reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Stopa końsko-szpotawa

Moja Ania po narkozie chciala jesc od razu. ale niestety musialam ja przetrzymac. Na cale szczescie byl ze mna moj tata takze to on bardzo mi pomogl bo nosil Aneczke tak jak kazali lekarze!! U nas nie było kroplowek. i zadne dziecko nie mialo podawane ktore tam lezało na sali. Sam zabieg trwal 5 minut ale Anie przywiezli po godzinie. o 8 ja zabrali i przygotowywali do narkozy. Po zabiegu lezala na sali wybudzen i dopuiero potem ja przywiezli.
 
reklama
Tak czytam o tej narkozie i szczerze Wam współczuje. My mieliśmy tylko kremik i czopek mały dostał. Jadł około 2 godziny przed zabiegiem bo tuż przed bałam się go nakarmić. Ale zaraz po zjadł i poszedł spać. Cały dzionek mi pięknie przespał (pewnie po tym czopku, którego nazwy nie znam). Budził się tylko żeby zjeść. Na drugi dzień był trochę marudny bo chyba go pobolewało troszkę. W szpitalu na oddziale byliśmy o 8.30, o 9.00 go znieczulili a o 9.30 zabieg. O 12.00 mogliśmy już wyjść ale wolałam godzinkę dłużej posiedzieć dla pewności. A gdybym mojego Słoneczka od 3 w nocy nie mogła nakarmić to nie wiem jak by to wyglądało...

Agugula postaraj się jeszcze jakoś przekonać męża, chociaż wiem, że to może być bardzo trudne. Mój mąż bardzo mnie wspiera ale tylko przed zabiegiem wszedł ze mną do lekarza a podczas ja stałam pod salą a on wyszedł ze szpitala. Po prostu dla niego to zbyt wiele... Ja sobie z tym lepiej radze - bo muszę, a nasi mężowie są poprostu trochę mniej odporni...
 
no fakt, narkoza do takiego zabiegu, to trochę przegięcie - przeciez ona sama w sobie jest bardziej ryzykowna, niz to nacięcie.

I jeszcze trzymanie dziecka po uspieniu tak długo na sali - brrr... wtedy przeciez najbardziej potrzebuje matczynej troski, zupelnie nie wie, co sie z nim dzieje.
 
Na zywca??? O matko! Nigdy bym o tym nawet nie pomyślała. Są maści znieczulające, które naprawdę wystarczą w tym wyadku. Napiontek załatwia to w kilka chwil, rodzice są cały czas przy dziecku.

No ale w naszych szpitalach jest jak jest i raczej się tego nie zmieni:/ Choć moze nie wszedzie, bo dziecko asicy jak widać też uniknęło narkozy:)
 
Ja nie jestem przekonana czy do takiego zabiegu narkoza to jest najlepszy pomysł... Podczas narkozy dziecko nic nie czuje ale później może żle to znosić. Nie wiem sama, ale chyba lepiej, że mogliśmy tego uniknąć
 
Dziewczyny najwazniejsze, ze mamy to za sobą i nasze dzieciaczki czuja sie swietnie., narkoza tylko oslabia organizm :( ale takie male dzieci maja duzo sily i wszystko zniosa :)
Przepraszam, ze tak nieskładnie czasami pisze ale jestem w p[racy i opisuje miedzy telefonami :)
 
reklama
Do góry