gdynianka1
Mama Michałka i Majeczki
Ariska najważniejsze, że dbacie o dziecko i rehabilitacja na pewno przyniesie rezultaty:-) Z resztą sama napisałaś, że Michasia robi postępy z tą rączką:-) Zdolna dziewczyna:-)
Mi.nu a czym się różnią gołąbki od gołąbków kaszubskich? Bo ja do mięsa dodaję ryż i koncentrat pomidorowy (oczywiście również cebulkę i przyprawy), ale sama nie wiem jakie robię te gołąbki;-) Kiedyś zrobiłam też z jakiegoś przepisu gołąbki z kaszą gryczaną (zamiast mięsa mielonego), cebulą, boczkiem i grzybami - palce lizać, ale niestety zapodziałam ten przepis i jak zrobiłam później z głowy to było ...kosz wita was.
Jumabe ja do tej pory Miśka tak jak ty Dominika zostawiałam tylko z moim M, więc wczorajszy wypad bez niego to był dla mnie koszmar...Choć do siostrzenicy mam duże zaufanie, bo to naprawdę mądra i rozsądna dziewczyna... A jak sobie wczoraj wyobraziłam,że miałabym teraz wrócić do pracy i zostawić go w żłobku, albo pod opieką obcej kobiety to nie wiem jak bym to przeżyła. Moja siostra twierdzi,że powinnam trochę odpuścić, czasami jej na kilka godzin Miśka podrzucić, bo podobno jestem za bardzo od niego uzależniona i czas troszkę przeciąć pępowinę...a ja ten moment staram się odwlekać. Bo co z tego, że go z kimś zostawię (tak jak np wczoraj) skoro w tym czasie wcale nie odpoczywam, tylko przeżywam koszmar... Oj jak to teraz przeczytałam, to sobie pomyślałam,że chyba niestety jestem nadopiekuńcza:-(
Mi.nu a czym się różnią gołąbki od gołąbków kaszubskich? Bo ja do mięsa dodaję ryż i koncentrat pomidorowy (oczywiście również cebulkę i przyprawy), ale sama nie wiem jakie robię te gołąbki;-) Kiedyś zrobiłam też z jakiegoś przepisu gołąbki z kaszą gryczaną (zamiast mięsa mielonego), cebulą, boczkiem i grzybami - palce lizać, ale niestety zapodziałam ten przepis i jak zrobiłam później z głowy to było ...kosz wita was.
Jumabe ja do tej pory Miśka tak jak ty Dominika zostawiałam tylko z moim M, więc wczorajszy wypad bez niego to był dla mnie koszmar...Choć do siostrzenicy mam duże zaufanie, bo to naprawdę mądra i rozsądna dziewczyna... A jak sobie wczoraj wyobraziłam,że miałabym teraz wrócić do pracy i zostawić go w żłobku, albo pod opieką obcej kobiety to nie wiem jak bym to przeżyła. Moja siostra twierdzi,że powinnam trochę odpuścić, czasami jej na kilka godzin Miśka podrzucić, bo podobno jestem za bardzo od niego uzależniona i czas troszkę przeciąć pępowinę...a ja ten moment staram się odwlekać. Bo co z tego, że go z kimś zostawię (tak jak np wczoraj) skoro w tym czasie wcale nie odpoczywam, tylko przeżywam koszmar... Oj jak to teraz przeczytałam, to sobie pomyślałam,że chyba niestety jestem nadopiekuńcza:-(