naprawdę tylko wypina....


Magda z uk ja normalnie dzisiaj jakaś zdołowana łażę...., ale to powinno minąć....Mój tez się łomocze, ale po nocach, w ciągu dnia lula hihih:D:D:D:D Kochana już niebawem te dzieciaki nasze zaklinują się na dole i nijak ruszyć główki nie będzie się dalo...

Hanus czasem tak jest, że po prostu człowiek puchnie, woda się zatrzymuje i stąd ta waga, ja teraz równo wystartowalam...dodatkowo ilośc wód u każdej z nas też jest inna....Zobaczysz wszystko będzie dobrze...Ja tak tyłam po porodzie...spuchłam w oczach..

Caroline ja też mam czasem takie dni sprzątania, uwielbiam tą ilość energii u mnie....





Ada, Magda z uk ja też podobno byłam aniołeczkiem....
 
witam wieczornie

W końcu moge odpocząć po całym dniu, zupka dla dziubka mego sie gotuje, ja kakao sobie zaparzyłam i odpoczywam, zaraz będe oglądac nowy odcinek na necie mojego serialu Pamiętniki Wampirów :tak:

dorotqua ja bym wybrała cały rok macierzyńskiego za 80% pensji... ale było by super, ale nie ma co sie łudzić....
indziorka masz racje tez bym sie wyłozyła plackiem i lezala tylko, a ty jeszcze sie nasiedzisz na uczelni wspolczuje:baffled:
mila83 ja tez co wylecze infekcje to wraca za miesiac lub dwa.... masakra, tym bardziej ze w poprzedniej ciąży nie miałm ani razu, wszystko zaczeło sie po porodzie :dry:
kaja ja tez po drzemce zamiast czuc sie lepiej to czuje sie gorzej i wogole wstac mi sie nie chce...
magda z uk dzieki za odpowiedz, juz przynajmniej wiem co to za bóle :baffled: a co to usg to trzymam kciuki oby nastepnym razem tak nie szalał, najwazniejsze ze wszystko ok i ze potwierdzony synuś:tak:
hanus ja sie czuje tez jak swinka pigi pff tez mala jestem, startowalamz waga 52 a waze juz prawie 64 :baffled:pewnie znowu skoncze jak poprzednio z waga 74 kg:baffled:
mamaaga pisz częściej o swoich myslach, w twoim przypadku to nieuniknione ze tak jets, ale masz nas i zawsze dziewczyny pocieszą:tak: a te karykatury co kradna kwiaty z grobów to naprawde brak słów, to poprostu skandal jak tak mozna....:no: wiesz co do zgagi to ostatnio tez mialam taka mega ze prawie wymiotowalam, caly tydzien dzien w dzien co bym nie zjadla byla zgaga cos okropnego, nie pomagalo ani mleko a ni renni ktore zawsze mi pomagalo... eh jakos przeszla ale strach cokolwiek jesc:no:


eh mojemu synkowi kolejne zęby idą więc budzi się z płaczem, a ja jestem wykończona, takze obejrze serialik i uciekam....
buzka
 
Jeszcze raz dzięki dziewczyny. Na prawdę dużo to dla mnie znaczy.
Milusia83 współczuję śmierci mamy. Od psychiatryka uratowały mnie dzieci. Musiałam się wziąść w garść dla nich i żyć, chociaż mi sie nie chciało zupełnie. Wykorzystałam macierzński i rzuciłam się w wir pracy i codziennych obowiązków. Ale znam takich co uważają moją obecną ciążę za wariacji. Na szczęście mam dystans do takich osób i mam to w dupie. Ale jest też wiele osób które trzymają tak jak Magda (dzięki) za nas kciuki. A my chcieliśmy mieć większą rodzinę i do tego dążymy a cała reszta się nie liczy.

Nie wiem jak wy ale ja właśnie zaczynam oglądać Bonda, więc będę sie żegnać. Wszystkiego dobrego i jeszcze raz dzięki:-)
 
Ach leniwy wieczor przed telewizorem miałam dziś nalot szwagierki.... Jakoś przeżyłam chodź miałam ochotę zwiac do sypialni i udawać że źle sie czuje zaliczyłam szybkie zakupy jutro będę robić sałatke i galaretę mniam ;-)
Zaraz zrobię sobie gorące mleko z paczkiem pychota
I ogólnie mam nerwa na mojego albo bardziej córki królika który ma urojona ciążę... Sierść lata tylko po domu a mnie nosi.... Grr :-/
 
Witam wieczorową porą!

