witam wszystkie Kobitki, nazywam się Iwona ,mam 25 lat, mieszkam w Anglii.Jestem mamą od 6 tyg,gdy wpatrywałam się w 3-eci ,pozytywny test ciążowy byłam w szoku,już do siebie doszłam-i jestem szczęśliwa-mój mąż od samego początku:-)
termin jak większość Was na 5.01-mąż obliczał na kalkulatorze-tym bardziej że znamy dzień zapłodnienia

dla pocieszenia wielu mam,powiem ,że moje pierwsze USG będzie dopiero w 3 miesiącu-bo tak wygląda sprawa w Anglii, trochę mi smutno wiedząc że wy macie w naszej Polsze tak dobrze, a z drugiej strony się pocieszam że co ma być to będzie i dopóki wmawiasz sobie że wszystko jest ok to tak jest i żadna maszyna tego nie zmieni,a dzidzie chciałabym zobaczyć no ale cierpliwość jest piękną zaletą
sorki że tak się rozpisuję, od 6 tyg nic nie robie po pracy poza czytaniem forum i wogóle to jestem wygadana

objawy oczywiście jakieś są-w 2 tyg opędzlowałam cały słoiczek grzybów i mąż mi mówił że coś jest nie tak a ja się wtedy przeraziłam

poza tym chodzę siusiu bardzo często -mniej w pracy bo jeszcze tam nikt nie wie

mdłości jako takich nie mam bo nienawidze wymiotów więc zwracam uwagę co jem i jak zaczynam odczuwać nudności to próbuję o tym zapomnieć i się udaje,ostatnio uwielbiam jeść owoce, pić soki
boję się tylko jednego

,jak jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży to wypiłam pół lampki takiego czekoladowego likieru a ostatnio pół lampeczki czerwonego wina i znowu jestem przerażona bo na internecie się naczytałam o skutkch:-(
a z sexem też problem bo odczuwam ból jak się z mężem kochamy i boję się że coś nie tak z dzidzią wtedy się dzieje-więc jak już tak to rzadko, dobra kończę, miło było się wygadać bo ostatnio nie mam do kogo