tak zasuwacie że czytać nie nadążam, a co dopiero zapamiętać. internet mi ledwo zipie, czytam wszystko z telefonu z którego nawet zalogować się nie mogę żeby coś odpisać :angry: i tak czytam czytam, jak usiąde zeby coś napisać to nawala net i tak o. dziś się poszczęściło i udało się wejść i nawet posta na wizytowym zostawić więc moze i tu mi się uda :-)


ja w poprzedniej miałam infekcję, jakoś tak o tej porze nawet. teraz póki co (odpukać) spokój. ale najgorzej nie doleczyć, to niby znika a za niedługo spowrotem jest.

mamaaga podziwiam Cię...
co do liczenia ruchów, ja nie liczę, w poprzedniej też nie liczyłam, uważam to za paranoje, bo tylko nerwów się najeść można. mój czasem przez cały dzień skacze a czasem niemal cały dzień śpi a czasem troche się porusza, pośpi, porusza się. naprawde nie ma stałych. no może jak ja się obudze to za pare minut i on daje znać. i to tyle.

o białej lini nie słyszałam, linea negra znam, znam, w poprzedniej ciąży przyszła w połowie i ciemniała, ciemniała, a po porodzie jak brzuch obciągnęło to była taka wyraźna i ciemna jakby brązowycm flamastrem ktoś namalował, znikała powoli, całkiem nie zniknęła bo jak zaszłam teraz to jeszcze leciutka była, i teraz jest wciąż taka słaba. odwrotnie niż poprzednio :-p nie ubolewam nad tym faktem :-)

co do ruchów, mój synek był mały do końca (2600) a brzuchal miałam wielki jak na mnie, i jakoś szczególnie nie zwolnił z ruchami, fakt, nie były to fikołki jak teraz ale potrafił poszaleć. a i choć był od półmetka ułożony główkowo po żebrach kopał mnie bardzo rzadko, gorzej z uciskaniem główką na dół :sorry2:

Mila a jaką nosisz bieliznę? ja w ciąży stawiam tylko na bawełenkę, reszta leży i czeka. bo jak ponosze jakieś elastany czy inne to zaczyna mnie swędzieć, w sumie to jakby się "tam" poce? :confused: więc nie ryzykuje i chodzę w bawełnianych gaciach. ze stringów też zrezygnowałam bo było tak samo. przed ciążą nie miałam takiego problemu.

ja z wagą pooooszłam. startowałam z 56, spadłam do 52 i teraz mam 59 :szok: tyle co z synkiem w 32 tyg :shocked2: co poradzic, rosnę że hoho. nie obżeram się, nawet się więcej ruszam niż wtedy, widać tak ma być, a urósł mi póki co bebzonek i cycki, mąż się śmieje że od patrząc na mnie z tyłu to w ciąży nie jestem :-) mam nadzieje tylko że dzidzia nie będzie duża, chciała bym tak max 3200-3300.

a samopoczucie różnie, siły nieco brak choć czasem mnie jakaś taka fala najdzie.
brzuchal naprawde mnie szokuje, mam 95 cm a do porodu ponad 3 miesiące (z synalkiem przy porodzie miałam 100) więc niedużo mi brakuje.
z pozycją do spania/siedzenia/leżenia/stania ciężko. w nocy się kręce, łaże siku, czasem jak się w dzień zmęcze to śpię jak zabita. ale żeby się zmęczyć czymś w dzień muszę mieć siłę, a z tą kiepsko wiec rzadko dobrze śpie :-)


mi się przydarzyła całkiem miła sytuacja w tramwaju. stałam sobie z M i synkiem, co prawda obok miałam puste miejsce ale tak mi sie chciało siku że lepiej dla pęcherza było stać. a jakaś starsza Pani rozejrzała się dookoła, sporo młodych ludzi i na cały wagonik woła, "przepraszam, ale tej Pani się należy miejsce siedzące" ktoś tam wstał ale podziekowałam bo bym sie chyba zsikała jak bym usiadła :-D troche głupio mi się zrobiło ze tak sie pofatygowała a ja odmówiłam, ale nie tłumaczyłam się dalczego. mówiła tylko potem żeby się nie bać prosić o ustapienie, że ona tyle lat jeździ komunikacją miejską i już się nauczyła że czasem trzeba zwrócić uwagę :-) ale żebyście słyszały, jak zawołała :-D oza tym to pare razy mi ustapiono miejsca, najczęściej to się zdaża w metrze, i czasem też po prostu odmawiam z racji siku :-) dziwnie się ludzie wtedy patrzą no ale wtedy naprawde lepiej mi stać :-Dw autobusie raz ktoś się podniósł,i chyba to właśnie autobusy są najgorsze i te starsze panie, za przeproszeniem babole, bo do wejścia tak sie czasem pchają i nie patrzą nawet jak ja stoje pierwsza jak podjedzie, to ostatnio takie dwie, jedna z jednej strony druga z drugiej i w efekcie weszłam 3 :dry: pal licho że trzecia ale jak się rzuciły, dobrze ze mnie nie przewróciły. no i raz na poczcie Pan mnie przepuścił. w kolejce na badania są w 99% ciężarne więc żadna nie ustepuje ale temu się nie dziwie :-) bo i ja nikomu tam nie ustępuje.

kończę bo już mnie plecy bolą i ta moja wiadomość znów jakaś długa, jutro może uda mi sie coś napisać jeszcze.

Miłej nocki życzę! :tak:
 
reklama
Oj nie kochane, dzis przegielyscie z ta produkcja, tylko dzisiejszy dzien, a ja wyrobic nie moge!
No i w koncu nie poszlam ogladac tego mieszkania, bo moj jeszcze wyslal maila do landlordki, no i mu sie nie podobalo ze minimum rok wynajmu i poltora miesiaca depozytu, no i jeszcze oni tam mieszkaja za sciana. Trzeba szukac innego. A szkoda bo tamto mialo wyjscie na ogrod.

Milusia
ja tez uwielbiam kapiel w goracej wodzie, ale nie wiem czy przy porodzie bym az tak o tym myslala, no zimna to chyba nie bedzie. Tutaj kobitki caly rok zasuwaja z dzieciatkiem w chuscie, no ale tu zimy nie sa takie mrozne.

Ada to ja na odwrot niz Twoj maz - uwielbiam rzeczy, lody, jogurty, itp o smaku truskawkowym, za to same truskawki nie sa dla mnie jakies porywajace. Tez bym sie wkurzyla na to lozeczko. Ja sie musze przyznac, ze mysmy w naszym jedna deske zlamali :zawstydzona/y:, ale udalo sie kupic w B&Q i wymienilismy tylko ta deske. No ale konstrukcja takiego duzego lozka jest chyba troszke inna.

Magda ja bym sie wcale nie zdziwila gdyby sie okazalo, ze to prawda, ze dzieci dawniej byly spokojniejsze, bo chocby dlatego, ze zyjemy w takich czasach, ze cale jedzenie jest naladowane chemia i hormonami i czy tego chcesz czy nie to nasze pokolenie jedzie na tym przez cale zycie, wiec jakby nie bylo to naszym dzieciom sie troche tego dostaje chyba juz od poczecia.

Emilia ale jazda z tymi cpunami :-p Gratuluje wygranej!!!:-)

MAMAAGA o zesz... naprawde ludzie to czasem mega chamy! :angry: Naprawde, zeby nie mozna bylo dziecku nawet kwiatow na grobie polozyc! Wspolczuje tej akcji z samochodem. Kochana nie stresuj sie tyle! Ale mi Ciebie zal, ze tyle nerwow naraz :-( Moja corcia to prawie zawsze zaczyna kopac jak chocby usiade, jak jestem w pracy i stoje albo sie ruszam to nie czuje, a jak chocby siade na chwile to juz czuje, potem jak wracam autobusem do domu, to tez czuje, no a wieczorem jak jestem w lozku to juz wariuje na calego. Moze Twoja mala tez ma jakies stale pory bardziej aktywne.

Domiska ja tez sie czuje calkiem zielona, czytam jakies ksiazki, no i tutaj dziewczyny tyle cennych porad daja, ale ogolnie to ze jestem sama z tym wszystkim, wczoraj jeszcze mi sie przykro zrobilo, bo gadalam z mama i sie jej chwalilam co kupilam, a ona tylko, ze po co tyle kupuje, ze przeciez pozniej sie przeprowadzamy, ze to wszystko trzeba bedzie zabrac. Ja sie bardzo licze ze zdaniem mojej mamy, ale jakos tym razem mnie to zabolalo, bo sama tu musze siedziec i rozkminiac co jest do czego i czy to potrzebne, a moze tylko glupi gadzet, i siedze i porownuje ceny, a jak juz kupie, to mi mowia ze po co :-( Wiem, ze moze sie okazac, ze niektore z tych rzeczy sie okaza nieprzydatne, ale licze sie z tym, no niestety czasem sie trzeba uczyc na bledach, jasne ze lepiej sie uczyc na cudzych, ale nie wszystkie dzieci sa takie same i ciezko przewidziec co akurat dla mojego maluszka sie sprawdzi a co pojdzie do kosza.

Cluue a moze Twoj synus taki pyzaty bo odklada na potem, moze sie boi ze jak Wy takie chudzinki to go nie bedziecie karmic :-p Haha to macie niezly ubaw przy tym goleniu nog! Moj jak sie go pytam czy pojdzie ze mna pod prysznic, to mi mowi ze nie bo juz sie razem tam nie zmiescimy :dry: paskuda.

januarka wspolczuje tych boli... :baffled:

bilka no to baw sie dobrze! super, ze tak humorek dopisuje :-)

Malinka oj zdecydowanie mamy przywilej do leniuchowania. Ja wlasnie wyporzyczylam kolejna ksiazke z biblioteki na temat ciazy i niemowlat i w niej jest napisane, "nie stoj jesli mozesz usiasc, nie siedz jesli mozesz sie polozyc" i mi to bardzo odpowiada :-D Wspolczuje tych przebojow z pralka i zmywarka. Zycze wytrwalosci na zajeciach!

Dorotqua o ja tez sie ciesze, jak nie musze gotowac. Dzis sie zastanawialam jak w pracy wytrzymam 6 godzin, bo normalnie to bym sobie cos zamowila z kuchni, ale dzis sobota i kuchnia zamknieta. No i jak bylam w pracy to zadzwonila do mnie kolezanka, ktora tam wlasnie na kuchni pracuje, ale dzis miala wolne i sie mnie pyta, czy lubie flaczki. Ja jej na to, ze tak, a ona ze w takim razie mi przyniesie bo ugotowala :szok::-) Miala tam tylko przyjsc zeby nakarmic kota kolezanki, ktora mieszka obok i jest na wakacjach, to i mnie tez nakarmila, ale fajnie, super milo z jej strony! Co do tego mitu, to moje dziecko w takim razie bedzie lyse :dry: hmm wolalabym, zeby Zuzia miala ladne czarne krecone wloski, byle by tylko na glowie :-D

Mila ja mam ubrania z Primarka dla siebie i z jakoscia jest roznie, jedne jeansy kupione jeszcze w hiszpanii sa nadal super, a inne kupione juz tutaj zaledwie kilka miesiecy temu, wygladaja jakby juz byly lata cale noszone, i to tak mam ze wszystkim - jedne buty fajne, drugie sie zaraz rozeszly, sweterki to samo, narzute na lozko mam i jest swietna, ale w sumie to widac ze jeden material lepszy a inny gorszy. Dla dzidzi kupilam jednego pajacyka, skarpetki i spodenki, no to zobaczymy. Ale ogolnie to o wiele bardziej lubilam Primarka w Hiszpanii, z reszta ich ubrania produkowane sa w Madrycie, przynajmniej nie chinszczyzna. No ja jeszcze 2 tygodnie w pracy, a potem lece na 2 tygodnie do Polski, potem wracam i juz bede lezec brzuchem do gory :-) (chociaz moj twierdzi, ze bede gotowac, prac, sprzatac itp itd haha juz to widze)

elisse no ostatecznie ulozylam te ciuszki jakos tak na wielkosc. Dobrze wiedziec, ze nie tylko ja mysle o porodzie w wodzie, chociaz szkoda ze u Ciebie to jest niedostepne. Tez musze sie zmuszac, zeby pic wystarczajaco. Przedtem w lecie bylo mi latwiej, ale jak juz jest tak zimno to wcale mi sie nie chce tak pic, jedynie jakas herbate, a to chyba nie jest najlepsze, nawet jesli pije ta bez teiny.

Magda wez no sie na dziecko nie obrazaj! Szkoda, ze nie wyszlo. Fakt ze to sporo kosztuje. Ja jakos po tym jak musialam tak dlugo czekac na to USG polowkowe, tak sie przyzwyczailam, ze juz wytrzymuje bez podgladania mojej corci. Kopie regularnie i nie mam jakis powodow do obaw poki co.
Co do nerwow w ciazy to, odpukac, u mnie poki co dosc spokojnie, czasem cos sobie poplacze, ale na szczescie nie mam wiekszych powodow do zmartwien ani przykrych niespodzianek, w ogole nie wiem czy to moze tez wina hormonow, ale ja ogolnie w tej ciazy czuje sie bardziej optymistycznie nastawiona do wszystkiego.
Hmm ja jesli przytargam teraz pampersy do domu to moj pewnie stwierdzi, ze oszalalam, hehe. Dobrze jest trafic na okazje, ale z drugiej strony nie mam gdzie tego wszystkiego trzymac, mam nadzieje ze promocje na pampersy jeszcze beda.

Hanus no szczuple dziewczyny podobno przybieraja wiecej w czasie ciazy. Nie martw sie, na pewno to pozniej zrzucisz! Ja startowalam z waga 64, potem zeszlo nawetv do 61,5, a teraz dopiero jest 64,5, wiec w sumie jakis wielkich zmian nie ma. Mam nadzieje, ze po porodzie uda mi sie zejsc ponizej 60 kg, bo to bylo dla mnie za duzo.


Nawet nie doczytalam juz ostatnich postow, ale moj mnie wola, ze za dlugo siedze na bb, to zmykam sie troche poprzytulac :-) Moze jeszcze zajrze.
 
Do góry